założyłem zegarek mera
pol tik, tik, tik, tik...
Ja na otarcie łez, po nieudanym wyjeździe majówkowym, którego de facto nie było (z powodu pogody)
popołudniem zabrałem się za odświeżenie alusów.
Poldek transformował się w wysokoobrotową maszynę do polerowania, szkoda tylko że nie miałem kogoś do pomocy, bo wtedy mógł bym skorzystać z pełni "potencjału" i robić 2 koła na raz
skoro i tak całą dupę podnosiłem.
Przed/w trakcie:
Po:
Aż miło było patrzeć jak obleśny czerwony kolor i przy okazji wszystkie purchle znikają!
Rozważałem polerowany na lustro rant, ale po użeraniu się z pierwszą felą, stwierdziłem że szkoda mi czasu i trysnąłem w kolor. Przy drugiej mnie coś tknęło i zacząłem od grubszego, mocniejszego papieru (60 z pasa cykliniarki do podłóg; poprzednio 100) i... z tą poszło jak po maśle
Ale że już jedną pomalowałem to na razie będą srebrne wszystkie, a jak mi się znudzi to juz wiem co robić
Jak na razie jestem więcej niż zadowolony z efektu, jak na pierwszy raz. Jutro jeszcze poprawki, kolejna warstwa, opony i może na wtorek na spocie pokaże się w nowych kapciach. Przynajmniej na przodzie.
Jeszcze zostaje sprawa dekli - widzę że KUPIĆ płaskie (zwłaszcza w ludzkiej cenie) to jak wygrać w totka, więc może ze zwykłych wyciąć środek i wyszpachlować jakoś?