Aku kupiony, to on byl winny. Wróciłem teraz do stanu z soboty zanim padł mi porzedni akumulator, czyli paliwo jest, iskra teoretycznie tez jest, kompresja po 12 barów a silnik nie odpala. Jak załapie to nie jest w stanie wejsci na obroty, strzeli w gaźnik i taka z nim współpraca. Nie mam pomocnika ktory obracalby aparat w czasie rozruchu. Macie jakies patenty jak to mozna ustawic ten piepszony zaplon samamu? Gaźnika nie ruszyłem wiec powinno byc z nim wszystko w porzadku.