FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => LPG => Wątek zaczęty przez: Chudson w Luty 21, 2004, 22:59:44 pm
-
Odpalam zawsze na gazie ( z prostej przyczyny - na benzynie niedarady bo gaxnik rozregulowany , zresztą gaśnie ciągle na benzynie jak zimny )
Zastanawiam się nad podgrzaniem płynu chłodzącego przed uruchomieniem silnika ( tak aby wspomóc rozprężanie gazu :) dziwne że producenci parowników nie pomyśleli o tym ) Szukałem grzałek na 12V ale albo są drogie albo akurat niemają ich na stanie i szybko nię będą mieć :( . CO myślicie o najzwyklejszych świecach żarowych ?? Jaką one mają wydajność i pobór prądu ?? Myślałem o zamontowaniu puszki na wężu doprowadzającym płyn do parownika w którym został by on podgrzany najpierw. Jedyny problem to żródło ciepła o małym poborze mocy. CO WY NATO ?? tylko bez wyśmiewania prosze :)
-
Pomysl nie jest glupi... ale jedna swica nie da rady.
Sugerowalbym wpiac w obieg ogrzewania kawalek stalowej rury, zrobic otwory na swice zarowe, spiac je roznolegle.. mysle ze 3 swiece to akurat.
Podlaczyc pod przekaznik, biezpiecznik i do akusia...
No i nie radze wlaczac przy zgaszonym silniku bo szybko aku padnie.
-
Zdał by się lepszy akumulator wtedy ( taki jak w dieslach ) i rozrusznik o większej wydajności ( także od diesla, plusowski też miał chyba większe ładowanie od standardowego ?? )
A bajwrem byłby termostat ( z lampką świecy żarowej na zegarach podłączony ) który po nagrzaniu by wyłączał je :)
Trzeba pokombinować :) musze znaleŹć dane poboru prądu i energi cieplnej jaką dają świece i wtedy się obliczy.
Drugą możliwością są grzałki na 220 podłączane nanoc w garażu ( do włącznika czasowego ) ale to niezbyt wygodne bo trzeba rano odłączać.
Na allegro widziałem takie specjaqlne do samochodów montowane w gumowy przewód przed chłodnicą za coś koło 150zł
-
A i jeszcze można by wspomóc grzanie kolektorem wydechowym , już kiedyś ktoś rzucił pomysła poprowadzenia rurek obok kolektora aby je ogrzewał.
Mniej wydajnym pomysłem jest rure założyć ( umnie niema bo na gazie niepotrzebna ) i przystawić ją do parownika i wymusić przepływ powietrza przez powiedzmy 2 wiatraczki małe kimputerowe ( ale wydajnosc mogła by być za niska )
-
Sa gotowe grzałki na alegro
-
W traktorach i mercach beczkach widziałem to już wiele razy. Możnaby rzec standart. Tyletylko, czy przedłużacza wystarczy, bo te grzałki są na 220-230 V~.
Co do świecy żarowej to jedna pobiera 16 A. Ale rozgrzewa się w kilka sekund do białości.
Jakbym miał kombinować, to grzałbym nie płyn, ale obudowę parownika.
-
A parownik na to - pierdut!
-
Nie ja widziałem na 12 V i 24 V
-
Tu znalazłem na 220 ale są takie grzałki na 12 i 24 takie jak do herbaty (http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=21484627)
-
A jak wam nie pasuje, to na 220 to wystarczy dodać to i będzie pasowac (http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=21503806)
-
Widziałem w którymś sklepie internetrowym takie grzałki do herbaty na 12v ale niestety mieli deficyt tego towaru i powiedzieli że nie zanosi się aby był szybko. Chyba nikt niechciał kupować to nie zamawiali :)
Do parownika to teŹ bym się bał , zresztą mam w parowniku dziury wiercić na świece żarowe ?? bez przesady.
Najprostsza metoda to jak już wyżej kolega zaproponował . Metalowa rurka wpięta w przewód. I tak chyba zrobie :) Musze tylko świece załatwić i niewiem czy kupywać nowe czy jakieś używane skołować.
A efekt powinien być taki że membrany nie ucierpią gdy odpalam na gazie , lepsza i równiejsza praca zimnego silnika oraz szybsze grzanie się autka.
Umie ktoś zrobić układ elektroniczny wyłączający świece po osiągnięciu jakiejś temp określonej oraz przy spadku mocy w akumulatorze ?? Przydał by się taki patent :)
-
Wystarczy zwykły sterownik Swiec od PN diesla, on ma wejście z czujnika temperatury silnika i reguluje dzięki temu czas grzania. I wcale nie wierciłbym dziury, tylko 'przytulił świecę do obudowy. Straty cieplne spore, ale...
