1
CAŁA POLSKA / Odp: ----==== Co zrobiłem dziś w moim aucie **2024** ====----
« Ostatnia wiadomość wysłana przez diodalodz dnia Dzisiaj o 00:14:52 »nie bardzo rozumiem
1000 zł za wałek rozrządu kto do czegoś tak niepopularnego to i tak podejrzanie mało,Podałem tylko przykładową cenę. Zdaję sobie sprawę że może to kosztować nawet 3000.
A ja z kolei słyszałem opinie, że zrobienie walka nie jest problemem, ani odpowiednie utwardzenie go, tylko znów popychacze trzeba dobrać odpowiednie. Tyle już mitów narosło wokół tego walka, że głowa mała. Ja docelowo i tak wrócę do odkurzacza i nie będę myślał, czy i kiedy wałek się wytrze do końca.Ta pozycja rozwieje Twoje wątpliwości:
ie widać i nie będzie widać. Ilość dobrych używanych silników na rynku, jest już chyba znikoma, a te, które są, to też nie mamy pewności, że maja dobre wałki. Nowych fabrycznych brak, nikt nie robi dobrych, więc powoli to będzie wymierało i wtedy swap na zwykły silnik bez hydro (w którym chociaż odchodzą problemy z wałkiem), ewentualnie na rovera, albo coś innego.
A te śladowe ilości abimexów na hydro, o których nieraz tu pisaliście, to miały dokładnie ten sam system, co w plusach? Jaka trwałość tego? To było jakieś lepsze?
W ogóle, to istnieją polonezy z przebiegami 300+, w których ponoś wałki były niedotykane i nic im nie jest. Jak to zwykle w FSO, jak się trafił bubel, to i tak pchali na produkcję, bo co, wyrzucić mieli? I ta fabryka miała przetrwać z takim podejściem?
Tak się zastanawiam, czy gdyby te wałki zaczęły masowo padać przy bardzo małych przebiegach, powiedzmy 50k, to czy fabryka (gdy jeszcze istniała) zorganizowałaby jakąś "akcję serwisową"? Wymieniliby pewnie wałki na nowe, o tak samo podłej jakości.
robisz pierwszy raz UPG to mozesz olac regulacje, bo sie zmiesciszMoże tak, może nie, chyba lepiej ne ryzykować, a chodzi tez o ten nieszczęsny wałek.
tylko jedno ale... skad wiesz, ze to pierwszy raz, ze nikt wczesniej tam nie grzebalTego nie wiem, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nikt tam nie grzebał. Auto było kupione od pierwszego właściciela przy przebiegu jakichś 70k, a kolega dobił do 89, resztę (107) zrobiłem ja. Raczej nic nie wskazuje, żeby ktoś tam grzebał. Ale oczywiście, tego się nigdy nie wie. Wałek porównaliśmy z innym, na którym już zgoliło krzywkę od zaworu wydechowego i auto klekotało i mój jest w o wiele lepszym stanie, co nie znaczy, że jest idealny, bo powolutku go bierze.
W przypadku silników na hydro ilość jeżdżących ze względu na wałek rozrządu jest coraz bardziej malejąca więc za niedługo problem sam się rozwiąże bo ich nie będzie a spektakularny sukcesów na poprawę jakości puki co nie widaćNie widać i nie będzie widać. Ilość dobrych używanych silników na rynku, jest już chyba znikoma, a te, które są, to też nie mamy pewności, że maja dobre wałki. Nowych fabrycznych brak, nikt nie robi dobrych, więc powoli to będzie wymierało i wtedy swap na zwykły silnik bez hydro (w którym chociaż odchodzą problemy z wałkiem), ewentualnie na rovera, albo coś innego.