Ale faktem jest, że jak niema się do czego przypier*olić, to trzeba coś znaleźć, nie? Przecież to nie polega na tym, żeby oni Tobie wypłacili worek pieniędzy, tylko żeby wypłacili Ci jakieś ochłapy, albo najlepiej w ogóle nic. To nie jest instytucja charytatywna, tylko najzwyklejszy biznes, jak wszystko u nas.Tym lepiej, jeśli jest prawnie "namaszczony" do dojenia frajerów. Chcieli podnosić oc "złym" kierowcom, ale jakoś nie zaproponowali działań odwrotnych, w stosunku do dobrych.