Może się komuś przyda opis mojego wojowania z ogrzewaniem, a tak było, że wskazówka była miedzy 70 a 90 , przepłukałem nagrzewnicę i wyleciały jakieś gluty, zajrzałem do nagrzewnicy a tam ta gąbka fabryczna trochę się wykruszyła i znikła i było słabe odcięcie zimnego podczas przełączania na ciepło. No to przylepiłem inną uszczelkę, chyba jakaś od okien. Następnie w garnek włożyłem 7 termostatów z różnymi temperaturami, do garnka termometr i grzanie, na koniec zostawiłem dwa termostaty co otwierały się po 90 stopniach i jeden zapakowałem do poldeczka. Obecnie wskazówka temperatury jest prawie na 90 stopniach i wreszcie leci ciepełko. Najciekawsze, że dwa ostatnie termostaty to jeden był na 88 a drugi na 92 stopnie.