Jeśli to jest dzwonienie przy ostrym ruszaniu, to krzyżak. A co do łożysk tylnych - one wydają nietypowe dźwięki jak się zużyją, nie wyją, tylko stukają. W kilku FSO słyszałem ten dźwięk, myśląc, że to może most hałasuje, a głuchy stuk powodowały łożyska. Po 100kkm i tak lepiej profilaktycznie wymienić, i jest błoga cisza
.
Odebrałem poldka, moskwicza odstawiłem do działania. Pierwsze wrażenie jak wsiadłem do poldka - twarde fotele, ale jak wszystko lekko chodzi. Przyspieszenie też dużo lepsze. Zrobione auto vs zaniedbane i zastane auto. Ale już niedługo i rusek będzie cywilizowany (no, może nie dosłownie, ale samochód tak
)
Przed:
W trakcie przymiarek i zabaw ze spaghetti z poloneza abimexa - na szczęście nie ma tych przewodów zbyt dużo:
Wszystkie zaślepki, fabryczne mocowania na cewkomoduł pasują od nivy. Napotkałem 3 problemy:
-Puszka filtra od astry-F nie pasuje. Jest za wysoka, nie da się zamknąć maski po jej montażu. Niestety, chyba będę musiał (przynajmniej tymczasowo) zrezygnować z fabrycznego filtra - rury od odkurzacza, i zamontować "patelnię" z nivy - puszkę przypominającą nasze filtry FSO. Jest dużo niższa i inaczej osadzona. Może w przyszłości dopasuję jakąś niską pokrywę na wtrysk, żeby zamontować z powrotem fabryczny filtr powietrza. Chodzi o wygląd, ale i jego przepustowość, ma znacznie większą powierzchnię, niż filtr polonez/niva.
-Wszystkie przewody można fajnie ułożyć, komputer będzie za schowkiem, w środku auta (jak w PN), ale trzeba przedłużyć przewody do modułu zapłonowego - znajduje się po prawej stronie komory patrząc od przodu. Nie jest to problem - kilka przewodów + peszel i będzie jak fabryka.
-Linkę gazu będę musiał dorobić w lin-mocie na zamówienie - fabryczna jest za krótka. Ale i tak była przetarta, więc miałem zamiar ją wymienić.
No i mam kolejny powód czemu auto chodziło koślawie - jak każdy użytkownik zapłonu na platynach, dziadek zgromadził sporą kolekcję aparatów zapłonowych, a w aucie siedział całkiem świeży - produkcji master-sport. Taki odpowiednik moto-techniki do Ład, chińskie badziewie do łady, produkują wszystko, ale beznadziejnej jakości. Mimo, że nie zdążył się nawet zabrudzić, miał tak wytarte krzywki na platynach, że przerwa na nich wynosiła jakieś ~1,5-2mm. Szacunek, że w ogóle odpalał i jechał
Ląduje tam gdzie jego miejsce, w śmietniku.