Dzięki za rady. Pomyślę ewentualnie nad tym, bo ma luźną zapasową skrzynię z mojego starego GLE, to może na niej poćwiczyć. Szkoda, że prostsza nie jest zmiana samego walka sprzęgłowego, tylko też trzeba wszystko bebeszyć, bo by przełożył z tej do tamtej razem z dzwonem i po temacie. Ale tak, czy inaczej, to skończy się najpewniej na przekładce mostu bo to najprostsze i najszybsze rozwiązanie, choć na tym dłuższym moście, by się lepiej jeździło. Spróbowałem go dzisiaj na samej benzynie, bez miksera na dolocie i szedł na tym moście nieźle, choć wiadomo, że to nie taki ogień, jak na krótszym. Jakby nie te wskazania licznika, to bym go zostawił pewnie, bo nie jest aż tak źle. Tamten 4/3 co mam, jest ponoć idealnie cichy, bo to z tej budy,którą kiedyś zwiozłem, a to miało 116 000 przelotu tylko. Chłopak od którego to wziłąem, jechał tym na kołach do domu i tak mówił, że cisza była. Zobaczymy. jak będzie cichy, to dobry olej i już. Luzu to nie ma ani grama, bo zdejmowałem pokrywę.
Pytanie dodatkowe, ktoś może polecić jakaś dobrą (i darmową) aplikację na smartfona, do mierzenia prędkości auta? To bym se sprawdził z ciekawości rzeczywistą prędkość na tym moście, vs. wskazania licznika. Gdzieś tu zaglądałem w jakiś stary temat o mostach itd. i ktoś tam pisał, że według gps, te przekłamanie nie były jakieś duże, bo nawet się to w miarę pokrywało, bo licznik w poldku fabrycznie przekłamuje na plus. Jedynie na przebiegu brakowało.
Nagrałem krótki filmik, jak to razem wszystko chodzi.
https://www.youtube.com/watch?v=DpOuSfyxLQ4Dźwięk do dupy nieco, a silnik bez założonej gumy miedzy filtrem, a przepustnica, bo gdzieś jebnąłem i nie mogę znaleźć. Silnik lekko postukuje tłokiem, jak to rover, na zimnym. ale tak chodził wcześniej, to i tak chodzi nadal. Poskładam do końca, to na spokojnie założę tu jakiś temat i opisze dokładnie co i jak. Jak widać, da się zrobić z fabrycznego GSi z klimą, GTI z klimą bez przerabiania układu. Nawet komputer udało mi się wepchnąć w fabryczne miejsce, nawierciłem tylko dwa otwory pod nitonakrętki, a osuszacz wyjąłem z mocowania i opuściłem do dołu, ile się dało, podginając delikatnie rurki. Filtr powietrza zamontowany "na oko" i okazało się, że trafiłem idealnie w fabryczne wymiary, bo po dołożeniu podstawki kompa, otwory zgrały się niż tymi na zbiorniczku wyrównawczym. Głupi ma zawsze szczęście. Wszystko na nitonakrętkach zrobione, tak samo podstawa akumulatora, którą musiałem nieco podnieść, bo przeszkadzały przewody wspomagania idące do chłodnicy. Wiązkę klimy wyprułem z wiązki głównej, chociaż wiązką bym tego nie nazwał, bo to pięć kabelków na krzyż. Zrobię to łączone na kostkach, jak powinno być zrobione fabrycznie.