Miota nim jak szatan! haha i zamiótł po krawężniku na rondzie, żeby nie wykurwić w samochód, fak faktem, że trochę moja wina no i po deszczu to ty kontra, a samochód prosto... ale po takim jebnięciu to by się nowy samochód złożył, a my daliśmy radę i przejechaliśmy jeszcze jakieś 500m no i zawieszenie jak narazie bez zmian, przyjął to na klate
podziękowania dla
Navigatora za użyczenie zapasu, by dojechać na parking!