To jest też kwestia tego, że jak sami wspomnieliście, zbyt na części do FSO mają mały, to im się nie opyla robić składowiska, bo może ktoś coś kupi.Gdyby chcieli odzyskać wszystkie części, które da się odzyskać i które są w stanie nadającym się jeszcze do użytku, to musieli by postawić hale na kilku hektarach, bo przecież nie tylko polonezy tam przychodzą, a bardziej opyla im się chomikować części np. do vag-a, niż do poldka itp.Drugą sprawą jest to, że nie wolno nam samemu rozbierać swojego auta i go złomować we własnym zakresie, bo ekologia ip. bzdury, a jak na szrotach robią, to każdy chyba widział.No i kontynuując, gdyby każdy mógł sobie auto wyrejestrować i zrobić z nim, co chce,to każdy we własnym zakresie odzyskał by z niego maksymalnie dużo podzespołów, które mogły by jeszcze posłużyć jemu, lub komuś innemu, a dopiero reszta poszła by do huty.Problem ze szrotami jest taki, że oni wywalają czasem wszystko.Że tam wyjący most, czy zajeżdżony silnik,to ch*j, ale np. ładne grokliny, czy orciari (co się zdarzało) to już tragedia.My sami byśmy takich rzeczy w kontener nie wywalili, a oni jak najbardziej.Dlatego też powoli braknie części z tzw. rynku wtórnego, bo pomijając prywatne osoby, to szroty juz nie za bardzo takie rzeczy zostawiają.Na moim terenie jest jeden taki złom, gdzie stało, żeby nie skłamać, z 50 polonezów.Stały i stały, aż wreszcie zrobili czystkę, bo dosłownie nie mieli miejsca na następne auta.Oczywiście nie tylko polonezy poszły na żyletki, bo każde inne też, ale o tyle już jest mniej części, które ja, czy ktoś inny mógłby tam kupić.