Spiek przeniesie, ale przypominam że ostra jazda i zmiany biegów w okolicach 7tyś obr/min potrafiły wykończyć synchroniazatory w poldoroverach o mniejszych mocach.
tak bylo,jest i bedzie, wiec trzeba po prostu odpowiednio operowac drazkiem,
niestety,ale trzeba sie pogodzic ze stratami czasu podczas sprintu, jezeli skrzynia ma zyc
Fakt drążek u mnie nie jest pochylony tylko pionowy ale akurat "gałka" na końcu "patyka" wypada w podobnym miejscu. No i wg mnie pionowym drążkiem lepiej się operuje...
lepiej sie operuje jak jest blizej i wyzej lub dalej i jeszcze wyzej (na desce rozdzielczej)- czyli jest w akuratnym miejscu dla danego kierowcy,tak by reka byla w najlepszej pozycji do operowania,
ale to problem dla samochodow wyscigowych,a nie dla cywilnych ,bo takie optymalne umiejscowienie drazka wyglada jak kiepski żart