Ciężkawo rozpoznać w klasycznych silnikach poloneza, które mają hydropopychacze, a które zwykłe popychacze szklankowe, bo Koreańczycy modyfikując nieco ten silnik, poszli po najmniejszej linii oporu i przewidzieli po prostu zastąpienie klasycznych szklanek popychaczami wyposażonymi w hydrauliczną kompensację luzu zaworowego bez zmian innych elementów napędu zaworów, łącznie po zostawienie śrub regulacyjnych w dźwigienkach zaworowych.
Na pewno blok silnika musi się różnić od tych z napędem zwykłym dodanym kanałem olejowym, który zasila popychacze, choć nie jestem do końca pewien, czy popychacze hydrauliczne w Polonezie pracują na nadciśnieniu oleju (jak w Roverze), czy są samozasilające się (łykają same olej który je omywa i blokują w sobie bez konieczności zasilania nim pod ciśnieniem).
Jeśli chodzi o silnik rovera, to ma on wszystkie zawory z hydropopychaczami, które muszą pracować na nadciśnieniu oleju. W tym silniku nieszczęśliwie rozwiązano kanały olejowe, zasilające popychacze i łożyska ślizgowe wałków rozrządu jako półodlewy w górnym monolicie (skrzynce) wałków rozrządu, którą przykręca się do głowicy na "żywca", bez żadnych uszczelek (tylko dedykowane, drogie specyfiki płynne, uszczelniacze - Loctite). Powoduje to po paru latach, gdy silnik się nieco krzywi i rozjeżdża (jest wykonany z aluminium), że się to rozszczelnia i popychacze zaczynają klepać, ale nie z racji swego defektu, ale z powodu spadku ciśnienia smarowania w rozrządzie, olej po prostu ucieka bokiem przez nieszczelności i przez to zwiększa się hałaśliwość napędu zaworów.
Same popychacze w Roverze są prostej konstrukcji i są trwałe, ale największy problem w tym silniku to właśnie kłopot z utrzymaniem szczelności kanałów olejowych w rozrządzie, wymaga to, niestety, iście kosmicznej dokładności górnego czoła głowicy i czoła skrzynki zaworów. Należy też mieć na uwadze to, że skrzynkę ta utwierdza kilkanaście śrub, które niestety, przechodzą na wskroś przez kanały olejowe, dla tego też nieszczelność czoła łba śruby powoduje uciekanie ciśnienia oleju przez nią i powyższe problemy.
Silnik rovera jest kłopotliwy i problematyczny z racji ww. powodów i nietypowej konstrukcji (skrzynkowo - warstwowa), łączona przez długie i cienkie śruby (430 mm długości), które odpowiadają zarówno za sztywność silnika jak i szczelność połączenia jego elementów.