No bez jaj - dopiero co go poskładałem. Jedyne zwarcie, jakiego się ewentualnie obawiam mogłoby wynikać z dotykania jednej szczotki do obu połówek komutatora, bo trochę za głęboko został on osadzony, tzn. nieco za blisko wirnika, ale sprawdzałem i nie wygląda na to, by któraś szczotka mogła wyskoczyć poza swój pierścień.
Edit: Poprzednio, jak nie odpalał, iskra była, paliwo też dochodziło i mimo "wspomagania" plakiem, nadal nic.
Tym razem próbowałem tylko na plak, co nakazuje wykluczyć problem z zasilaniem. Litr paliwa niedawno wlałem do zbiornika. Iskry po prostu nie chciało mi się już sprawdzać, ale chyba nie mam innego wyjścia...