Dziś to miałem kiepski dzień za kółkiem... Najpierw na rondzie bus mnie chcial rozjechać w Citroenie, następnie stojąc na światłach panu za mną w W124 zeslizgnela sie noga ze sprzegla i trafil w hak Citroena, na szczescie bez szkod... Teraz Polonezem jakas baba wymusila mi na rondzie, dobrze, że miałem gdzie uciekać... Masakra, nic tylko kupić jeszcze jednego typowo pod stłuczki i szukać frajerów.