-= LINKowisko =-

[AUTOSAN]

mułowate reakcje (auto z 1997 czy 1998), paskudny dźwięk silnika bez wkręcania obroty na każdym biegu.

Świadomie podkreślasz wady rozwiązań wdrażanych 25 lat temu więc chyba jesteś świadom faktu, że dziś wygląda to zupełnie inaczej 

[banned]

A ja sobie nie wyobrażam jeździć siódemką. Pomijając że nie pojmuję na co komu dwutonowa limuzyna, to to auto jest tak paskudne że wstydziłbym się w nim gdzieś pokazać, a z kolei wnętrze jest tak obrzydliwe że żeby jeździć tym autem, musiałbym cały czas brać środki przeciwwymiotne.

Godny następca Jeremiasza Klaksona?  Zacznij robić testy samochodów, nowych i starych, w formie pisanej, lub filmowej. Z taką dawką humoru, sukces gwarantowany. I nie zapomnij kilka razy kurłami rzucić. Ja na pewno bym oglądał/czytał, bo to wyżej mnie rozbawiło.

Raczej tego nie zrobię bo po pierwsze kto by mi udostępnił auto do testu, a po drugie wyczuwam tu poziom ironii powyżej: https://www.youtube.com/watch?v=PCHxU7witPA


Był taki moment kilka lat temu, że nowe BMW były naprawdę ładne, takie w stylu lat 60. Natomiast teraz znowu im coś odwaliło pod kopułą, nerki są całkowicie zaślepione, a w nowej siódemce największe w historii tej limuzyny i oczywiście też zaślepione. Wygląda to jak parodia świńskiego ryja która w dodatku nie pełni żadnej funkcji. Zawsze mnie wkurzały ślepe wloty, jak dla mnie każdy element ma być funkcjonalny albo przynajmniej nie przeszkadzać! Jak nerka ma być ślepa, to powinna być malutka i całkowicie płaska żeby nie blokować przepływu powietrza. A nie taki ślepy świński ryj w którym każda dziura jest średnicy 2x rury odpływowej od kibla.

Tymczasem jedyna nowa funkcja samochodu na którą czekam, nadal nie jest dostępna: https://www.youtube.com/watch?v=x_qiVBy0B2Y

[Daniel#1984]

mułowate reakcje (auto z 1997 czy 1998), paskudny dźwięk silnika bez wkręcania obroty na każdym biegu.

Świadomie podkreślasz wady rozwiązań wdrażanych 25 lat temu więc chyba jesteś świadom faktu, że dziś wygląda to zupełnie inaczej 

Może i wygląda, dlatego wpisałem rocznik auta do posta, żeby nikt nie pomyślał, że odnoszę to do współczesnych automatów - zauważyłeś? . Niemniej najważniejsza dla mnie wada - brak machania sobie lewarkiem i wybierania na którym biegu i jakich obrotach chcę jechać - nie zmieniła się.

[lesor#1973]

Proponuję zdemontować silniczki wycieraczek i zainstalować wajchę, troszkę wysiłku w czasie deszczu. I jeszcze rozruszniki, manualnie, korbą odpalać. Kran zamiast termostatu i wyciągać rękę za okno do sygnalizowania zamiaru skrętu.

Trochę Cię poniosło, bo to dwie różne sprawy. Ale być może istnieją ludzie, którzy np. woleli by palić auto na korbę, bo rozrusznik bywa zawodny i pożera sporo prądu, nie? Ja np. wolę sam zmieniać biegi i nie lubię, jak ktoś mi wciska coś na siłę w samochodzie, bo takie teraz "standardy" są itd.

I właśnie dla takich kretynów robi się dzisiejsze auta. Będzie taki jeździł, aż stanie na amen, albo mechanik rozłoży ręce i wtedy kupi sobie nowy, bo widocznie "tak trzeba". Kto by dzisiaj cokolwiek naprawiał? Telewizory i inny sprzęt- jednorazówka, AGD- jednorazówka, mało jest dzisiaj pełnowartościowych produktów, które wytrzymają długie lata. Oszczędność na materiałach szybko wychodzi. No i nie opłaca się produkować czegoś lepszego, a z tego szajsu, to później kupa śmieci.

Nie poniosło, skoro kierowcy automatów są uważani za leniwych. Pracowici powinni wszystko uruchamiać ręką.

Nie kupa śmieci - dąży się do tego, żeby wszystko dało się odzyskać / przerobić ponownie.
I nie dlatego, żeby konserwatystom, purystom albo biedakom uprzykrzyć życie.
Dla każdego producenta serwis to jest koszt. Kształcenie, logistyka, stoki magazynowe, sieć stacji obsługi, itd. Lepiej wyprodukować sprawny sprzęt o programowanej żywotności i po jakimś czasie wyżenić zadowolonemu klientowi kolejny produkt. Stary zmielić, przetopić i surowiec ponownie wykorzystać do produkcji.
Nie wiem czy to jest dla planety lepsze, być może kiedyś ktoś przeliczy, że lepiej produkować prymitywne ale niemal bez końca naprawialne. Na razie jest taka tendencja.

