FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => LPG => Wątek zaczęty przez: Łukasz_ERW w Listopad 08, 2012, 16:52:29 pm
-
Pacjent: rover w polonezie, gaz na śrubie.
Niskie obroty na gazie na poziomie 600-800 i nie idzie ich podnieść regulując reduktor. Czy kręcę w jedną, czy w drugą to mogę zrobić co najwyżej gorzej. Wcześniej było dobrze, ale stopniowo się pogarszało. Teraz po zdjęciu nogi z gazu (np. dojeżdżając do świateł) przeważnie zgaśnie. Co z tym zrobić?
-
Nie ciągnie Ci przypadkiem gdzieś lewego powietrza? Masz stabilne te wolne obroty czy raz jest gorzej a raz lepiej? Powąchaj czy z rury wydechowej nie śmierdzi gazem - może mieszanka jest za bogata.
-
Filtr gazu kiedy wymieniałeś?
-
Chyba jest przy przepustnicy taka sruba która można regulować położenie początkowe przepustnicy. Popatrz i cos pokombinuj, a mieszanke najlepiej ustaw na analizator.
-
No nie są te obroty zbyt stabilne, ale gdzie miałby lewiznę łapać? I śmierdzi gazem właśnie... Ale w golfie też tak mam i chodzi. Filtr nie jest stary.
-
Chodzi Ci dobrze na benzynie? Trzyma wolne obroty? Nie masz przypadkiem problemów z odpalaniem na LPG (nie pali od strzała, trzeba wciskać pedał gazu przy rozruchu)?
Lewego powietrza szukał bym od miksera LPG do głowicy, dodatkowo trzeba sprawdzić podciśnienia podpięte do kolektora dolotowego (serwo, gruszka podciśnienia w Plusie). Jest taka metoda na dezodorant, psika się po podejrzanych miejscach i patrzy czy zmieniają się obroty.
Zapach gazu może świadczyć o za bogatej mieszance. Można spróbować skręcić go na registrze i dopiero kręcić na parowniku (robił bym to dopiero gdybym był pewny że nie ciągnie lewego powietrza).
-
Po zatkaniu wlotu poowietrza (przy puszce) od razu gaśnie, jeżeli było ok wczesniej, a zaczyna się pogarszać i regulacje na parowniku nic nie dają to istnieje podejrzenie, że membrany w parowniku umierają.
-
Na benzynie chodzi dobrze, z tym, że obroty może trochę falują i mogłyby być może ciut wyższe. Na benzynie jest taki problem, że zimny pali i gaśnie kilka razy zanim zacznie chodzić, a jak chce się ruszyć zimnym to też gaśnie - tutaj podejrzenie pada na czujnik temperatury. No i za mocny to on nie jest ani na gazie, ani na benzynie.
Na gazie pali nieźle, nie strzela przy tym, ale jak jest zimniej trzeba parę razy zakręcić. Dodanie gazu może i pomaga trochę.
W sumie może i jest za bogato, bo jak przerywał/szarpał to myślałem, że może jest zbyt ubogo i trochę na registrze odkręciłem. A winne okazały się świece.
Gdyby przewody podciśnieniowe od gruszki były nieszczelne to regulacja nawiewów działałaby normalnie? Bo działa.
-
Ja miałem problem z lewym powietrzem które dostawało się przewodem od sterowania nawiewami. Działały normalnie z tego co pamiętam.
-
Po zatkaniu dolotu gaśnie od razu. Pali na gazie ciężkawo, raczej trzeba dodać gazu nogą, chyba, że jest rozgrzany. Brat jakoś to ustawił i jest w miarę.