Autor Wątek: sciąga przy hamowaniu  (Przeczytany 4890 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

sciąga przy hamowaniu
« dnia: Luty 19, 2008, 22:02:18 pm »

Karos

  • Gość
Mam taki problem, otóż przy hamowaniu samochód ściąga mi w lewo, ktoś wie co może być przyczyną?

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 19, 2008, 22:08:03 pm »

cezmen

  • Gość
kolego jest wiele przyczyn moge Ci wymienic takie te podstawowe :
zła zbieznosc kół
zapowietrzony układ hamulcowy na jednym z kół
zuzyte klocki hamulcowe badz luzy w układzie kierowniczym...
ciezko jednoznacznie okresłic zacznij od dolania plynu hamulcoweg i odpowietrzenia układu a potem sprawdz stan klockow hamulcowych.. jesli to nie pomoze zbieznosc kol

[ Dodano: 19 Lut 2008 22:09 ]
ale zbienosc jest zła kiedy np. podczas jazdy sciaga Ci auto kiedy puscisz ster.. jesli nie sciaga sprawdz bankowo odpowietrzenie

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 19, 2008, 22:40:11 pm »

Karos

  • Gość
Zbieżność jest w porządku, bo była ustawiana całkiem niedawno po naprawie zawieszenia i nic w czasie jazdy nie ściąga, także to odpada. A więc na pewno coś z hamulcami, jeżeli to rzeczywiście zapowietrzenia to wynika, ze zapowietrzony może być na prawym kole, jeśli ściąga na lewo, jak to się odpowietrza?

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 19, 2008, 22:54:14 pm »

cezmen

  • Gość
tak dokłądnei kolego ale sprawdz oba koła nie pamietam albo z tylu zacisku albo od gory jest taka kalamitka na kluczyk bodjaze 10mm i robisz tak wsiada kto s do samochodu pompuje pedałem 4-5 razy i wciska na maxa nie puszczajac wtedy ty popuszczsz minimalnie      kalamitke (pedał wpada w podłoge) zakrecasz ja z powrotem i znowu, jesli cieknie plyn z bankami powietrza tzn. ze sa zapowietrzone i postepujemy tak do tad az bedzie leciał sam plyn

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 19, 2008, 23:14:27 pm »

ToM

  • Gość
Nawet taki glupi czynnik moze byc jak nierowne cisnienie w kolach... a jak bedziesz odpowietrzac tgo ja juz na Twoim mojscu bym zmienil klocki i wyczyscil tloczki hamulcowe. Podejzewam ze po takiej operacji bys mial problem z glowy ;)

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 20, 2008, 09:30:29 am »

cezmen

  • Gość
popieram ToM wymienic ta gumke na tłoczku i zmienic klocki ( koszt bodajze 20 zeta)

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 20, 2008, 15:04:27 pm »

-Automatic-

  • Gość
Co ma powierze do ściągania - przednie hample w poldku to 1 i ten sam obwód ! zapowietrzenie jednego skutkuje na obydwa (naczynia połaczone )
jak ściąga w 1stronę to jest ostatnia sprawa do robienia !!! trzeba sprawdzić wszystko (nawet tylne teleskopy!  :shock: ) bo jeśli tylko jeden z tyłu nie trzyma  to samochód nurkuje po przekątnej (no chyba że masz stabilizator z tyłu )
jeśli nie .... to nawet nadmierny luz przedniego łożyska spowoduje ściąganie !!!
jak nie to .... patrz.... inne tego typu posty -jest ich maaasa !!!

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 20, 2008, 15:15:09 pm »

Offline Daro

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 354
ludzie po co od razu z armatą na muchę.......

1)jakie to jest ściąganie, wyrywa kierownice z rąk?
2) czy to się zrobiło z dnia na dzień bez przyczyny? ( czysamochód długo stał lub grzebałeś coś)

proponuje sprawdzić klocki, wyjąc zacisk i uruchomić tłoczek to najczęstsza przyczyna ściągania
były:
>plus '97
>125p '78/'82
>caro 96
jest: Power of Dreams

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 20, 2008, 17:28:14 pm »

Meyron

  • Gość
Witam i podtrzymuje zdanie DARO.W moim Poldku również miałem tą przypadłość.Przy okazji wymiany przednich klocków zostały przesmarowane tłoczki i wszystko wróciło do normy.

