Ja miałem na myśli wyłącznie Twoje przypadki z tymi silnikami, że co chwila tam coś wyskakiwało.Tutaj, to już raczej przypadek pecha dotyczący całego auta, bo najpierw jaja z silnikiem, a teraz to.Ale jak piszecie, najważniejsze, że ludzie cali i zdrowi.Samochód, to tylko blacha, choć oczywiście stawiając się na miejscu kolegi, nie byłbym zbytnio zadowolony, wkładając mnóstwo pieniędzy i pracy w auto, a później takie coś.Niestety, to jest przestroga dla wszystkich, żeby zawsze uważać, bo zima, to jest zima.Wydaje się, że wszystko jest ok. ale jednak złapie trochę mrozu, wilgoć i mamy to, co mamy.Jak się innym spieszy, to niech cisną.Trzeba zawsze myśleć o sobie i uważać co się robi.Z polonezami już coraz gorzej, jeśli chodzi o blacharkę, bo to nie czasy fso,że się szlo do byle jakiego sklepu i było wszystko.Jak pisałem wielokrotnie, czasem trochę strach wyjeżdżać, jak się ma ładnego poldka, bo ktoś przywali i dupa.To nie golf 3, że tego pełno jest.Gdyby nie dostępność, a właściwie niedostępność części, to prawie wszystko by się dało naprawić, a tak, to dupa.Widziałem ostatnio na necie podłogę do plusa, tą tyną część aż po fotele przednie.Chyba 1200, czy też 1500 pln.Cała w czerwonym podkładzie, czy tam czym.Jak się pokończą te pochomikowane pozostałości po fso, to co wtedy?