Samochód trafił do nas, mając sześć lat i spędził u nas kolejne dziesięć. Nigdy nikogo z nas nie interesowało, czy był katalizator, czy go nie było. Mam nadzieję, że był. Normalnemu klientowi nie żałuję. ☺️
Bo jak pomyślę, że przyjechałby jakiś płaczek i zaczął jęczeć, że uboga wersja, i spuść o kilka tysięcy na założenie klimy, halogenów, centralnego zamka, elektrycznych szyb... I jeszcze i nowego katalizatora, bo ten zamontowany to na pewno nie katalizator, lecz zamiennik... I jeszcze lakier... niby rdzy nie widać, ale - tu ryska, tam ryska... Paaanie, cała buda do lakierowania, echh, takie koszty... I propozycja nie do odrzucenia - on weźmie ten złom za darmo, tylko jeszcze mu dopłać, to łaskawie zabierze... 🤪 Nóż mi się w kieszeni otwiera na samą myśl...😅