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 21, 2008, 22:36:54 pm »

19chudy64

  • Gość
kiedys mialem podobny problem nagle auto przy chamowaniu zaczelo mi sicaigac na lewo zrobilem zbierznosc itd i ciagle sciagalo , postanowilem wyminic klocki i ku mojemu zdziwniu mialem zalozone tarcze za male(nie lucasy) klocek scieral sie nie cala powierzchnia, zostawal skrawek nie startego ktory z lewej strone sie zlamal i chwytal tarcze a z prawej sie nie zlamal i stad bbylo sciaganie heh wymiana tarczy na lucasy i nowe klocki pomogla!Wiem ze sytacja malo prawdobodobna ale w polskich warsztatch rozne fuszery odwalaja...

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 22, 2008, 17:06:27 pm »

-Automatic-

  • Gość
Cytat: "19chudy64"
ale w polskich warsztatch rozne fuszery odwalaja...

zrób to sam ! to jest   ABeCadło napraw !

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 25, 2008, 19:11:21 pm »

klipek18

  • Gość
Popieram  cezmen !!! Należy odpowietrzyć hamulce a przede wszystkim sprawdzić jak wysuwa się tłoczek oraz jaki jest stal gumki uszczelniającej na tłoczku!

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 26, 2008, 12:35:34 pm »

Offline KGB

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 13834
  • Płeć: Mężczyzna
  • Antypartyzant
    • Plus Srebrne Caro
badziewny lucas potrafi pokazac pazurki
przede wszystkim sprawdz prowadnice zacisku
JA mialem zapieczona z prawej strony ,a teraz zapiekla mi sie lewa gorna
trzeba dokladnie wyczyscic trzpien i otwor po wyjeciu (moze byc to trudne) i nie smarowac zadnym smarem stalym ,lepiej juz suche zostawic ,a najlepiej dac pare kropel oleju (moze byc silnikowy)
Cytat: Senn#1869
Nie odpowiadasz za forum, nie moderujesz go, nie masz statusu klubowicza wiec Twoje zdanie jest nic nie warte.

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 26, 2008, 20:19:46 pm »

matheus

  • Gość
ja np zawsze smaruje tłoczki takim żelem do tłoczków a ślizgacze czy jak to się tam dokładnie nazywa niewielką ilością smaru miedziowego i do hampli zaglądam profilaktycznie raz do roku z przyzwyczajenia, wszystko działa świetnie

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #14 dnia: Styczeń 31, 2010, 21:31:16 pm »

piotr3

  • Gość
Panowie mój polonez też ściąga w lewo...nowe klocki, nowe tarcze odpowietrzony układ...a mimo to ściąga, różnica między kołami to 25%. Jedyną dziwną rzeczą jaką zauważyłem to pedał hamulca wciskam wszystko działa - ściąga w lewo ale gdy mocniej nacisnę na pedał czuję jakby przeskoczenie pedał gwałtownie spadnie ok 1cm i dalej hamuje tak samo, tak jakby coś przeskakiwało...(jakby w pompie hamulcowej) czy to  możliwe??

[ Dodano: 02 Lut 2010 17:23 ]
dzisiaj zauważyłem jeszcze jedną dziwną rzecz...czasami serwo na wolnych obrotach wydaje dziwny dźwięk...takie brzęczenie i w czasie tego brzęczenia silnik ma niższe obroty zamiast 800 mam 500obr/min jak wcisnę hamulec to ustaje...

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 03, 2010, 06:05:59 am »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Sprawdź zaciski hamulcowe na prowadnikach, zrzuć je najlepiej i dokładnie wyczyść prowadniki i ich gniazda w jarzmach zacisków, przesmaruj lekko towotem czy samarem litowym i załóż. Wciśnij zaciskiem stolarskim tłoczki do oporu, załóż zacisk i sprawdź, czy daje się wtedy przesuwać na prowadnikach siłą jednej ręki, powinien zupełnie bez oporów latać.
Sprawdź też klocki w gniazdach jarzm. Przy zdjętym zacisku hamulcowym, włożony w gniazdo jarzma klocek powinien tam wchodzić bez zupełnych oporów i powinien dać się stamtąd wyjąć dosłownie jednym palcem. Jeśli tak nie będzie - to gniazda wąsów klocków w jarzmach do porządnego wyczyszczenia oraz może wąsy klocków do podpiłowania.
Sprawdź też, czy tłoczki nie ciekną. Osłona przeciwkurzowa powinna być cała i nie ma prawa zupełnie tam nic cieknąć, ma być suchutko. Jak cieknie - to uszczelnienie tłoczka do wymiany, a on sam do oceny, czy nie jest już zatarty.

