Są w życiu o wiele ważniejsze rzeczy, niż pieniądze, pomijając oczywiście zdarzenia losowe typu ciężka choroba itp, kiedy to właściwie najczęściej upłynnia się wszystko co można, by zdobyć parę groszy na leczenie, gdy w grę wchodzą spore sumy, ale jak mówię, to jest ostateczność, bo w normalnych warunkach, gdy mamy w miarę wszystko ok i nie chodzimy głodni, to jeszcze można się zastanowić nad podobnymi decyzjami. Fakt nr. 1, tego już nie kupimy, bo tego nie ma, jak wiadomo, a fakt nr. 2, niejeden sprzedał, a po czasie żałował i znów na powrót szukał (czasem bezskutecznie) auta w dobrym stanie. Albo na tym wygramy, albo stracimy, bo tak do końca nie wiadomo, co się stanie z całym rynkiem i zainteresowaniem tematem FSO, a po drugie, nie wiemy, co mogą za jakiś czas wymyślić w temacie starych aut, ale jak to mówią, kto nie ryzykuje, ten szampana nie pije.