Spotkałem się ale nigdy nie fabryczny, zawsze co to było wąskie bez przetłoczenia , a jak było to miało dzwon i tego będę się trzymał.
No wiesz, to jest jakaś odpowiedź, ale wydaje się być ich zbyt dużo na to, aby wszystkie były bite.
Postaram się odszukać w rodzinnym albumie zdjęc takiego poldka z 1993 roku.
A odnośnie łapówek, to moi rodzice mieli taką samą sytuację w listopadzie 1993. Też znalazł się w magazynie szeroki, z wlotem i przetłoczeniem na masce, starą deską ale bez przetłoczenia. Tyle że rodzice nie mieli ze sobą kasy na poldka z klimatyzacją który stał na salonie. Swoją drogą to były piękne czasy. Brało się gotówkę z domu, jechało szukać po polmozbytach auta. Kupowało i wracało bez rejestracji do domu. Później jeszcze jakiś czas bez tablic i dopiero do gminy.