Dobra, pora na jakiś update.
W lipcu podmieniłem most na 4.1 z dospawanymi mocowaniami pod skośne amorki. Przy okazji założyłem bendixy zamiast bębnów i nie będę ukrywał, że chodziło o kwestie wizualne.
Początkowo próbowałem zregenerować zaciski, które miałem z mostem, ale okazały się mieć tak wyświechtane gwinty odpowietrzników, że odpuściłem i zostały zamówione nowe zaciski SKV.
Napchałem smaru pod osłonę kurzową:
a tak wygląda porównanie gumek w stosunku do zestawu Autofrena (SKV po prawej):
Wrażenia po przejściu na 4.1:
- fajne przyśpieszenie, ale w trasie jednak odczuwalne są te nieco wyższe obroty,
- most okazał się w stanie słabym. Strasznie wyje, łożyska łomotały...
- tarczowe hamulce na tylnej osi świetnie hamują. O dziwo nawet ręczny się udało tak napiąć aby koła łapy w miejscu. Niestety taki efekt był może z tydzień, dwa, ale nadal bendix daje radę. Zobaczymy czy nie zastaną się po zimie.
Wymiana łożysk na półosiach, minimalnie poprawiła kulturę tego mostu, ale byłem już na tyle zrezygnowany, że znów zacząłem myśleć na wrzuceniem mostu z volvo 240 z przespawanymi mocowaniami i adapterami z 5x108 na 4x98. Jednak listopad przyniósł inne decyzje, o czym kawałek dalej.
W między czasie założyłem czujnik ciśnienia oleju na wskaźnik. Mała rzecz, a cieszy
Nie wiem na ile to prawdę pokazuje, ale na zimnym ma ~6 bara, na rozgrzanym jak na zdjęciu przy obrotach od 2k rpm, na jałowym biegu około 2 barów.
Kilka fotek z okolic lipca-sierpnia:
A pod koniec sierpnia był wyjazd na Bałkany
- 5 912 przejechanych kilometrów,
- 9 krajów: Słowacja , Węgry, Rumunia, Bułgaria, Grecja, Macedonia Północna, Kosowo, Serbia, Czechy,
- 521,8 litrów spalonego LPG (+ pół baku benzyny ),
- 8,83 l/100km średnie spalanie lpg,
- 1 stłuczka parkingowa
.
Maluch spotkany na Słowacji, w okolicach Koszyc. Z tego co pamiętam, a szkoda, że nie zapisałem sobie to chłopaki brali udział w jakimś rajdzie przez Bałkany, Balkan Rally? Gaźnik odmówił posłuszeństwa, ale Felicja go asystowała już
.
Słowacja - Rumunia
Transalpina i Transfogarska
Polonez Truck w Curtea de Argeș - jeśli się nie mylę, to ktoś go jeszcze w 2023 roku zaimportował do Polski i pojawił się pod Fabryką w listopadzie.
Łuk Tryumfalny w Bukareszcie oraz plaża w Konstancy
Bułgaria
Kolejny Polonez Truck w Macedonii Północnej
Grecja - Macedonia Północna
Kosowskie krajobrazy
Później na strzała ze Skopje do Suboticy - czyli cała Serbia na raz. I na drugi dzień z Suboticy do Wrocławia na drugi raz
.
Ogólnie Poldek miał kilka problemów.
Jeszcze w Polsce zalało mi kopułkę - zemściło się niechciejstwo poprawienia podszybia w którym przy którejś wymianie kabli/kopółki obruszyłem spływ.
Przez całą podróż miałem problem z rozrusznikiem, a raczej z jego bendixem - prowizorka trzymająca w kupie ten rozrusznik jeszcze od czasów mojej Carówki 94 postanowiła puścić. Ale z kilkoma awaryjnymi odpaleniami, na dwie osoby - ja trzymałem kabel, moja luba kręciła i udało się objechać
. Drugi na podmianę miałem już w garażu... ale nie miałem czasu/chęci go zmienić przed wyjazdem, bo przecież palił - no to się zemściło.