Jeśli pedał hamulca ma "skoki" - to bezwzględnie układ hamulcowy do szczegółowego przejrzenia, może być przewód giętki pęknięty w środku i płyn ucieka pod pancerz i przewód "puchnie". Jeśli jest skok na pedale, to tylne hamulce do przeglądu, a konkretnie - luz na szczękach. Z mojego doświadczenia wiem, że samoregulatory szczęk nie działają zazwyczaj i trzeba luz na nich regulować ręcznie, śrubokrętem, pokręcając nakrętkę zapadkową na rozpieraczu. Podczas tej regulacji hamulec ręczny musi być odpuszczony, najlepiej, jak linkę na śrubie napinacza odpuści się tak, żeby wisiała. Ja reguluję tak, że pokręcam co ćwierć obrotu tą nakrętkę i zakładam na "krótko" bęben, sprawdzając, czy już się zakleszcza, czy jeszcze jest luz. Jak zaczyna się blokować, to odkręcam w drugą stronę nakrętkę i już. Oczywiście bębny nie mają prawa mieć zużycia, tj. progu w czaszy ślizgowej. Generalnie przy sprawnych hamulcach są one wieczne i powinny wytrzymać całe życie samochodu (200 kkm co najmniej). Przy napinaniu linki trzeba wcześniej sprawdzić, czy dźwignie rozpieracza szczęk od hamulca ręcznego dobrze wypchnęły na zewnątrz kołki awaryjne, tj. takie plastikowe kołki, które opierają się o koniec dźwigni rozpieracza, służą one do awaryjnego "odpuszczenia" zablokowanych czy zakleszczonych szczęk, stuka się w nie młotkiem (nie za mocno).
Raz na rok, dwa, warto tylne hamulce rozebrać w atomy, zdjąć szczęki, rozebrać mechanizm samoregulacji na części pierwsze, wyczyścić, lekko nasmarować gwinty rozpieraczy, podgiąć blaszkę zapadki, posmarować lekko miejsca opierania się szczęk o czaszę tylną, itd..

Układ hamulcowy po tym trzeba będzie porządnie odpowietrzyć. Przyda się do tego wężyk igelitowy o długości jakichś czterech metrów, by sięgał od odpowietrznika do zbiorniczka płynu. Należy go założyć na każdy odpowietrznik, drugi koniec skierować do zbiorniczka płynu hamulcowego i przepompować kilkunastoma pompnięciami pedału hamulca (szybkie naciskanie i powolne puszczanie). Mogą być kłopoty z odkręceniem odpowietrzników tylnych, zazwyczaj się urywają. Przy odpowietrzaniu na "pętlę" konieczność odpowietrzania nie ma znaczenia i nikt postronny nie będzie w tej czynności potrzebny.

Masz też przewód podciśnienia serwa do sprawdzenia, także zaworek zwrotny na nim (o ile jest, nie pamiętam już). Jeśli z serwa coś burczy, możliwe, że wąż ten jest pęknięty albo ww. zaworek się zawiesza i "śpiewa".

Hamulce w Polonezie, choć średnioskuteczne (nazywane przez niektórych spowalniaczami) są - jeśli się o nie dba - niezawodne.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 03, 2010, 14:21:18 pm »

piotr3

  • Gość
Kolego wielkie dzięki za zasugerowanie niedomagań. klocki zaciski, tłoczki mam wyczyszczone i nasmarowane tak jak powinno być i dokładnie tak jak napisałeś...tylna oś...z tyłu mam hamulce tarczowe, też są dokładnie przejrzane tak jak przednie (wszystko robiłem jesienią),wymieniłem płyn hamulcowy na nowy, płynu hamulcowego nie ubywa więc pozostaje mi sprawdzić serwo...w sobotę się za to zabiorę. Jak zrobię napiszę co było.

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #17 dnia: Luty 03, 2010, 14:46:40 pm »

Offline Mynx

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 168
Cytat: "oprawca_1978"

Hamulce w Polonezie, choć średnioskuteczne (nazywane przez niektórych spowalniaczami) są - jeśli się o nie dba - niezawodne.


