Polonez w sobotę zawiózł świadkowe na ślub i na salę ,a w niedzielę zaniemógł . Cylinderek puścił płyn i wysypało się łożysko koła tył. W warunkach polowych wyjąłem bebechy z bębna ,zagiąłem przewód w prowincjonalnym sklepie kupiłem denaturat i wlałem zamiast płynu. Wróciłem 90km do domu bez hamulcy i z prędkościa nie przekraczającą 50km/h .Wszytko tłukło i waliło ,pierwszy raz zawiódł...