FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Mechanika => Wątek zaczęty przez: sunset w Marzec 23, 2017, 22:33:56 pm
-
Witam Państwa. Zamierzam samodzielnie wymienić olej we wskazanych podzespołach i moje pytanie - jakiej marki byłby do tego celu najlepszy? Nie chodzi absolutnie o oszczędzanie na oleju, chcę po prostu wlać tam coś z górnej półki i tyle. Nie znam się w ogóle na olejach, mam z nimi raczej mało doświadczenia, stąd moje pytanko. Fabryka lała olej Esso 85W90 GL-5, tak jak sugeruje naklejka w komorze silnika, jednak nie mogę tego nigdzie namierzyć, niestety. Słabo szukam? Czekam na Wasze sugestie. Pozdrawiam!
-
Witam
Liqui Moly 85w90 do mostu. Niektórzy polecają do skrzyni lać syntetyczny K2 75w90, podobno lżej biegi wchodzą. Na wyjące mosty czytałem, e warto wlać Mobilube lub inny porządny 85w140 :).
Pozdrawiam
-
Eksperymentowałem kilka lat z rożnymi olejami przekładniowymi o wszystkich dostępnych lepkościach. I jednak najlepiej Polonez jeździ na Hipolu 15F.
-
Eksperymentowałem kilka lat z rożnymi olejami przekładniowymi o wszystkich dostępnych lepkościach. I jednak najlepiej Polonez jeździ na Hipolu 15F.
W czym się objawiała ta "lepsza jazda" w porównaniu do innych olejów? :)
Jeszcze co do mostów, w swoim dolałem dodatek MoS2 który był już tutaj polecany, most mam generalnie zdrowy i jedyne dźwięki jakie wydawał to było ciche miałczenie w okolicy 90-ciu km/h. Po przejechaniu kilkuset kilometrów ze świeżym olejem i tym dodatkiem jest wyraźnie ciszej :).
-
W czym? To proste... Wlałem do mostu Motula 85W90- most zaczął dziwnie buczeć (nie mylić z wyciem). Tego samego dnia wlałem świeżego Hipola 15F- most cichy jak wietnamski komandos.
Skrzynia biegów- wlałem Total Transmatic 80W90. Skrzynia zaczęła szumieć i kleszczyć biegami. Wlałem Hipola- pracuje jak za dawnych lat. We wcześniejszym Polonezie eksperymentowałem również z innymi markami i lepkościami i stwierdzam jednoznacznie- HIPOL ponad wszystko <cwaniak2> Na Poloneza nie szczędzę pieniądza, staram się pakować mu wszystko z najwyższej półki. Ale czasami nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu co widać dobitnie na przykładzie oleju przekładniowego. Oczywiście nie zaszkodzi jakiś dodatek typu MoS2 czy Xado. Ale o tym już wypowiadałem się.
-
Nie wiem, w jaki sposób lepszy jakościowo olej mógł Ci powodować buczenie, zgrzytanie i różne efekty dźwiękowe, chyba tak samo, jak wymiana reflektorów na wesemy sprawiła, że zaczęły świecić na żółto. ;-| Nie kupiłeś tego motula czasem od ruskiego na bazarze?
-
Ja w swoim Atu i Caro Plusie też stosuję Hipol 15F. Nic nie zgrzyta, nie wyje. Do Poloneza jest to wystarczający olej.
-
Nie wiem, w jaki sposób lepszy jakościowo olej mógł Ci powodować buczenie, zgrzytanie i różne efekty dźwiękowe, chyba tak samo, jak wymiana reflektorów na wesemy sprawiła, że zaczęły świecić na żółto. ;-| Nie kupiłeś tego motula czasem od ruskiego na bazarze?
Słuchaj, ja nie widzę problemu. Przecież możesz wlać sobie tego Motula czy co tam duszyczka zapragnie i sprawdzisz sam. Skoro nie wierzysz i nie uczysz się na czyichś błędach i jeszcze- za przeproszeniem- srasz pieniędzmi...
-
.
-
Nie wiem, w jaki sposób lepszy jakościowo olej mógł Ci powodować buczenie, zgrzytanie i różne efekty dźwiękowe, chyba tak samo, jak wymiana reflektorów na wesemy sprawiła, że zaczęły świecić na żółto. ;-| Nie kupiłeś tego motula czasem od ruskiego na bazarze?
