Już mówiłem, ABS mi niepotrzebny. Mam wytrenowane do odruchu hamowanie na granicy przyczepności, a nawet jak popełnię błąd i mi się koło zablokuje to w ułamek sekundy poluzuję. Gdybym miał ABS to bym musiał się uczyć odruchu deptania pedału do podłogi i nie tańczenia na pedale czyli to by było utrudnienie dla mnie, a nie pomoc. A ABS przeszkadza. Tzn. mnie przeszkadza, gdybym we Fiacie i w Polonezie miał ABS to Fiat by wylądował w stawie, a Polonez rozwalił pakę Forda Transita.
Jak już mówiłem, nie narzekałbym na ESP ale chciałbym do niego wyłącznik całkowity.
jeżdżących 5 tyś z pulsującymi pedałami w krytycznej sytuacji
Chcesz to się przejedziemy i zobaczysz.
A subiektywnie to się nie pulsuje, tylko hamuje z wyczuciem. Może być momentami tak że się naciska trochę mocniej, trochę słabej, a może być tak że pedał zostaje w jednej (odczuwalnie) pozycji, bo podłoże na całej drodze hamowania trzyma tak samo.