Smar ceramiczny nie łapie brudu.
no wiesz, jezeli do jakiegos smaru roznoraki pyl nie jest w stanie sie przykleic, to ten smar nie jest w stanie przykleic sie do powierzchni metalu
LM twierdzi co innego
na puszcze jest napisane, ze to jest srodek zapobiegajacy zapiekaniu sie (taki sam do pryskania na piaste), a wiec to ma zabezpieczyc przed korozja, a nie nadac poslizg,
problem w tym,ze jezeli uzyjesz w tym celu dowolnego smaru, to nie spelni on tego zadania,
gorzej : jezeli przetrwa on tam na tyle dlugo, ze zostanie zgarniety na tarcze, to sorki ale tarczy nie nalezy smarowac
oni robią środki smarne, więc im opłaca się wciskać kit, że smaruje się wszystko jak leci i na bogato, ale to g... prawda!
w sumie tak to z grubsza wyglada
Wszystko zależy co kto rozumie pod pojęciem "grubo". Dla mnie to jest tyle smaru, aby mógł się on rozprowadzić w całej przestrzeni roboczej prowadnicy i ewentualny nadmiar wypłynął do gumki.
i to jest wlasnie duzo za duzo,
kazda nadmiarowa ilosc to duzy problem z usunieciem, gdy zgestnieje (badz skosnieje), a z kolei gdy wymieniasz czesto, by nie dopuscic do utwardzenia sie, to mala ilosc na prowadnicy, to mniej roboty z czyszczeniem,
oczywiscie mala czy duza ilosc smaru nie pomoze, gdy prowadnica sie zapiecze, ale tez ilosc smaru nie ma na to wplywu