Słuchaj, ja nie widzę problemu. Przecież możesz wlać sobie tego Motula czy co tam duszyczka zapragnie i sprawdzisz sam. Skoro nie wierzysz i nie uczysz się na czyichś błędach i jeszcze- za przeproszeniem- srasz pieniędzmi...
No wyobraź sobie, że w żadnym z moich dwóch FSO nie ma hipolu od lat i moje auto nie krzyczy "wlej mi gorszy olej, bo się rozlecę!" :)
Gadanie, że olej o tej samej lepkości, tylko lepszy od renomowanego producenta wywołuje jakieś buczenie uważam za bajkopisarstwo. Najpierw piszesz głupoty o reflektorach, że niby rzemieślnicze Wesemy ci zabawiają światła na żółto, a teraz jakieś rewelacje, że przez droższy olej polonez Ci jęczy.
BTW faktycznie, trzeba srać pieniędzmi, żeby raz na 30 tysięcy kilometrów wydać na oleje o 10zł więcej. ]:->
-
Skoro wiesz lepiej ode mnie co się dzieje z moim autem to może rozwikłasz to: http://forum.fsoptk.pl/index.php?topic=49009.0
Czekam <cwaniak2>
-
Nie wiem, nie jeżdżę roverem. Może też olej mu trzeba zmienić, selektol jeszcze jest do kupienia na stacjach :P
Albo wlałeś jakiegoś syfa na którym od motulu i oleju total była tylko naklejka, albo coś Ci do tej skrzyni wpadło przy okazji nalewania tego oleju, albo się przesłyszałeś, tyle.
-
Ok, więc spróbuję z tym Hipolem 15F, skoro według Was tak dobrze działa na most i skrzynię. A czy to "fabryczne" Esso 85W90, to jest jeszcze gdzieś dostępne, czy to już produkt wycofany z rynku?
-
Hipol mam wlany u siebie w poldu i wszystko działa jak należy, Hipola również wlałem do mostu u Omedze i ojciec już tak jeździ długo i nie narzeka, więc skoro tem olej sprawdza się w dużo mocniejszej Omedze to dlaczeg miałby być zły w Polonezie?
-
Esso już od dawna nie widziałem, a hipol zadziała dobrze jedynie na kieszeń, jak lubisz oszczędzać 5zł na częściach do auta :P Nie musisz szukać akurat tego, który lała fabryka, którykolwiek olej 85W90 GL5 się sprawdzi, jak FSO używało do spinania przewodów w instalacji trytek firmy "Plastopol Rzeszów", to jak zepniesz przewody współczesną trytką produkcji "spółdzielnia inwalidów gumplast Szczecin", czy nawet chińską Car Commerce, to nie wpłynie na elektrykę :D. Tylko Hipol w stosunku do Esso to taki krok wstecz według mnie, nie cenię wyrobów Orlenu i firm "Krzak".
Do mostu wchodzi całe 1,2 litra oleju, kupowanie tańszego o kilka złotych oleju raz na 30kkm to według mnie dziadowanie, opowieści kolegi "?", że olej o tej samej lepkości innej firmy sprawił, że auto mu jargolić można włożyć między bajki, świat poszedł trochę do przodu, hipol szybko traci swoje właściwości z tego, co zaobserwowałem podczas eksploatacji paru aut z FSO i słuchając na początku właśnie speców od "do poloneza to tylko hipol i selektol". W zielonym ulepie z wąskiego caro zalałem świeżo po kupnie do mostu mobila 85w90, potem jeździłem na liqui moly, auto zgniło, a most jeździ dalej w kolejnym aucie (kolegi truckera) i o dziwo nie rozwył się, nic się nie rozpadło i nie wybuchło, a zapewniam, że ten most nie miał lekkiego życia i najechał co najmniej 200 000 km.
-
Ok 75% paliwa w karaju pochodzi z rafinerii od Orlenu, jak ci braknie paliwa po drodze to pchając auto po szosie i widząc stację Orlenu przejdziesz obok niej w poszukiwanu Lotosa ;) Niech każdy leje co chce po dyskusji niech kolega autor sam wyciągnie wnioski i zaleje dyfer czym chce.
