Nie do końca, dla mnie taki Polonez rzeczywiście jest wart koło 4.000zł, można kupić taniej i wtedy podchodzi to pod okazję, lub można krzyczeć chore, nieadekwatne do samochodu pieniądze, jak ma to teraz miejsce.
Nie widzę nic złego w handlowaniu autami, sam parę przehandlowałem ale cena musi mieć coś wspólnego z rzeczywistością a nie być zwyczajnym chciejstwem sprzedawcy. Chyba, że ktoś nie zamierza go sprzedawać i wystawił za zaporową kwotę w myśl zasady ,,nie chcę sprzedawać ale w sumie gdyby ktoś dał 200% jego wartości to mogę się z nim rozstać".
Każdy samochód ma jakąś tam swoją wartość. Kiedy ktoś kupi okazyjnie poniżej i chce sprzedać mniej więcej za realną wartość to jest ok. Kiedy ktoś chce 200% realnej wartości to jest dla mnie szaleństwo, niezależnie od tego kto i ile zarobił na tym aucie wcześniej.