Prawo jest dla szaraczków. Jak masz układy/pieniądze, to możesz więcej.
A co do definicji wykroczenie/przestępstwo, to u nas jest wszystko możliwe. Choćby dla samego poprawienia statystyk "wykrywalności". To tak samo, jak z pijanymi kierowcami. Ładnie to brzmi i wygląda na papierze w statystykach, ale ilu z nich, to np rowerzyści, to już nikt nie podaje, bo po co psuć sukcesy?
Parodia państwa i parodia prawa, to co się dziwić? Debil, będący komendantem głównym ładuje z granatnika w gabinecie, w biały dzień, w godzinach pracy i teraz ma status pokrzywdzonego, bo coś mu tam dali, on nie wiedział, nie sprawdzał, a teraz zdziwiony. Cały świat się z nas powoli śmieje i ma rację. Nasi czempioni robią za podnóżek dla wszystkich dookoła i jeszcze dodatkowo, trwonią nasze pieniądze na zakup jakiegoś badziewia za ciężką kasę, jak słyszę.