-
no tak grzałki od diesla wpiąć można tylko czy one dadzą radę ogrzać ponad 7 litrów płynu (no przesada powinien pracować mały obieg a tam jest zdecydowanie mniej - 2-3 litry) ?? Bo ogrzanie samego parownika to i owszem możliwe, tylko na ile to starczy 5,6 obrotów silnika ?? nim zimny płyn go schłodzi. Popatrzcie na czajniki elektryczne - moc ~2kW (czyli więcej niż rozrusznik)a zagotowanie litra wody trochę im zajmuje.
Te 2-3 litry małego obiegu trza by grzać co najmniej minutę (i pamiętać że żeliwny blok ma dużą poj. cieplną (będzie nieŹle chłodził) - który aku wytrzyma kręcenie rozrusznikiem przez minutę a potem jeszcze trzeba uruchomić silnik.
-
moj akumulator duzo wytrzymuje :D jest nie do zarzniecia, ze tak sie wyraze. jak mi auto zdechnie na gazie, to krece krece i tak w nieskonczonosc. juz kilka razy udalo mi sie go kompletnie rozladowac (w inny sposob), a nadal dziala jak nowy. poprostu mam niesmiertelna centre 8)
-
najlepiej zamontowac niezależne ogrzewanie firmy WEBASTO lub Ebersprecher, dziala to to na rope, ale zuzywa niewiele pradu i posiada pompe, która wymusz obieg w "układzie". Parę minut i mamy tempetarure płynu ok.40 stopni. W takie urzadzenia zaopatrzony jest prawie każdy autobus turystyczny i lepsze ciężarówki. Kierowca w zimie przychodzi do auta, włącza i za pare minut uruchamia ciepły silnik. Nowsze z tych urzadzen posiadają zegary, dzieki którym można zaprogramować czas jego włączenia.
-
no tak to jest wyjście tylko toto trochu miejsca zajmuje. Grzałki ale oleju mają auta w skandynawii.
-
Grzałki na 220v są niewygodne ,
Co do wymuezenia obiegu to byłoby trudne
Temperatura płynu nie musi wzrosnąć bardzo mocno, tylko niewiem jak sprawdzić ( bez kupowania w ciemno ) czy świece żarowe dadzą rade.....
-
A coby nie mówić, ja poprostu raz an jakiś czas zatankuję sobie chocby i 10 l. paliwka i szczerze mówiąc mam spokój. To chyba prostrze. Co nie oznacza, że tańsze :-)
-
U mnie kumpel miał taka grzałkę na 220 V w starym, ale to bardzo starym Peugeot i podłączał na czasowy zegar i jak rano szedł do samochodu to miał cieplutko i dizel palił mu z pierwszego
-
Ewentualnie na 22ov mogła by być ,tylko skąd znaleŹć taką w rozsądnej cenie - mogła by być to samochodowa grzałka do robienia herbaty , jak znajdzie ktoś w supermarkecie to niech poda w jakim :)
-
Hmm... a co powiecie na nadmuch parownika cieplym powietrzem z nad kolektora wydechowego? Kolektor juz chwile po odpaleniu jest goracy. Kawalek elastycznej rury, jakis wentylator niewielkiej mocy i skierowac nadmuch na parownik. Tylko nalezy pamietac o wylaczeniu nadmuchu gdy silnik sie juz nagrzeje, zeby parownika nie przegrzac.
Co wy na to?
-
Tak i wiatraczek po 20 sekundach sie stopi i fura razem z nim :lol: :lol:
-
Bez przesady... powietrze znad kolektora ktore idzie do filtra powietrza w GLE ma jakies 60 st. Spokojnie wiekszosc wentylatorow odsrodkowych (turbin) to wytrzyma.
-
Wg mnie Woj-o ma racje. Jezeli juz to swiece zarowe tylko do komory "wodnej" parownika. Bezpieczne i bardziej wydajne. Bo jezeli juz zgarzejemy ta niewielka w sumie ilosc wody to ona dosc szybko odda cieplo na obudowe, przez co uda sie chyba zatrzymac temperature na "dluzej". Taka mam koncepcje :lol: Co prawda po uruchomieniu parownik szybko zacznie stygnac ale uruchomic by bylo na pewno latwiej.
-
Panowie , wiercić parownik ?? Po pierwsze jak niewyjdzie to parownik do wymiany a po drugie jak na przeglądzie to zobaczą to będzie niemiło.
Z nad kolektora może być trudno , bo choć wiatraczki by wytrzymały to wydajność może być zamała aby ograć zimną bryłę metalu ( no chyba że zrobić to jako wspomaganie świec żarowych )
Zastanawia mnie dlaczego gazownicy nie montują parowników koło kolektora. Z powodów bezpieczeństwa ??????
