Dzisiaj otworzyłem maskę, żeby sprawdzić poziom oleju. Patrzę na zbiorniczek płynu chłodniczego i... prawie pusto. Od razu patrzę na chłodnicę, a tu, na półce pod chłodnicą kałuża... No ale pojechałem do sklepu 2 km, pod sklepem otworzyłem maskę i chłodnica jest mokra w trzech różnych miejscach, a najbardziej cieknie z dolnej części. Płyn w zbiorniczku jeszcze był, więc podjąłem decyzję - jadę 10 km do Tesco po płyn chłodniczy, bo nie mam zamiaru lać wody destylowanej i zmniejszać stopień niezamarzania płynu. Wziąłem najtańszy po promocji za 17,99 zł, dolałem i z powrotem bez problemów. Niestety mam miedziankę i przy takiej chcę zostać, ale znalazłem w gdańskim Polmozbycie nówkę sztukę miedziankę za 330 zł, to kupię i kolejne kilkanaście lat mi pojeździ.