SprawdŹ, czy nie masz błota na przelotce w przegrodzie czołowej, tej od strony kierowcy, którędy idzie linka prędkościomierza i inne przewody (hydrokorektor itp.).
Jeżeli jest tam syf, który przylega do ścianki, po której woda spływa spod bocznej uszczelki przedniej szyby do komory silnika, a potem powinna zlecieć out na ziemię. Jeżeli tam jest syf i jest przyklejony do ścianki bocznej to woda którędy popłynie? Oczywiście po linkach/przewodach prosto pod nóżki kierowcy i łóżko, a właściwie podłoga wodna za friko :biglaught: . Musiałem zagiętym w haczyk drutem dobrze poszarpać, żeby udrożnić ten odpływ w taki sposób, żeby woda nie miała możliwości wpłynąć na wiązkę przewodów (szczególnie jak wiązka jest w takiej karbowanej osłonie - zapomniałem jak to się nazywa - wtedy potrafi jak rynną popłynąć, lecz nie tam gdzie powinna :mad: ).
Możesz to sprawdzić wylewając powoli wodę na dach przy otwartej masce i patrząc, którędy woda z dachu i przedniej szyby sobie spływa.
Ponadto zdjąłem plastikową kratkę spod przedniej szyby (wlot powietrza do nagrzewnicy) i tam jest takie korytko od strony kierowcy przylegające do grodzi czołowej i uszczelnione gąbką (u mnie jej resztkami). Silikon do aut i okien - i po sprawie.
Robiłem elektrykę i generalne porządki. Nagle szlak mnie mało nie trafił, jak zobaczyłem bajoro na podłodze . Wyjąłem matę do suszenia, odgiąłem dywanik, podparłem kijkiem. Było sucho. Następnego dnia, po nocnym deszczu, woda na podłodze. Wrrr... Sherlock Holmes ruszył do akcji i wyniki dochodzenia masz wyżej. Teraz sucho :D .
pzdr
Arek