Dziwny jest ten świat, że ludzie prą do przodu, chcąc coraz to nowszych i lepszych bajerów, a w którymś momencie przypominają sobie o starociach, za które są skłonni płacić, jak za zboże.
Telefon, to nie samochód, czy zabytkowy motocykl, więc w życiu bym nie pomyślał, że ktoś zechciał by kupić stary (nawet nowy) telefon, zamiast nowoczesnego smartfona.Przecież dzisiaj nawet te brudasy, co prą na Europę mają wypasione IPhony i inne badziewia.Ja sam mam nowy telefon dotykowy, choć żaden wypas (bo mi taki nie potrzebny) za złotówkę w abonamencie w pomarańczy i wziąłem go tylko dlatego, że zużyłem 2 klawiszowe i to w krótkim czasie.Poza tym, zetknąłem się z takim telefonem starszej generacji (mniejszych rozmiarów) i spodobał mi się sposób obsługi.Nie trzeba pstrykać w klawisze, jest szybciej.Jak nigdy przenigdy nie chciałem dotykowego, tak szybko zmieniłem zdanie.Oczywiście to urządzenie służy mi tylko jako telefon, bo takie jest jego główne przeznaczenie.Do neta, to mam komputer, a mobilnego nie używam.
Oczywiście pomijamy tutaj kwestię wytrzymałości elektroniki (i nie tylko) starej, a nowej generacji, oczywiście przy ludzkim traktowaniu.Mam stary telewizor, polskiej firmy Telestar, kupiony chyba w 95 roku i ani myśli się zepsuć.Miał drobne awarie, ale to pierdoły.Jest w ciągłym użytkowaniu, choć nie przeze mnie.Nowy bym sobie chętnie kupił, coś powyżej 40" ale to tak bardziej do oglądania filmów, bo tv jako takiej, to już ze 6 lat nie oglądam, w ogóle.Ciśnienia na to nie mam, to nie jest produkt pierwszej potrzeby.
Sorry za ot, ale jakoś tak odczuwałem potrzebę naskrobania paru słów.