Zrozumiałeś to na opak, typowe.Niech sobie każdy jeździ, czym chce, skoro na to zapieprza, nikt nikomu nie broni, ale niech się z drugiego nie śmieje, że go nie stać.Różne ludzie mają sytuacje i dla niektórych są ważniejsze rzeczy, niż dobre auto, żeby się pochwalić przed kolegami.Nie lubię oceniania innych ludzi przez pryzmat tego, czego nie posiadają.Taki teraz mamy właśnie zdziczały naród, że jak się ośmielisz napisać, że się jeden z drugim wywyższa, to od razu ból dupy.Nie znasz mnie, a jak byś znał, to byś wiedział, że jestem ostatnią osobą, której można coś takiego zarzucić.Koło fiuta mi lata, co kto ma i czy na to zarobił uczciwie, czy ukradł (choć tego drugiego nie popieram) tylko wkur*ia mnie, jak się ktoś wywyższa, bo lepszym autem jeździ.Jakim ku*wa prawem może oceniać kogoś, kto jeździ polonezem, czy maluchem?Od razu gorszy, bo nie ma niemieckiego?Co za po*ebany naród.Dla mnie dobre auto, to ostatnia pozycja na liście rzeczy najważniejszych w życiu, bo tak samo dojadę z punktu a do punktu b polonezem, jak i passatem, czy innym.To wszystko i tak kupa żelastwa i plastiku ( w dzisiejszych zabawkach, to już bardziej plastiku). Jak ktoś traktuje to jako jedną z najważniejszych rzeczy, to jest kretynem.A kretynem, debilem i burakiem jest ktoś, kto z tego powodu wyśmiewa innych.
I proszę nie pisać, że komuś czegoś zazdroszczę, bo tylko mali ludzie zazdroszczą innym pieniędzy, czy innych dóbr materialnych.Najcenniejszą rzeczą w życiu, jest zdrowie, a jak nie ma zdrowia, to żadne miliony nie pomogą.Kostucha tak samo traktuje biednego, jak i bogatego.To jedyna życiowa sprawiedliwość, bo tam nie ma lepszych, ani gorszych.