Naprawiony rozrusznik w Grecji - dobrze, że całkiem często tam mają najazdy dostępne na stacjach paliw
.
I kolejna rzecz, której usterki nie udało mi się znaleźć przed wyjazdem, a okresowo się objawiała to brak podawania paliwa na zimnym silniku. Długo by pisać. Ostatecznie okazało się, że we wtyczce pompy, wkładając bagiety od miernika przy zmianie baku, rozepchałem styki i czasem stykało, czasem nie. Na wyjeździe został zastosowany fachowy drut - przycisk na krótko podający zasilanie do pompy.
No i najgorsza awaria to zerwany pasek altka - na szczęście już w Polsce, zaledwie kilometr od domu. Na drugi dzień jak obczaiłem temat pod domem, okazało się, że pękła łapa alternatora - wyszła kolejna rzeźba, która trzymała dobrych kilka lat. Całe szczęście, że pasek alternatora nie wkręcił się w rozrząd
.
No i wspomniana wgniotka, na parkingu pod hotelem w Ploeszti. Rumuński "Kolega pomoże" długo mnie zwodził, próbował po drodze naciągnąć na postawienie obiadu, ale sprawcy niestety nie ustalono, nagrania się nie udało pozyskać. Także cóż. Ryzyko zawodowe... Na drugi raz będę od razu wzywał jakąś policje aby chociaż protokół spisali.
Miały być z tego dwa-trzy wpisy, ale będzie wszystko w jednym.
Po powrocie do Polski udało się autko ogarnąć (poza tą wgniotką) i zaliczyć 72 rocznice pod FSO.
I niestety w drodze powrotnej pękł czwórnik od podgrzewania przepustnicy, auto przejechało trochę kilometrów bez płynu zanim mogłem się bezpiecznie zatrzymać. Po naprawie dojechało Do Wrocławia, ale za kilka dni już kopcił. Na wywalenie UPG też oczywiście mogło mieć wpływ termostat, który go notorycznie nie dogrzewał i trzymał na 70 stopniach. Natomiast ten incydent go już dobił. Aktualnie czekam na odbiór głowicy z planowania, własnym sumptem, wymienię uszczelniacze i dotrę zawory i miejmy nadzieje uda się to jeszcze raz poskładać. W między czasie, trzeba będzie się rozejrzeć za jakimś nowym słupkiem.
Nie ma problemów z dozowaniem siły hamowania? Pytam bo w koncernie Fiata te heble występowały zawsze z ABS-em, a na dodatek to jednak cięższe auta od Poloneza.
Nie, mam spory zakres gdzie czuje, że auto zwalnia, a dopiero jak depne głębiej to koła stają. Nie wiem czy to ma coś do rzeczy, ale mam serwo z Trucka, które de facto ma mniejszą średnice (gdzieś wyczytałem, że serwo z Lucasa osobowego wspomaga 4:1 zaś z Lucasa truckowego to 3,5:1), ale jest grubsze, co chyba odpowiada za większy zakres regulacji siły hamowania? Nie jestem pewny, ale takie mam podejrzenia..
P.S. Coś hosting od zdjęć kuleje bo strasznie długo się doczytują, a szkoda bo fajne fotorelacje są.
Dzięki. Ostatnio imgur coś kuleje istotnie, ale to jeden z nielicznych serwisów co nie usuwają nawet bardzo starych wrzutek, jeśli tylko ma się aktywne konto.
Dopisz sobie poprawę wydechu, albo dołożenie wieszaka tak jak był fabrycznie w OHV Na próbie sprawnościowej widziałem, że 2 razy prawie szorowałeś rurą po betonie. Mowa o miejscu gdzie przechodzisz na drugą stronę pod skrzynią.
Tam mam wieszak jak w OHV, ale co założę jakąś gumkę to mi ucieka ona. Ogólnie to tak źle wygląda, ale nigdy nie miałem problemów że o coś zahaczyłem poważnie. Ale będę to na pewno miał jeszcze na względzie.
Mam nadzieje, że wam przeglądarki nie wybuchną od tej ilości zdjęć