Byłem u gazowników, jak to zwykle bywa zlekceważyli mnie i zamiast dziś, montaż dopiero we wtorek za tydzień, mimo, że pisali że mogę wpadać na montaż kiedy chcę. Trochę wyczułem w ich zachowaniu i tekstach standardową ironię w stosunku do Poloneza, choć wprost nic nie powiedzą cwaniaki. No ale cóż, są najlepsi w Koszalinie więc udam że nic nie widzę i nic nie słyszę, przeboleję te docinki.
Dzisiaj piorę dywany z bagażnika porządnie, jak ma być butla to syfu nie zostawię, niech będzie czysto. Zaparkowałem na miejscu gdzie przez dwa lata stał piękny pomarańczowy borek i teraz zniknął, pewnie panowie ze Straży Miejskiej go dorwali, bo to już 3 Polonez z osiedla który długo stał i nagle zniknął. Chyba że kradzieje wzięli na lawetę i na złom. A borka szkoda, aż się łezka w oku kręci, ale dwóch samochodów za cholerę bym nie utrzymał.