W wymyśle konstruktorów >nie<.
Komputer zahamuje za Ciebie, utrzyma się w pasie, zaparkuje, odejmie gazu gdy koła zaczną buksować, odpowiednio dobierze moc przenoszoną na każde koło z osobna na łuku, włączy wycieraczki, ogrzewanie tylnej szyby, zmieni bieg, wciśnie sprzęgło etc.
Wymieniać można sporo.
Gdy komputer myśli za człowieka w takich sprawach to człowiek przestaje myśleć o nich, co może prowadzić do zidiocenia za kółkiem.
Ja tam lubię swojego Abimex'a, za bardzo się nie rządzi, a i wybłyska mi błędy jeśli coś mu nie pasuje, ale najważniejsze to że byle pierdoła nie unieruchomienia go, on za mnie nie myśli przez co mogę cieszyć się jazdą "tak jak chce", kiedyś pewnie wchłonie mnie(mam nadzieje że nie) ta cała technologia i będę jeździł z pkt. A do B myśląc tylko o tym aby szybko zajechać na miejsce, ale puki co odczuwam frajdę z jazdy autem które się mnie słucha i robi co od niego chcę(w granicach rozsądku na ile konstrukcja pozwala).
A właśnie rozwój tej nieraz zbędnej technologii sprawia że auto to jedynie środek transportu, a kierowca to tylko "hipek" który "tylko kieruje" i "coś" musi za niego "myśleć" bo przecież kierowca to idiota. Tak dalej pójdzie to skończymy w hermetycznych kapsułach ze świadomością wirtualną na jakimś "globalnym serwerze Ziemi", bo przecież choroby takie niebezpieczne a komputery o nas zadbają bo takie "mądre".