-
Po zatym jak się to nawet ogrzeje od kolektora to na pewno nie za dobrze to podziała na parownik jak by niebyła są tam elementy gumowe i na pewno po jakimś czasie padną :lol:
-
Dlaczego mają " paść" jakieś elementy, przecież nie mówie że parownik ma być przytknięty do rury która ma ponad 300stopni a jedynie w jej pobliżu. Skoro temperatura płynu (90-100stopni ) nie szkodzi parownikowi to w odpowiedniej odległości od kolektora też nie powinno się nic stać . A najlepiej to było by go dać bliżej kolektora i założyć termostat na wąż przed parownik. Jeśli temp wzrośnie to płyn przestanie być wtłaczany i rozpręzający gaz zmniejszy temp parownika ( no chyba że niezdoła ale to już kwestia dobrania odległości od rury ).
Nodobra ostatni, najprostszy proponowany sposób:
Rurka poprowadzona koło kolektora która nagrzewa się od niego :)
Jakie minusy ?? Przegrewanie się irurki jesli będzie za blisko , troche opóŹnione działanie. PRzypominam że moim założeniem było podgrzanie membran aby nie szkodziło im odpalanie na gazie !!! a takie rozwiązanie nagrzało by płyn troche po odpaleniu.
A i jeszcze jedno ! polski smart - czyli ( niepamiętam nazwy ) chyba Clic miał być zasilany silnikiem włoskim wyłącznie na gaz , więc oni musieli sobie poradzić z szybko psującymi się membranami. Albo zastosowali coś innego niż membrany albo jakoś to podgrzali. hmmm
-
Odrazu podłącz spaliny zamiast płynu do parownika i bedzie sie szybko grzał :D
Tylko ciekawe czy nie bedzie w środku parownik korodował.
-
Ale kombinujecie naj, ale to naj prostsze rozwiązanie to zamontowanie grzałki takiej jak prezentowałem..
-
Zadzwoni pod ten nr tel. +48 61 866 03 11 i podaj ten numer katalogowy (22-10-B)
i niech ci poda cene grzałki pewnie bedzie niska a potem ją przerobić . Nazwa tego to GRZAŁKA SAMOCHODOWA-12V
-
Bobi a coto za numer ?? siakiś sklep czy cuś ? podaj adres sklepu albo stronyw www.
-
Centrala firmy: Firma Plus
60-118 Poznań, ul. Krzywa 19
tel. +48 61 866 03 11
fax. +48 61 866 06 22
-
Tak, tylko pamiętać należy, że propan butan, w czasie rozprężania (co ma miejsce w parowniku), może wytworzyć temperaturę nawet -50 stopni....
-
prawda jest taka ,ze gaz jest dobry ,ale w lecie.do naszych warunkow klimat.powinny byc produkowane reduktory z grzalkami wbudowanymi,zreszta kto wie czy ruscy takich nie robia?
-
Mój kumpel ma genialnie prosty sposób na podgrzanie parownika w kątowniku - jak jest duży mróz (poniżej -10st Celsjusza) gotuje wodę w czajniku, podnosi klapę, powolutku polewa i nie ma bata żeby nie odpalił!!!! Poza tym trzeba wspomnieć, że od 2ch lat nie ma baku ani pomki paliwa :)
Odnośnie podgrzwaczy - można kupić tubkę kleju do uzupełniania ścieżek orzewania tylnej szyby, nanieść na parownik, podłączyć zasilanie i zobaczyć czy będzie działać :) tak mi do głowy przyszło :)
-
Co do czajnika to nie chciało by mi się biegać z wrzątkiem żeby rozlewać go w komorz silnika , niedaleko mam cewke i moduł ( lepiej ich nie moczyć )
Ale lakier termoprzewodzący jak na tylnej szybie mógł by zadziałać , gdyby parownik był z nieprzewodzącego metalu , bo w przeciwnym razie niedarady, Chyba żeby najpierw go pomalować farbą zwykłą i nato dopiero lakier przewodzący. Ale to i tak chyba za mała wydajność
-
Fajny temat sie wywiazal. Ja zalozylem 2 tygodnie temu LPG i sie zastaniawialem jaki to bedzie w zime. Taki podgrzewacz to bylo by cos?? Wykombinowal juz ktos cos konkretnego??
-
Jedyny problem to żródło ciepła o małym poborze mocy
niestety, prawa fizyki nie da się oszukać. Narazie na Ziemi niema urządzenia, które pobierałoby mało prądu, a oddawałoby dużo ciepła. A po drodze mamy jeszcze straty energetyczne.
