Obawa przed zapowietrzeniem pompy nieco mnie zniechęciła, ale nie uniknę jego tak czy inaczej.
niekoniecznie jak płyn będzie w zbiorniczku na max a ty rozłączysz tylko przewód elastyczny od zacisku to pompy nie zapowietrzysz
tylko żeby to zrobić trzeba zdemontować zacisk bo przewód wokół osi nie przekręci się tyle razy. trzeba kręcić zaciskiem.
U mnie się odkręca normalnie, bo przewód elastyczny jest do zacisku przyłapany niezależną śrubą. Zacisku zdejmować nie trzeba, lecz zdjąłem go mimo to i wymontowałem klocki, by sprawdzić, czy wszystko z nim OK. I wszystko wskazuje na to, że tak. Tłoczek na maxa schowany, ale stuknąłem kilkakrotnie o polbruk i wysuwał się w miarę stukania, więc zapieczony nie jest.
Oczywiście, w zaistniałej sytuacji grzechem byłoby nie sprawdzić, jak płyn leci przez odpięty przewód. No i niestety - sam grawitacyjnie nie leci wcale, zaś wspomagany pedałem hamulca, jest wypluwany od niechcenia, jakby w przewodzie było pełno powietrza.
Próbowałem również spuszczać odpowietrznikiem w zacisku nadmiar powietrza na wciśniętym pedale, ale po odpuszczeniu i ponownym wciśnięciu (również kilkukrotnym) sytuacja jest stabilna, tzn. po napompowaniu i odkręceniu odpowietrznika nic nie leci. Ze zbiorniczka w całym tym czasie też nie ubyło nic a nic, więc najwyraźniej podczas wcześniejszych prób z odłączonym od zacisku przewodem, wydmuchiwana była zawartość przewodu, który zasilany ze zbiorniczka nie jest, choć powinien być.
Tyle, jeśli chodzi o lewą stronę.
Z prawej strony natomiast płyn skapuje grawitacyjnie; prawdziwego hamowania jednak też brak.