Nie wiem dlaczego tak chłopaki kombinujecie z parą jak to jest martwa linia energii w transporcie samochodowym ze względu na gabaryty i płynność utrzymania odpowiedniej mocy (choć na świecie jeżdża takie auta od lat jako eksperymenty wyłącznie). Jak na razie widzę że wyważacie otwarte drzwi, bo scenariusze 20-40 lat do przodu są już gotowe. Zna je każdy student zarządzania energią i każdy zainteresowany technikami wytwarzania i ekonomii paliw. Stąd:
Od II wojny światowej istnieje bardzo dobra technologia produkcja benzyn z węgla kamiennego. W Polsce jest współcześnie opracowana wstępna linia technologiczna na skalę przemysłową (pracowało na tym m.in. AGH Kraków) do produkcji benzyn z węgla śląskich kopalń, miałem okazję widzieć referat z prostej linii doświaczalnej. Technologii się nie wdraża ponieważ na tą chwilę ceny ropy są jeszcze za niskie aby się opłacało to produkować.
Jeśli ceny paliw pójdą w górę pierwsze co zrobią rządy to przestawią co się da na gaz (1. to jest odpad z rafinacji ropy 2. są ogromne prawie nieskończone złoża gazu) w transporcie, w drugiej kolejności powstaną rafinerię destylujące benzyny z węgla kamiennego. W tym czasie wzrośnie sprawność i opłacalność produkcji silników elektrycznych a rządy zaczną budować na gwałt wyłącznie elektrownie jądrowe. Więc zamiast benzyny będzie benzyna wraz gazem. No i jeszcze dla zainteresowanych - poczytajcie o eroei - wskaźniku sprawności produkcji paliw.
Kombinowanie z wytwarzaniem paliw licencjonowanych w domu w sporej ilości dla swoich kilku aut jest zapewne karalne więzieniem ponieważ obowiązuje akcyza i idiotyczne prawo. Co ciekawe przemysłowe wytwarzanie biopaliwa przez rząd jest technologią zastrzeżoną do granic absurdu, byłem u drzwi na lini produkcyjnej w rafinerii w małopolsce, oj nie wolno było pooglądać ponieważ wiąże się z tym bardzo duże nadzieje z racji bardzo dobrego traktowania przez rozporządzenia UE i duże ulgi z tego powodu. hehe dla mnie marne. Tyle na dziś.