-
Świece żarowe nie pobierają aż tak dużo prądu , zresztą po odpaleniu to sobie moga pobierać,
Jak załątwie gdzieś stare świece to robie ten pomysł z rurką metalową z wkręconymi w szeregu świecami i wpiętą w przewód wodny idący do parownika. Natsepnie podepne to pod wyłącznik czasowy najlepiej i wstawie większy akumulator coby nie padł
-
Witam Miałem problem z odpalaniem Poloneza w zimie i zrobiłem tak- wyci?łem z blachy aluminiowej 2 mm - kształt który przylegał do parownika od strony membrany. Przykleiłem do niej 6 oporników 1,5 ohm/5W (distal, kropelka) (może lepsze były by nawet 4x1ohm/10W na jeden obwód) dwa obwody każdy po 3 opory poł?czyłem równolegle – pobór ok. 4,5 A. wszystko zalałem silikonem żeby w razie co nie było iskrzenia. Cało?ć zamocowałem na parowniku. Słyszałem o zaleceniach dla akumulatorów że podczas wyższych mrozów dobrze jest rozmrażać wstępnie akumulator przez pobieranie niewielkiego pr?du więc taka grzałka powinna spełnić dwie funkcje. Jedyny warunek to sprawny akumulator . Pozdrawiam.
-
Można wstawić po stronie wodnej reduktora 2 ?wiece żarowe. Przynajmniej my?lałem o takim sposobie, ale z braku czasu niestety nie wchodzi w życie.
-
YYY... nie rozumiem tego w?tku. A nie można jak normalni ludzie zapalić na benie a po kilku minutach pstryk na gaz ? Zamiast kombinowac naprawcie sobie pompki, gazniki itd. Przeciez to podstawa. JEZU chron polonezy od takich uzytkownikow.
-
YYY... nie rozumiem tego w?tku. A nie można jak normalni ludzie zapalić na benie a po kilku minutach pstryk na gaz ? Zamiast kombinowac naprawcie sobie pompki, gazniki itd. Przeciez to podstawa. JEZU chron polonezy od takich uzytkownikow.
A nie przeszlo CI przez mysl ze jak ktos ma uszkodzona pompe i wtryskiwacz to moze go nie byc stac na zrobienie tego? W sumie to z 500 zl by poszlo..
-
Jak cie nie stac na naprawianie auta to po co je w ogole masz ? Przeciez to tragedia jezdzic takim trupem gdzie polowa podzespolow jest zepsuta albo nie ma w ogole (np. nie mam baku, odpalam na gazie !!!).
Jak sie nie ma pieniedzy to sie nie kupuje studni bez dna jaka jest samochod (w szczegolnosci Polonez).
-
@ diablos: a powiedz mi jakie auto nie jest skarbonk??
-
Jak cie nie stac na naprawianie auta to po co je w ogole masz ? Przeciez to tragedia jezdzic takim trupem gdzie polowa podzespolow jest zepsuta albo nie ma w ogole (np. nie mam baku, odpalam na gazie !!!).
Jak sie nie ma pieniedzy to sie nie kupuje studni bez dna jaka jest samochod (w szczegolnosci Polonez).
Widac ze nie wiesz wogole o co w tym biega.. Nie bede Ci tlumaczyl po co sie kupuje poloneza bo i tak tego nei zrozumiesz..
Ciezko nazwac trupem samochod w ktorym (jak podajesz w przykladzie) nie dzialaja 2 rzeczy..
Dla mnie wiekszym trupem jest kilkunastoletni golf albo inny zlom.
-
Panowie zbaczacie z tematu w?tku.
-
Panowie zbaczacie z tematu w?tku.
Masz racje :) poza tym powyzsza rozmowa jest bez sensu :)
-
podłączam sie do wątku i pytam kolegów "myślicieli" (w dobrym tego słowa znaczeniu) czy ktoś coś ZROBIŁ?
bo nosze sie z zamiarem takiej operacji :wink:
-
z pewnością nikt nic nie zrobił. nie jeden już ciekawy pomysł upadł głównie z powodów finansowych i nie ma co się dziwić bo właściciele polonezów przeważnie nie mają wypasionych portfeli a do tego jak ktoś ma rodzine to wiadomo że nie będzie wydawał sporych pieniędzy na niepewne experymenty.
-
Jak znajde troche czasu to wykąbinuje ze świecami żarowymi zrobie sobie mały kolektor na przewodzie z płynem a dokładniej na zasilaniu . przekaźnik bedzie załanczał świece po właczeniu zapłonu . założe też termostat z regulacją żeby przy odpowiedniej temperaturze cieczy chlodzacej odlanczał zasilanie na świece.
-
Pytanie techniczne:
jaka jest najlepsza optymalna temperatura gazu w momencie zasysania do kolektora aby był naj wydalniejszy i skuteczny przy spalaniu.
wiedza wyjściowa:
za gorący jest za mocno rozrzedzony i słabiej mieszalny z powietrzem.
gdy za zimny na duża dawka i nie spali sie zassana ilość :(