Nie często z takich operacji wychodzi coś dobrego. W każdym razie otwarcie pokrywy bagażnika groziło jej wyrwaniem. W każdym miejscu potężne wżery, palcem dziury można robić. Nawet jeśli ktoś się porwie na rekonstrukcję tego nadwozia to będzie zrobione z kilogramów szpachli i włókna węglowego, a to żadna podjara jeździć unikatem ze szpachli. Dobrze, że właściciel nie jeździ nim na codzień bo mógłby się rozpaść podczas jazdy hehe.