I dlatego moje auta po eksploatacji granicznej lądują na szrocie. Bo właśnie wnerwiają mnie kupujący fachowcy co to jest do zrobienia i ile mogą tylko dać. Ostatnio miałem golfa 3 1.6 75 KM, chciałem za niego 500 zł, blacharsko do ogarnięcia, ale silnikowo zajefajny, silnik z mocą, bez brania oleju, bez wycieków. Nawet przeszedł przegląd. I co nikt nie chciał wziąć nawet małolatowi na douczenie się jazdy. Dlatego poszedł na żyletki.