Jedyne, co można zrobić przeciwko temu to popisać na forum.
Można jeszcze sobie ponaprawiać jakieś stareńkie AGD (co często i z radością czynię).

[banned]

Wystarczy wprowadzić przepis, że auto ma przejechać bez remontu silnika i skrzyni pół miliona km. i być serwisowalne przez 30 lat lub 5 milionów km i wszystko wróci do normy.

[Buźka]

brak machania sobie lewarkiem

Lubisz sobie machać lewarkiem? Nie przejmuj się, ja też.  Dlatego lubię jeździć polonezem, bo tam jest czym machać i to w dodatku taki fajny, skośny, a nie jak w niektórych autach, sterczący prosto.
A poważnie, to lewarek w poldku jest naprawdę fajnie usytuowany. Nie trzeba trzeba grzebać gdzieś między siedzeniami, żeby zmienić bieg. Od zawsze mi się to rozwiązanie podobało. Jak widzę te "manetki" czy jak to nazwać od skrzyń automatycznych, to mi się z samolotem bardziej kojarzy. Ale cóż, niedługo miłośników manualnych skrzyń, będą zamykać w rezerwatach, jak indian 

Nie kupa śmieci - dąży się do tego, żeby wszystko dało się odzyskać / przerobić ponownie.
I nie dlatego, żeby konserwatystom, purystom albo biedakom uprzykrzyć życie.
Dla każdego producenta serwis to jest koszt. Kształcenie, logistyka, stoki magazynowe, sieć stacji obsługi, itd. Lepiej wyprodukować sprawny sprzęt o programowanej żywotności i po jakimś czasie wyżenić zadowolonemu klientowi kolejny produkt. Stary zmielić, przetopić i surowiec ponownie wykorzystać do produkcji.
Nie wiem czy to jest dla planety lepsze, być może kiedyś ktoś przeliczy, że lepiej produkować prymitywne ale niemal bez końca naprawialne. Na razie jest taka tendencja.

Nie chodziło mi tyle o możliwość naprawiania co o to, że dawniej samochody po prostu więcej wytrzymywały i jak ktoś dbał, to psuły się rzadko. Teraz już z góry jest to pomyślane tak, że ma wytrzymać tyle i tyle i klient ma kupić nowy, żeby interes się kręci. A to odzyskiwanie surowców, to chyba tylko w teorii jest takie super, bo to zależy od stacji demontażu, a tam różnie bywa. Metal, to wiadomo, ale reszta raczej nie idzie do ponownego przerobu, tylko do utylizacji.

[lesor#1973]

Automatic   

https://youtu.be/PM8c0h5qvtU

[Tales]

Spoko, może niedługo będą auta w pelni elektryczne które nie będą miały sprzęgła ani skrzyni więc nie będzie też czym machać. No i będą tylko dwa pedaly: jazda i hamowanie.

[KGB]

Spoko, może niedługo będą auta w pelni elektryczne które nie będą miały sprzęgła ani skrzyni więc nie będzie też czym machać. No i będą tylko dwa pedaly: jazda i hamowanie.

z ktorego roku to piszesz, z 2008 czy wczesniej  

[banned]

Spoko, może niedługo będą auta w pelni elektryczne które nie będą miały sprzęgła ani skrzyni więc nie będzie też czym machać. No i będą tylko dwa pedaly: jazda i hamowanie.

Raczej w tej chwili badania sugerują że powinno się zakazać produkcji samochodów elektrycznych, bo są bardziej szkodliwe dla środowiska niż stary Passat TDI.

[banned]

Automatic   

https://youtu.be/PM8c0h5qvtU

No i z tego fragmentu mamy niemal definitywny dowód że Polonez był robiony na technologii ESV: https://youtu.be/PM8c0h5qvtU?t=115

[Tales]

Raczej w tej chwili badania sugerują że powinno się zakazać produkcji samochodów elektrycznych, bo są bardziej szkodliwe dla środowiska niż stary Passat TDI

Muszą halasowac jak auta z silnikami benzynowymi bo w Bruskeli zdecydowali że auto elektryczne jest za ciche i może być przez to niebezpieczne w ruchu miejskim.

[Bocian_s#313]

Wgram sobie ścieżkę z V12...

[Ukash]

Widać po prostu, że niektórzy tutaj nie lubią postępu w motoryzacji.

Ja też kiedyś myślałem, że Polonez jest autem super na co dzień. Nieprawda. Jak codziennie robisz kilkadziesiąt/kilkaset kilometrów, w różnych warunkach, w obcych miastach to doceniasz, że rano wsiadasz i jedziesz. Nie myślisz czy odpali (tak wiem, zaraz tłum ludzi napisze, że ich Polonezy zawsze odpalają), nie gotujesz się w lato, nie czekasz na ciepło w zimie, nie myślisz o biegach, itd, tylko przemierzasz kolejne km.
Polonez jest super autem, ale NIE na co dzień. Na co dzień ma być auto bezawaryjne, bezproblemowe, bezobsługowe.

