I jak wrażenia słuchowe?
Przy 110km/h słychać teraz tylko szum powietrza. Ale jak się depnie pedał do podłogi, to jest piękny, bulgoczący dźwięk silnika ładowskiego
. Czyli dokładnie tak jak miało być. Jeszcze zostało zrobić to samo po stronie pasażera i w paru miejscach, gdzie wypatrzyłem gołą blachę (wszystkie stare, filcowe wytłumienia z auta wyleciały - były mokre...) Zasuwa też jak dziki. Ale trzeba jeszcze wyregulować zawory, bo ułożyły się po złożeniu i doprężeniu silnika (głowica ścięta ponad 2mm). Super się jeździ tym autem, mógłbym nim śmigać na co dzień, tylko jeszcze dużo do ogarnięcia, a autem będzie śmigać moja druga połowa (stąd montaż wspomagania kierownicy).
No i ma lepsze ogrzewanie niż PN (choć mój jak na minusa ma i tak dobre i nie narzekam) w środku można się ugotować, a o tej porze roku to istotna sprawa.
KGB, nie chcę jakiegoś syfu, tylko zrobić to w oryginale, w wersji z pełnym podświetleniem. Mogę kupić inny licznik, ale na Ukrainie ciężko o nie, a jest wielu chętnych na te zegary - sporo wersji miało takie podświetlenie jak u mnie.
Co do linek - odeślij im ten syf, nie montuj tego do auta. Żadne smarowanie nic nie da, co najwyżej nie przyjmą reklamacji, a zwracać trzeba, bo jak 10 osób im to g... odeśle, to może nauczą się robić linki. Przecież na tej lince sprzęgło chodzi gorzej, niż jakbyś do fabrycznej linki piachu nasypał
Linmot robi jedyne dobre linki, u mnie można palcami naciskać pedał sprzęgła. Że też potrafią tak źle wykonać taką prostą rzecz jak linkę, że się w ogóle da - ano da, wystarczy nie dać do środka wkładu teflonowego... Ze wszelkimi linkami z linexu jest to samo, w WSK miałem podobnie - linmot chodził normalnie, linex po nawet lekkim wygięciu chodził jak zatarty.