Ale proporcjonalnie do reprezentowanego stanu. Ostatnio klientka kupiła punto 2, stan agonia pod każdym względem, cena 2500 zł, na złomie 300 zł. Jeśli babka kupiłaby je za 500 zł to ok, bo cena odpowiadałaby stanowi samochodu, ale jak wydała prawie 5 razy tyle to już nie jest ok.
to nie ma nic do rzeczy, to ze ktos kto sie nie zna na autach przeplaci za jakis egzemplarz ma sie nijak do szrotowania auta,
mogles uzyc kopy roznych przykladow zawyzania ceny, ale wolales trafic kula w plot rzucajac przykladem z dudy o autach na szrocie,
pobawie sie w psychologa i znajde przyczyne tych zaburzen - mysle, ze podswiadomie chciales przyrownac te wypucowane klasyki do szrotow i tu rowniez polece klasykiem "bo cie nie stac biedaku"; stad wziela sie frustracja, ktora stworzyla tą goowniana figurę retoryczną,
zdecyduj sie, czy pracujesz na SKP, czy na SP przy wycenie ile klient dostanie za szrotowanie (bardzo trudne zadanie sprowadzajace sie do mnozenia masy w kg razy aktualna cena skupu w gr )
to nie sa zadne zlomy ani szroty, tylko wypucowane cukiereczki, ktore ktos chce opchnac za pieniadze, ktorych Ja na pewno nie wyloze,
ale jak znajda sie jacys frajerzy to prosze bardzo, niech biora
Bo za niewiele więcej można kupić włoskiego 125, który jest znacznie bardziej popularny i rozpoznawalny na świecie. No i reprezentuje znacznie wyższy poziom technologiczny.
to ktos znajacy 125 nie bedzie wiedzial czym jest 125p
czy o co chodzi z ta rozpoznawalnoscia ?
125 jest zbudowany w innej technologii niz 125p
to z czego on ma bude, amelinium czy plastik ?
przeciez cala ta licencja polegala glownie na transferze technologii produkcji, model auta byl tylko dodatkiem,
na tym polega licencja, ze karoseria, naped, silnik, materialy wnetrza , szklo itd. sa wytwarzane w tej samej technologii jak pierwowzor - czyzby włochate mendy nas oszukali