Daj spokój, hamulce z mojego GLE to chyba najgorsza rzecz jaka była w tym samochodzie. Ciągle wymieniałem jakieś gumki, smarowałem to wszystko, czyściłem, wymieniałem przewody a samochód hamował na lewo albo na prawo. Miesiąc jazdy i z powrotem wszystko było zasyfione. A te klocki - coś strasznego - robili je chyba z najbardziej ścieralnego materiału na świecie :roll:  Ciągle miałem pełno syfu z klocków na felgach. Wytrzymywały może z 10 tys. km. Masakra. W dodatku wcale nie jeżdżę wyczynowo, gdyby ktoś je cisnął porządnie to chyba musiałby wymieniać co 7 tys. W cywilizowanych układach hamulcowych nawet nie pamięta się o istnieniu takich rzeczy. Wymienia się klocki i jeździ (na szczęście Lukas pozwala na ten komfort). Piotr mam nadzieję, że na przewody też zwróciłeś uwagę. Te hamulce są czułe na wszystko.
Polonez - just drive and relax....

www.histmag.org - portal nie tylko dla humanistów

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #18 dnia: Luty 03, 2010, 15:30:40 pm »

snikers

  • Gość
Nie wiem czy ktos juz nie pisal, u mnie powodem sciagania byl gietki przewod. widocznie sparcial w srodku i nie banglalo. nie pomaglala wymiana zacisku, czyszczenia itp.

po wymianie gumowego + metalowego bo nie bylo mozliwosci go odkrecic :) problem ustal

sciąga przy hamowaniu
« Odpowiedź #19 dnia: Luty 03, 2010, 15:31:14 pm »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Cytat: "Mynx"
Cytat: "oprawca_1978"

Hamulce w Polonezie, choć średnioskuteczne (nazywane przez niektórych spowalniaczami) są - jeśli się o nie dba - niezawodne.


Daj spokój, hamulce z mojego GLE to chyba najgorsza rzecz jaka była w tym samochodzie. Ciągle wymieniałem jakieś gumki, smarowałem to wszystko, czyściłem, wymieniałem przewody a samochód hamował na lewo albo na prawo. Miesiąc jazdy i z powrotem wszystko było zasyfione. A te klocki - coś strasznego - robili je chyba z najbardziej ścieralnego materiału na świecie :roll:  Ciągle miałem pełno syfu z klocków na felgach. Wytrzymywały może z 10 tys. km. Masakra. W dodatku wcale nie jeżdżę wyczynowo, gdyby ktoś je cisnął porządnie to chyba musiałby wymieniać co 7 tys. W cywilizowanych układach hamulcowych nawet nie pamięta się o istnieniu takich rzeczy. Wymienia się klocki i jeździ (na szczęście Lukas pozwala na ten komfort). Piotr mam nadzieję, że na przewody też zwróciłeś uwagę. Te hamulce są czułe na wszystko.


Bez przesady. Miałem wcześniej FSO 1500 rocznik 1987 i hebelki były OK. To prawda, jak się kupiło podróby tarcz czy klocków, to zjadały się szybko.
W moim Poldoroverze, którego mam od sierpnia 2004 są heble Lucasa, nie są złe. Tarcze zmieniłem w nim tylko raz, we wrześniu 2005, samochód miał wtedy 76 kkm, na Bremo (?) -  i do dziś, mam je cały czas te same. Wraz z tarczami zmieniałem klocki, które wcale się nie zjadły, tylko po prawej stronie zatarł się zacisk i wewnętrzny klocek zjadło do blachy, zmieniłem je na nowe w lato 2007, firmy TRW. Z tyłu zmieniłem tylko szczęki, też w lato 2007, jakieś podróby z Allegro za 35 PLN komplet. Działają bezbłędnie.
Teraz samochód ma 165 kkm a tarcze z przodu cały czas te same, mają 89 kkm przebiegu i ponad 4 i pół roku i nie wykazują nawet progu, w lato 2009 czyściłem heble z przodu, mam gdzieś fotki.
Po całkowitym rozebraniu hebli z tyłu na części pierwsze, wyczyszczeniu, nasmarowaniu i wyregulowaniu, hamulcem ręcznym blokuję koła na piachu, wcześniej było to w sferze marzeń. Na asfalcie nie da rady nijak.
Z Polonezem jest podstawowa zasada, jeśli chce się nim pojeździć trochę - zero kozaczenia. To samochód do spokojnego przemieszczania się. Nie ma co się łudzić.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!