[KGB]

auto bezawaryjne, bezproblemowe, bezobsługowe.

opis Poloneza w trzech slowach 

Jak codziennie robisz kilkadziesiąt/kilkaset kilometrów,

to jest kierowca zawodowo, wiec dostajesz samochod sluzbowy, albo masz cos w lizingu,
Polonez nie wystepuje w zadnej z tych odmian, dlatego nim nie jezdzisz

Wgram sobie ścieżkę z V12...

cienizna, ja bym zapodal cos ciekawszego
https://www.youtube.com/watch?v=k85mRPqvMbE
tylko w oryginalnej wersji, bez gliniarza - mialem kiedys w mp3, ale teraz trudno namierzyc

[Tales]

Mam dokladnie takie samo zdanie. Lubię jeździć polonezem ale tylko wtedy jak jest mały ruch na drogach i fajna pogoda. W innym przypadku kurwicy można dostać. Ani to to nie przyspiesza ani nie jest zbyt komfortowe, głośne, przełożenia biegów są wg mnie źle dobrane. Nie wiadomo po co tak długa dwójka i krótka trójka. Może sytuację poprawiło by zmiana przełożenia w moście z 3.9 na 4.1i wtedy nie trzeba by co chwila redukować do dwójki.

[KGB]

przełożenia biegów są wg mnie źle dobrane.

najwyrazniej sie na tym nie znasz, bo przelozenia sa dobrane idealnie,
kiedys musial to policzyc i tak wlasnie wyszlo

Nie poniosło, skoro kierowcy automatów są uważani za leniwych.

jezeli kots szuka kogos/czego by go wyreczyl to czym jest powodowany, pracowitoscia
bynajmniej, wiec powiazanie automatycznej skrzyni z lenistwem jest sluszne - kazdy element tzw. komfortu jest skoligacony z ludzkim lenistwem,
nie nalezy jednak tego mylic z ulatwieniem korzystania dla kogos niepelnosprawnego,
nie ma sie o co burzyc

[CieniaczRider]

Ta idealnie... Do miasta, na trasę, czy do czego?Trzy biegi za długie, ledwo przyspiesza, a 4 i 5 niewiele się różnią-nie wiem, co w tym idealnego?

[Bartek GSi]

Nie wiem w jakim stanie macie te auta. Jedynka w Polonezie nie jest długa, trójki też tak bym nie nazwał. Różnica między 4 a 5 biegiem jest, przyspiesza dobrze (GTi, GSi, Abimex), a głośno to jest, ale od 120-130. W zimę można jeździć w krótkim rękawku jeżeli ma się życzenie. Mowa o Plusie.

[banned]

Widać po prostu, że niektórzy tutaj nie lubią postępu w motoryzacji.

Ja też kiedyś myślałem, że Polonez jest autem super na co dzień. Nieprawda. Jak codziennie robisz kilkadziesiąt/kilkaset kilometrów, w różnych warunkach, w obcych miastach to doceniasz, że rano wsiadasz i jedziesz. Nie myślisz czy odpali (tak wiem, zaraz tłum ludzi napisze, że ich Polonezy zawsze odpalają), nie gotujesz się w lato, nie czekasz na ciepło w zimie, nie myślisz o biegach, itd, tylko przemierzasz kolejne km.
Polonez jest super autem, ale NIE na co dzień. Na co dzień ma być auto bezawaryjne, bezproblemowe, bezobsługowe.

Mamy kolegę który przejechał Polonezem ponad 440 tys. km i to raczej bezawaryjnie, mieliśmy kolegę który przejechał 378 tys. i też nie narzekał, przy tym przebiegu auto w GLIździe na Boschu i z gazem rozpędzało się bez problemu do 150km/h.

Nie ma powodu żeby Polonez nie odpalał, zwłaszcza że jest mało odbiorników prądu, rozrusznik odpala z półobrotu nawet na akumulatorze dużo mniejszym od fabrycznego, wersje z klimatyzacją też były.

Problem z Polonezem jest taki, że brakuje części, a na mechanikach nie można polegać. W aucie na gwarancji masz ten komfort że wprawdzie co roku płacisz na przeglądzie tyle ile w Polonezie kosztuje awaria uszczelki pod głowicą, ale za to jak coś spartolą to muszą naprawić jeszcze raz, a w międzyczasie dostajesz samochód zastępczy.

Trzy biegi za długie, ledwo przyspiesza, a 4 i 5 niewiele się różnią-nie wiem, co w tym idealnego?

Powiedz mi jak za długie skoro różnica między biegami wynosi koło 1000 obrotów, krótszych biegów to nawet w autach wyścigowych nie ma. Różnica między 4, a 5 jest taka jak w wielu autach z silnikami 1.4