Dostęp do części - temat rzeka... w Łodzi praktycznie są 3 sklepy gdzie w ogóle warto podjechać i popytać, 80% rzeczy które chce kupić albo mają albo mi sprowadzą. Sklepów które ,,teoretycznie" mają części do FSO jest łącznie kilka, nawet nie wiem ile ale nie ma sensu tam jechać bo mają tylko ,,paski, filtry uszczelki ale tylko do OHV i to nie wszystkie, względnie jakieś klocki hamulcowe ale tylko Lucas i tylko Fomar..." Problem jest żeby kupić części dobrej jakości i z tym miałem problem od zawsze, trzeba się nachodzić, naszukać... Co do szrotów, szukanie części pod kolor w dzisiejszych czasach trochę mnie już śmieszy
( chociaż niektórym fartem się jeszcze udaje ) Apogeum złomowania Polonezów przypadało na lata 2007-2009 i wówczas można było szukać części pod kolor, bo na szrotach Polonezów było multum, różnych wersji, w różnym stanie. Szukając zdrowych drzwi do remontu Rovera pozyskałem komplet łącznie z 3 różnych aut.
Co do ,,konkurencji" Łada to inny świat, bo i Rosja to inny Świat
2107 jest tam produkowana do dzisiejszego dnia ( po tym jak zaprzestali bodajże w 2012 - po paru miesiącach wznowili produkcję
) i do ,,siemiorki" czy Nivy można kupić wszystko, włącznie z jakimiś akcesoriami. Zresztą Łady w swojej ojczyźnie są bardzo popularne po dziś dzień. Myślę, że problem może dotyczyć Ład 2101-2103, jeśli już. Nie wiem jak z Yugo ale u nich też klepali to jeszcze do niedawna więc myślę, że można mieć wszystko, tylko jak z jakością ?
Natomiast jeśli Was to pocieszy to Wartburgowcy mają gorzej
Wartburgów nie produkuje się od 26 lat, na szrotach trafi się jakiś gdzieś raz na pół roku albo i rzadziej... Pomimo to, auto ma swoją wierną grupę fanów, a także ludzi którzy do dzisiejszego dnia jeżdżą Wartburgami na co dzień
Z własnego doświadczenia, mogę powiedzieć, że na szrotach warto zabierać: Zdrowe drzwi - bo to idzie w Polonezach, cześci nie przybędzie a ceny rosną... Warto brać oryginalne zbiorniki paliwa z wybitym logo FSO a także kompletne dobre zaciski do starego układu hamulcowego. Nie muszę chyba mówić, że warto brać wszystko co FSO oferowało za dopłatą
Przy dobrych cenach skrzynie i mosty z Roverów, o ile sprawne.
Chętnie posłucham co inni mają do powiedzenia w temacie ,,co warto zabierać".
Coraz mniej osób jeździ tym autem na co dzień, ale nie oznacza to, że Polonez do jazdy na co dzień się nie nadaje. Nie nadaje się do tego, to Syrena
Sęk w tym, co dla kogo oznacza jazda autem na co dzień, czego się od niego wymaga, w jakich warunkach eksploatuje i od tego jakie robimy przebiegi. Co do tego ostatniego, dla mnie osobiście granica sensowności jazdy Polonezem na co dzień, jest gdzieś koło 12tyś kilometrów rocznie, tyle mniej więcej robię Polonezem w ciągu roku. Jazda nim sprawia mi tak ogromną frajdę, że ani myślę przestać
P.S. Fajnie by było, żebyśmy jako ,,Poloneziarze" skrzyknęli się i złożyli u istniejących producentów zamówienie na części lepszej jakości... może by zrobili jakąś serię ,,jakości ponad najniższą normę"...