-
Miałem na myśli oleje z orlenu, benzyna to nie wiem, jaką Orlen ma, służy tylko do odpalania, później przełączam na gaz, a gaz akurat Orlen ma całkiem dobry :P. Jak robię sprint spod świateł i ktoś mnie wyprzedza, to przełączam szybko na benzynę i klient cmoka w zderzak, więc chyba benzynę też mają dobrą <ok>
-
Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że ważne jest aby lać 85w90 a nie 80w90. Kiedyś w GLE wlałem 80w90 i most zaczął szumieć, zlałem i zalałem 85w90 - szumienie ustało.
Co do marki, obecnie leję Liqui Moly 85w90 zarówno do skrzyni jak i mostu i jestem zadowolony. W GLD najprawdopodobniej nikt nigdy nie zmieniał oleju w moście, po kupnie zmieniłem na Liqui Moly 85w90 i most jest ciut cichszy - chociaż hałasuje i tak...
-
Do skrzyni i mostu - Hipol, nie potrzeba nic więcej. Jak zalejecie porządny syntetyk, skrzynia i most nie padną, oczywiście, ale zrobi się głośno. Można się pokusić i na zimę zrobić mieszaninę, Hipol z olejem silnikowym, czy zwykłym, czy syntetykiem. Ja do swojego śp. Poldorovera lałem do skrzyni raz na jakieś dwa lata Hipol + domieszka około 1/4 Lotosa 5W40, tylko dla tego, żeby w zimie można było wrzucić bieg, sam Hipol jak jest tak z -15 czy więcej już robi kłopoty synchronizatorom i sprzęgłom przesuwnym zanim się nie rozgrzeje. Pomieszany z olejem silnikowym już nie. Generalnie, jakby do skrzyni czy mostu zalać sam olej silnikowy, nawet syntetyczny, też nic by się nie stało, z tymże taki olej szybciej i wyżej krąży, odrzucany przez koła zębate, dla tego na pewno skrzynia i most, zaczęłyby się "moczyć" pomimo nieprzelania poziomu ponad max. No i byłoby głośniej. Ale nic by się nie stało.
-
(http://www.skyscrapercity.com/images/smilies/picard.gif)
-
Ciekawe pomysły. W takim razie, to na wyciszenie mostu, polecam smar z trocinami, albo gęsty olej z trocinami. <lol2>
-
Nie wiem, w jaki sposób lepszy jakościowo olej mógł Ci powodować buczenie, zgrzytanie i różne efekty dźwiękowe
W Auto Technice Motoryzacyjnej czytałem że synchronizatory nieprzystosowane do olejów syntetycznych nie pracują na nich prawidłowo i łatwo ulegają uszkodzeniu.
Tak samo w przypadku silnika, oleje o niskiej lepkości i obniżonej zawartości "czegośtam" służące do zmniejszenia zużycia paliwa, uszkadzają starsze silniki. Nie chodzi tutaj bynajmniej o oleje syntetyczne w ogóle, tylko o oleje syntetyczne o bardzo niskich lepkościach i energooszczędne.
-
Co do Orlenu- nie lubię tej firmy ze względu na to jak traktują/traktowali pracowników stacji benzynowych i typowo Januszowski zarząd. Jak ta synekura dla przyjaciół królika padnie, to nie będę płakał.
W tym sezonie z kolei w Roverze przeszedłem z Castrola na Lotosa bo był po prostu najtańszym półsyntetykiem, a u mnie było krucho z pieniędzmi, i stukający Rover, przestał stukać. Choć możliwe też że to skutek wlania do głowicy rozpuszczalnika przy spuszczaniu oleju.
-
W tym sezonie z kolei w Roverze przeszedłem z Castrola na Lotosa bo był po prostu najtańszym półsyntetykiem
w tym sezonie byl dostepny tanszy 10W40,
za Lotosa 4L placilem 49pln ,a za Orlen 4.5L w biedzie 47pln ,pozniej stanial do 45pln wiec wzialem 3 banki i jeszcze z karta znizkowa 5% wyszlo po 43pln za 4.5L,
mniej niz 10pln/L to trudno mineralny kupic, wiec postanowilem zrobic zapas
-
podczas zamiany hamulców na tarczowe zastanowiła mnie olbrzymia ilość rdzy w moście, pochwy bardzo zardzewiałe- milimetrowe wżery. przecież jest to zamknięta przestrzeń w której panuje olejowa mgła. jest tam oczywiście odpowietrznik. ale rdzy na mój gust było zbyt wiele. kilka lat temu rozebrałem swojego dohca bo tego wymagał. śruby głowicy wsadziłem do miseczki i zalałem Hipolem. reszta śrub została zewnątrz, pod folią. miseczka stała w mieszkaniu. wielkie było moje zdziwienie gdy zacząłem je czyścić, okazało się że niektóre nie mają gwintu- coś go zjadło. tam gdzie gwintu nie ma, wżery były na głębokość pół milimetra. najwyraźniej Hipol jest kwaśny i rdza zżera metal bez problemu. śruby pod folią przeżyły bez uszkodzeń.
