Szukam informacji jak powinno się prawidłowo kasować luz łożysk kół przednich. Na stacji diagnostycznej diagnosta zwrócił mi uwagę, że łożyska są niedociągnięte. Właściwie to zwrócił uwagę na łożyska i powiedział, że musi się tym zająć mechanik. Tylko najpierw myślałem, że chodziło o wymianę łożysk, ale jak tak teraz myślę, to wydaje mi się, że wystarczy dociągnięcie łożysk. Mianowicie jak weszliśmy pod auto i maszyna zaczęła ruszać Traczyną na lewo i prawo, to faktycznie koło szło na boki jak szmata. Wróciłem do domu i sobie poruszałem przodem auta na boki i nawet ja - wiedząc już co prawda o łożyskach - zauważyłem, że bije autem cholernie.
Na różnych forach ludzie różnie piszą. Jedni że niektóre łożyska dociąga się z podniesionym kołem, inni że nie. Podobnie w kwestii siły dociągania. Więc proszę was o podanie wszystkich informacji (nie znalazłem w szukajce), jak np. :
1. Czym dociągać (moim zdaniem nawet porządny śrubokręt wystarczy)
2. Czy podnosić auto czy nie (jak mi jeden mechanior w innym aucie robił, to nie podnosił)?
3. Czy w ogóle mogę dociągać takie luzy (na forach ludzie piszą, że spowoduje to rozwalenie łożyska, bo już ma wyrobione tory po tych 200 tyś km)?
4. Czy zostawiać jakiś luz, a jeżeli tak to jaki i jak go sprawdzić (ztcw szarpaniem koła na boki)?
I w ogóle pomóżcie koledzy