Ze 60 koni wystarczy żeby jeździć
Przeważnie tak
A wyprzedzałeś kiedyś np matizem tira pod górkę?? To jest niebezpieczne a nie 300 konne auta.
Primo, nie wspominałem nic o wyprzedzaniu, secundo pod górkę się nie wyprzedza ze względu na brak widoczności, a Matiz nie ma 60koni, do tego o połowę mniejszy moment niż Fiat o tej samej mocy
W społeczeństwach rozwiniętych odsetek ofiar wypadków jest mniejszy niż np u nas czy na wschodzie i ma znaczenie że jeżdzą autami nowocześniejszymi i bezpieczniejszymi - potwierdzone badaniami.
Na zachodzie na widok tego co ja widzę na codzień jadąc do Katowic wszyscy włączają zestawy głośnomówiące i dzwonią na policję ,a jeżdżą ze dwa razy wolniej
udzie maja świadomość , maja internet , i ich potrzeby są bardziej zindywidualizowane - dlatego powstaja nowe segmenty aut i produkty do tej pory niepotrzebne
Powiedz mi zatem do czego potrzebny jest SUV? Ten samochód każdą możliwą funkcję spełnia gorzej od auta innego typu
Chyba nie powiecie że klient PRL miał wybór , większą świadomość , miał mózg w odróżnieniu od człowieka "konsumpcyjnego" - przecież nie miał pojęcia co się dzieje obok , bo nie było telefonów , neta , bo nie było niczego - jak mawiał Kononowicz Kupował co mu wpadło w ręce ciesząc się że coś w ogóle mu się trafiło.
To nie ma znaczenia w tej dyskusji, pisałem przecież że kupował co potrzebował bo innej opcji nie miał
Zresztą całe to gadanie o konsumpcjonizmie zalatuje mi propaganda komunistyczną - że kapitalizm jest BE
Diogenes vs. Aleksander Wielki- dzieło Aleksandra było zbudowane ogromnymi ofiarami i rozpadło się jak umarł ,a Diogenes był szczęśliwy nie mając nic i jest równie sławny co Aleksander.
społeczeństwo jest bardziej wykształcone
Zależy. Wykształcenie może jest i bardziej powszechne ale jego poziom spada ,a nawet jak ktoś się zna na tranzystorach to nie jest odporny na manipulację.
Komuna sama się zwalczała bo kształciła ludzi ,a potem im wmawiała że jest dobrze choć jest źle, kapitalizm tego błędu nie popełnia bo robi z ludzi coraz większych głupków którymi łatwiej rządzić.
Przez takich "płynnych" kierowców w 60 - konnych potworach zdolnymi przekraczać wszystkie możliwe zakazy prędkości jeździ sie u nas po miastach tak a nie inaczej
Bzdury gadasz. Nieważne czym jadę zawsze mam najszybszy start spod świateł. A jeżdżę owszem płynnie, jak widzę czerwone to zdejmuję nogę z gazu- oszczędzam paliwo i nie muszę hamować ,a i tak nie tracę czasu bo póki pali się czerwone nie przejedzie i tak nikt.
Mercedes przez W124
W123
Proszę jaki fajny a nowy:
Owszem. Silnik z epoki kamienia łupanego
Bo robiony w stylu retro i po drugie amerykaniec a tam są normalni ludzie i nikt sobie nie zaprząta głowy głupotami typu downsizing,ekologia,czy robieniem z kierowców idiotów za pomocą śmiesznych systemów.
Z tym się nie mogę zgodzić w żadnym punkcie. Amerykanie to najwolniejsi kierowcy na świecie ,a duże silniki wzięły się z dużych odległości które trzeba było w miarę szybko i bezawaryjnie pokonać 100 lat temu ,a potem tak zostało bo benzyna tania. W latach 80tych ze względów ekologicznych pierwszy T/A trzeciej generacji miał tylko 140KM z silnika 5.0, a stan California miał specjalne doekologicznione wersje. Znacie chyba wszyscy z filmów nowojorskie korki- wiecie co w nich stało do niedawna? Fordy Crown Victoria z benzynowymi V8 4.7 litra! Bezmózgim rozmiarów Everestu, używać silnika V8 do stania w korkach!
Ja wiem polonez , że sentyment , ale bez przesady - to XXI wiek.
Oczywistym jest że nowe samochody są szybsze, wygodniejsze i oszczędniejsze niż Polonez- kłopot polega jedynie na tym że w 78 roku Polonez był samochodem do długich podróży o zupełnie normatywnej dla tej klasy aut mocy i pomimo trochę słabej konstrukcji silnika jest znacznie lepszy w długiej eksploatacji niż wiele współczesnych samochodów bo silnik przejedzie kilkaset tysięcy bez remontu ,a przewidziano możliwość napraw głównych, co więcej, wszystkie poszczególne części są wymienialne podczas gdy w wielu współczesnych samochodach nie można np. zmienić samych sworzni wahaczy czy koła rozrządu które jest integralną częścią wału za 8 tyś. zł. ,a zrobiono je ze stopu który się wyciera po 200tyś km. Z drugiej strony we współczesnych samochodach takich jak Passat czy Audi A6 wahacz np. jest częścią eksploatacyjną i to podatną na uszkodzenia, a w Polonezie jest to część dożywotnia.