-
No co Ty, najlepszy olej na świecie i do tego auta Ci śruby zeżarł??!?!?!!??! (http://www.forum.fsoautoklub.pl/images/smiles/546.gif)(http://www.forum.fsoautoklub.pl/images/smiles/546.gif)(http://www.forum.fsoautoklub.pl/images/smiles/546.gif)(http://www.forum.fsoautoklub.pl/images/smiles/546.gif)(http://www.forum.fsoautoklub.pl/images/smiles/546.gif) Heretyk!!!!!!11111
-
wcześniej nigdy nie miałem możliwości i potrzeby dokonywania takich doświadczeń. patrząc z drugiej strony- skład oleju też mógł się zmienić.
-
jestes pewny,ze w miseczce byl tylko hipol ?
bo jakos nie udalo mi sie nigdy wyjac z mostu zardzewialej polosi, a postawione na dlugi okres w garazu jak jak najbardziej pokrywaja sie rdza
-
na półosiach rdzewieją tylko obrobione, szlifowane czopy, inne miejsca są odporne. za to rury pochew rdzewieją na potęgę. miałem litr Hipolu to wlałem, innego bym nie używał.
-
stojace w garazu luzem polosie pokryly sie rdza na calej powierzchni, a siedzac w moscie nigdzie rdzy nie mialy,
do pochwy nie zagladalem, ale bede mial okazje ,bo jakis wyciek na deklu moze byc (i tak sprawdzic musze) ,auto stoi w wilgotnym garazu, przez 3 lata przejechalo moze 400m wiec jezeli most mial wewnatrz zardzewiec od hipolu to powinien to zrobic
-
wrb#1974, a może ktoś zrobił Ci psikusa i do butelki po HIPOLU nalał płynu hamulcowego albo innego badziewia?
-
Hipol jest powszechnie stosowany w starych ciągnikach rolniczych i jeszcze nie słyszałem, żeby komuś coś od niego zardzewiało.
-
nie mam w domu takich wesołków żeby płyny w butelkach zmieniali. odporność materiału na rdzewienie zależy od jego składu. obudowa dyferencjału jest z żeliwa jest pokryta rdzą powierzchniową, nie istnieją głębokie wżery. natomiast stalowe pochwy rdzewieją na potęgę, wżery głębokie na kilka milimetrów. nie rdzewieją koła zębate wykonane z materiału wyższej jakości. tarcza hamulcowa na drugi dzień po wyjęcie z opakowania zaczyna się czerwienić, po trzech dniach jest równo pokryta powierzchniową warstwą rdzy. ale nawet po kilku latach nie ma głębokich wżerów. rdza powierzchniowa dająca się usunąć szczotką stalową do czystego metalu.
-
Każdy olej ma właściwości niwelujące kwaśne produkty powstające przy starzeniu się produktów węglowodorowych więc pisanie o kwasowym charakterze oleju to <co>. Oleje szczególnie silnikowe opisywane mają zdolność do neutralizacji kwaśnych produktów poprzez liczbę zasadową TBN. W świeżym oleju przekładniowym typu hipol jedyne kwaśne związki to te zawierające siarkę (właściwości smarnościowe), jednak w niewielkich ilościach w porównaniu do całej objętości, po to dodaje się inhibitory korozji do olejów żeby nie było takich cudów. Klasa korozyjności oleju do sprawdzenia w karcie produktu, hipol szału nie robi ale śrub nie zeżre jak cola, w moście może zachodzić tyle różnych procesów, zależnych od wielu czynników, że na motulu też może zeżreć obudowę. Wystarczy użytkować samochód na w miarę krótkich odcinkach w niekorzystnym otoczeniu (wilgoć, duże zanieczyszczenie powietrza) i będzie się tam tworzyło środowisko sprzyjające korozji. Ja jeździłem na fuchsie, bp, hipolu w różnych pnach i różnicy nie zauważam, wymieniając łożyska ze środka nigdy nie sypie się rdza.