Po tygodniu posiadania auta pod moją opieką, dopinaniu strojenia, geometrii, przeglądu (dzięki Brysiek!) muszę przyznać, że zapierdala. Co prawda czuć brak dobrego ssaka przy średnich położeniach pedału przyspieszenia (bardzo nierówno napełnia i trzeba było cofać zapłon), ale z killowanych fur to m.in. wypatroszone e30 z klatką i kubłami (obstawiam nie mniej niż 2.5 litra) czy mini cooper s. Miny kierowców świetne. W poniedziałek auto leci na spotkanie z właścicielem.
Z mankamentów - poduchy silnika za słabe, skrzynia zdobyta na szrocie do wymiany łożysk i uszczelnienia, podpora wału, wyje most. Brakuje staba z tyłu przy tak wysokim zawieszeniu, bo mocno czuć przechyły boczne przy 150+ na blacie. Reszta w rękach właściciela.