Nawet akwarium i przejściówka miały przekaźniki, ale fakt, lampy ciągle w nich szły R2, ale każde caro już było wyposażone w reflektory H4. Wypuszczanie auta bez przekaźnika, z lampami R2 jeszcze w roku 2000 uważam za śmieszne, jeździłem przez chwilę uno, i najbardziej zapamiętałem z niego właśnie fatalne światła. Co jak co, ale do oświetlenia drogi przykuwam szczególną uwagę, jasne, że zawsze można dołożyć przekaźnik i wrzucić H4 z kołnierzem do fabrycznych reflektorów, ale porównujemy standardowe wyposażenie nowego samochodu. Co do dynamiki się zgadzam, ale wnętrze jednak jest wyczuwalnie mniejsze.
Co do CC, to dla mnie strasznie toporny badziew, również jeździłem raz czy dwa, z opinii znajomych-użytkowników to wcale nie jest solidniejsze od poloneza. Oczywiście również w niektórych wersjach miało świeczki R2.
Wycia mostu faktycznie w przednionapędówce nie doświadczyłeś, ale uno ale miały inne wady, np. łapało straszne luzy na lewarku zmiany biegów, podobnie zresztą jak 127, więc zaczynało się wachlowanie biegami jak w starze. Dodając do tego mizerne wyposażenie i słabiutkie światła, akceptując paliwożerność PN, jednak wybrałbym nowe caro zamiast nowego uno. A już na pewno zamiast "cienkiego".