Autor Wątek: Niecodzienna historia numeru VIN i mechanika yntelygenta (do pośmiania się)  (Przeczytany 2536 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bartekcom#1982

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 1545
  • Płeć: Mężczyzna
    • 2x FSO Polonez
Zakładam ten temat żeby ludzie mieli się z czego pośmiać, a dokładnie z ludzkiej głupoty bo chyba drugiego takiego przypadku z wierceniem w numerach nadwozia nieprędko się spotkamy. :lol:

To tak mój polonez został zakupiony w listopadzie 2001 roku. Pierwsza rejestracja 13/11/2001. Miał wtedy fabryczny numer VIN. Zmiana tego numeru nastąpiła tydzień później. Właściciel kupił to auto na kredyt. W tamtych czasach zakup na kredyt oznaczał dodatkowe zabezpieczenie pojazdu (w tym przypadku alarm).Mój polonez został skierowany na założenie alarmu do miejsca zakupu (Polmozbyt Kraków). Około 19/11/2001. W miejscu tym podczas montażu tegoż alarmu mechanik wiercił "otwór mocujący alarm"(Załącznik 1), szkoda tylko że matoł robił to w miejscu gdzie znajduje się numer nadwozia VIN (Załącznik 2). 
Na załączniku numer 3 widzicie co stwierdzono podczas oględzin tego pojazdu. Ale najśmieszniejsze jest to że wiercenie w numerze VIN miało na celu jakieś mocowanie alarmu. A cały alarm jest po drugiej stronie komory silnika (Załącznik 4).
Poza tym zamknięcie maski powoduje, że pomiędzy nią a VIN-em prawie nie ma przestrzeni. Więc czym kierował się ten mechanik podczas takiego zabiegu zostaje wielką tajemnicą. Auto fabryczny numer nadwozia posiadało dobry tydzień. Na spotach w Warszawie ludzie mieli z tego niezłą polewkę, więc uznałem że niech inni też się pośmieją. :D
Pozostawiam waszej ocenie dzałania "mechanika".

Najlepszy komentarz jaki dotychczas o tym słyszałem padł od Brudnego: Chciałbym wywiad przeprowadzić z tym człowiekiem.

Załącznik 1:


Załącznik 2:


Załącznik 3:


Załącznik 4:
Daewoo-FSO Polonez Atu Plus 1.6GSi 2001'
FSO Polonez 1.5SLE 1989'
Opel Vectra C FL Sedan 2.2DIRECT 2005'

Odp: Niecodzienna historia numeru VIN i mechanika yntelygenta (do pośmiania się)
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 08, 2011, 19:18:34 pm »

Online KGB

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 13837
  • Płeć: Mężczyzna
  • Antypartyzant
    • Plus Srebrne Caro
Bartek nie nadużywaj pojecia Mechanik, bo mozesz kogos obrazic :P ,
VIN ci zalatwił jakis praktykant z kuźni, ktory pierwszy raz w zyciu wiertarke trzymal i nie wiedzial co z nia zrobic
Cytat: Senn#1869
Nie odpowiadasz za forum, nie moderujesz go, nie masz statusu klubowicza wiec Twoje zdanie jest nic nie warte.

Odp: Niecodzienna historia numeru VIN i mechanika yntelygenta (do pośmiania się)
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 08, 2011, 21:41:02 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6603
  • Płeć: Mężczyzna
Śmiej się. Jak odstawiłem do pewnego ASO Fiata samochód po zderzeniu z drzewem i odebrałem go po odbudowie to pomijając pewne niedoróbki jak brak konserwacji na błotniku, zamontowanie zbiornika spryskiwaczy 10cm za bardzo z przodu czy nie podłączenie jego kabla, stwierdziłem że mi tam z premedytacją zdarli lakier na krawędzi maski na styku z grillem tak że większość ludzi by tego nie zauważyła ,a ja się połapałem że to pewna korozja i pomalowałem już sam żeby jedyny fabryczny blacharz w regionie znowu czegoś pod zarobek nie wymyślił. :)
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: Niecodzienna historia numeru VIN i mechanika yntelygenta (do pośmiania się)
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 08, 2011, 22:00:52 pm »

Offline RSilak

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1948
  • Płeć: Mężczyzna
    • Atu+ GT
Bartek nie nadużywaj pojecia Mechanik, bo mozesz kogos obrazic Język ,
yhy yhy za przeproszeniem :P

może monotowali w tym miejscu alarm żeby zapobiec przespawaniu numeru VIN ze względu na dziurę i zabezpieczeniu go alarmem :D
FSO Polonez ATU GT
(Polsko-Japońsko-Szwedzka hybryda)
Serwis Bartniki. Mechanika Pojazdowa, Diagnostyka Komputerowa.
Jest 2.0 16v

Odp: Niecodzienna historia numeru VIN i mechanika yntelygenta (do pośmiania się)
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 09, 2011, 18:30:57 pm »

Offline Sterciu

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 482
To takich tumanów jest więcej , w moim plusoroverze tez montowali alarm po paru dniach od odebrania auta z salonu (rok 1997)  i w podobnym miejscu miałem dziury ponawiercane. Naszczescie numeru nie uszkodzili ale zaraz pod numerem były otwory pod śruby ktore mocowaly syrene alaramu. Syrena umiejscowiona była od strony nadkola , podejrzewam osioł wiercił od strony nadkola nie patrząc co jest z drugiej strony.... PLastykowe nadkole tam gdzie przeszkadzała mu syrena (poniewaz była dośc duza) zostało widać podgrzane i na nowo wyprofilowane przez tego co montował aby tylko jakoś to dolegało bele jak tam  :D....  Problemów nigdy z tym nie miałem (choć śruby łepek nachodził na jedną cyfrę ale w stopniu minimalnym) bo auto tylko jeden przegląd  po 3 latach  miało i uległo kasacji....
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 09, 2011, 18:34:04 pm wysłana przez Sterciu »
Pozdrowionka ;)
Kiedyś był 125p oraz dwa Plusy - rover i ohv.

Odp: Niecodzienna historia numeru VIN i mechanika yntelygenta (do pośmiania się)
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 16, 2011, 01:10:05 am »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4126
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
Bartekcom  -  myślę, że ten spec przewiercił przez numer, bo we wgłębieniu łatwiej zacząć.
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Offline Bartekcom#1982

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 1545
  • Płeć: Mężczyzna
    • 2x FSO Polonez
Tylko właśnie zastanawia mnie po co bo i tak jak się zamknie maskę to zaraz nad nią są te mocowania do zawiasów.
No niestety auto ma "skazę" na zawsze przez jakiegoś &@*#^!&#+?  <smutny>
Daewoo-FSO Polonez Atu Plus 1.6GSi 2001'
FSO Polonez 1.5SLE 1989'
Opel Vectra C FL Sedan 2.2DIRECT 2005'

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4126
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
O tym po prostu nie pomyślał. :) Jak było otwarte, to wyglądało to pewnie na świetne miejsce bo i łatwo wiercić i na wierzchu. :) Takich fachowców bez wyobraźni można spotkać w każdej dziedzinie.
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4126
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
Na przykład można spotkać kogoś, kto o tak założy cybant:



Nie było do niego w ogóle dostępu dopóki nie wyjąłem całej nagrzewnicy, a potem nie odkręciłem zaworka od grzejnika. A wydawało by się, że to takie łatwe - zostawić ten kawałek pod śrubokręt jakoś na wierzchu...
« Ostatnia zmiana: Maj 26, 2011, 19:42:27 pm wysłana przez Grzech#1938 »
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap