FSO-Polonez Tuning Klub

GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => CAŁA POLSKA => Wątek zaczęty przez: Konrad w Luty 26, 2010, 21:47:09 pm

Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Konrad w Luty 26, 2010, 21:47:09 pm
Sprawa co prawda nie dotyczy samochodu produkcji FSO ale wydaje mi się, że warto o niej opowiedzieć... Daje pewnego rodzaju spojrzenie na autoryzowane serwisy i raczej nie świadczy o uczciwości i jakości usług świadczonych w ASO.  Temat dotyczy pojazdu Kia Clarus 1.8 16V DOHC. Samochód kupił mój tata prawie 4 lata temu. Auto już posiadało instalację gazową(niestety nie sekwencyjną i stąd problemy). Wtedy nie mieliśmy większego pojęcia na ten temat, auto na początku sprawowało się dobrze. Po jakimś czasie nastąpił huk pod maską - CHECK ENGINE, jeden przepływomierz poszedł się kochać. Auto już wtedy trafiło do autoryzowanego serwisu KIA ale niewiele pomogli, wzięli tylko pieniądze. Po wymianie przepływomierza(we własnym zakresie) poprawiło się i CHECK ENGINE zgasło. Ostatnio problemy z gazem nasiliły się, pękła rura łącząca kolektor z przepływomierzem - wymieniona na nową ale obroty na luzie prawie 3000rpm. Gazownicy powiedzieli ojcu, żeby najpierw zrobił porządek z benzyną. Zamontowaliśmy na próbę sprawny przepływomierz - bez zmian. Auto znowu znalazło się w ASO Kia. Koszt dwudniowego pobytu auta w serwisie wyniósł 350zł. Po pierwsze - komputer, który wykazał, że to "na pewno" przepływomierz oraz rzekome naprawienie wiązki (tak naprawdę nikt do końca nie wiedział na czym polegała naprawa), jeden z mechaników pogrzebał przy silniku krokowym ale jakoś to nic nie pomogło(jak się okazało nie umiał się tym zająć). Diagnoza: "na pewno przepływomierz" , a szacowany koszt to 500zł za regenerowany przepływomierz oraz ok 100zł za wymianę (z łaskawą zniżką ze 150zł, a wymiana przepływomierza to 10 minut roboty). Ponieważ mojemu tacie nie widziało się płacić za tę naprawę, zaczął znowu szukać sprawnego przepływomierza i przypadkiem trafił na kontakt do pewnego mechanika. Gość z pozoru wyglądał może na cwaniaka, może na luzaka, a sam warsztat nie był zbyt duży. Ojciec wyjaśnił sprawę, gość tylko powiedział "ja to panu zrobię, to na pewno nie przepływomierz". Podłączył swój sprzęt (komputerek który wyglądał bardziej profesjonalnie niż w ASO :idea: ) Diagnoza, zwarte cewki silnika krokowego - wyciągnął, poczyścił, popsikał jakimś płynem, sprawdził pod napięciem - nie działa, poczyścił i popsikał jeszcze raz - działa. Potem rozmontował przepustnicę, wyczyścił, jak się okazało, była wygięta i przepuszczała powietrze(w ASO nikt nie wpadł na zajrzenie tam). Zabiegi warte 200zł. Auto trzyma stałe obroty poniżej 1000rpm, po regulacji, także bez zarzutu pracuje na gazie. Mój tata nie omieszkał pojechać jeszcze raz do ASO i porozmawiać z dyrektorem całego serwisu o jakości świadczonych usług i poziomie wyszkolenia mechaników. Ten mętnie się tłumaczył, że tak pokazywał komputer, a za naprawę wiązki to dzięki niemu ojciec zapłacił mniej, bo powinien 140zł/roboczogodzinę. przy mechanikach i specach od obsługi klienta, którzy byli troszkę zdziwieni poprawną pracą samochodu i całą tą sytuacją, powiedział, że można było wymieniać przepływomierz 10 razy i nic by to nie zmieniło, a człowiek który ma pojęcie o naprawie samochód KIA potrafił zdiagnozować usterkę w przeciwieństwie do nich. Reasumując - ASO straciło klienta, a mój ojciec znalazł dobrego mechanika, który jak widać ma pojęcie i doświadczenie przy samochodach koreańskich i japońskich.
Warto więc zastanowić się, zanim wydamy duże kwoty za naprawę w ASO.
:)
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: RzR w Luty 26, 2010, 22:08:25 pm
Mój kuzyn kupując swoje mitasubishi uparł się, że wymieni rozrząd w Carismie GDI w ASO w łodzi, 20 km od łodzi był tylko huk, okazało się, że w serwisie robili akurat praktykanci - partacze :shock: szefostwo na szczęście bylo jeszcze na tyle uczciwe, że pokrylo wszelkie koszta naprawy będące skutkiem złego ustawienia rozrządu.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Lukasz w Luty 26, 2010, 22:51:44 pm
niby ok  warsztat warsztatem ale trzeba wiedziec gdzie i kto robi. pracowalem w warsztacie jako blacharz lakiernik w mechanike sie bigdy nie bawilem i w tym warsztacie pracowalo jeszcze kilku "mechanikow".( kiedys chyba nawet o tym pisalem ) zaden z nich nie doszedl ze siadla pompa paliwa. rozwalili poloneza doszcztenie. po 2 godzinach powiedzialem zeby s p i e r***** od niego. wykorzystalem chwile ze byla laweta wiec sru poldka na lawete i do "mojego" mechanika. chlop postawil diagnoze w 2 minuty. naprawa trwala 2 dni lacznie ze skladaniem plukaniem zbiornika i kilkoma innymi pierdolkami...

wiec niekoniecznie kazde aso "zdzisia" jest dobre ;)
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Konrad w Luty 26, 2010, 22:59:22 pm
Cytat: "Lukasz"
wiec niekoniecznie kazde aso "zdzisia" jest dobre ;)

"Zdzisio" o którym pisałem wyżej miał sprzęt niegorszy niż ASO. Sytuacja była zaskakująca raczej z tego powodu, że geniusze w ASO nie potrafili się uporać z samochodem, więc mój ojciec powoli zaczął tracić nadzieję, że naprawi go tanim kosztem. A jak się okazało, można znaleźć warsztat, który wykona usługę szybciej, taniej i dokładniej.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Arti28 w Luty 26, 2010, 23:00:57 pm
Teraz wszystkie te autoryzowane serwisy to jedno wielkie gówno  :?
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Pio555 w Luty 26, 2010, 23:09:14 pm
Cytat: "Arti28"
Teraz wszystkie te autoryzowane serwisy to jedno wielkie gówno  :?

wyluzuj chłopcze trochę-masz jakieś doświadczenia ?? jeśli tak to się pochwal a nie pisz głupot

prawda z ASO jest taka że jak do zrobienia jest jakaś drobna napraw to normalnie im się to nie kalkuluje-wolą odpuścić klienta niż grzebać się przez półńą
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Lukasz w Luty 26, 2010, 23:11:41 pm
Cytuj (zaznaczone)
"Zdzisio" o którym pisałem wyżej miał sprzęt niegorszy niż ASO. Sytuacja była zaskakująca raczej z tego powodu, że geniusze w ASO nie potrafili się uporać z samochodem, więc mój ojciec powoli zaczął tracić nadzieję, że naprawi go tanim kosztem. A jak się okazało, można znaleźć warsztat, który wykona usługę szybciej, taniej i dokładniej.


masz racje. technologia i ceny na to pozwolily.

ja podalem przyklad na zwyklym poldku i ktorym technilogia zatrzymala sie w 96 moze 97 roku a nie na "kijancje". to wiec reszte dopowiedz sam. Ty trafiles na mechanika a ja w miejscu gdzie pracowalem (!!!!!) na pseudo "mechanika"
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Arti28 w Luty 26, 2010, 23:12:57 pm
Pio555, ja niby pisze głupoty weź się ogarnij  :!:  ile kasy zostawiasz za robociznę  mam parę aut w rodzinie serwisowanych więc wiem o co chodzi
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: 200sx w Luty 27, 2010, 00:05:49 am
jak bedziesz mial swoje to pogadamy,bo narazie to o zyciu nie wiesz nic.


osobiscie swojego (wiem,starego) auta nie oddaje nigdzie,i nie oddam ŻADNEMU mechanikowi,wymiana rozrządu? naucze sie sam, ale nie dam żadnemu,poprostu nie ufam im.... znajomy oddał e30 2.0 na wymiane pompy wody do mechanika,niby jeden z lepszych w okolicy... odbiera telefon po kilku dniach " no yyy wie pan yyy tu tylny pas sie wgiął,bo przepychalismy ją no i yyy ..." pedał jeden dał synkowi młodemu jezdzic autem,ktory to zatrzymał sie tyłem na słupie!

druga sprawa, kolega oddał auto (seat cordoba SX) do warsztatu ZNAJOMEGO, na wymiane rozrządu,auto było czyściutkie umyte!, odebrał zabłocone i wogóle, jak sie okazało,testowane po polach....


wole sam spieprzyc rozrząd, i zmienic silnik,niz oddac bude komus obcemu,to jak oddanie kobiety ..... moze mam takie podejscie bo... zaczynałem od poloneza ktory mnie wiele nauczył...

[ Dodano: 27 Lut 2010 00:06 ]
jak bedziesz mial swoje to pogadamy,bo narazie to o zyciu nie wiesz nic.


osobiscie swojego (wiem,starego) auta nie oddaje nigdzie,i nie oddam ŻADNEMU mechanikowi,wymiana rozrządu? naucze sie sam, ale nie dam żadnemu,poprostu nie ufam im.... znajomy oddał e30 2.0 na wymiane pompy wody do mechanika,niby jeden z lepszych w okolicy... odbiera telefon po kilku dniach " no yyy wie pan yyy tu tylny pas sie wgiął,bo przepychalismy ją no i yyy ..." pedał jeden dał synkowi młodemu jezdzic autem,ktory to zatrzymał sie tyłem na słupie!

druga sprawa, kolega oddał auto (seat cordoba SX) do warsztatu ZNAJOMEGO, na wymiane rozrządu,auto było czyściutkie umyte!, odebrał zabłocone i wogóle, jak sie okazało,testowane po polach....


wole sam spieprzyc rozrząd, i zmienic silnik,niz oddac bude komus obcemu,to jak oddanie kobiety ..... moze mam takie podejscie bo... zaczynałem od poloneza ktory mnie wiele nauczył...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Konrad w Luty 27, 2010, 00:34:34 am
Cytat: "200sx"
wole sam spieprzyc rozrząd, i zmienic silnik,niz oddac bude komus obcemu,to jak oddanie kobiety ..... moze mam takie podejscie bo... zaczynałem od poloneza ktory mnie wiele nauczył...


Też staram się robić coś samemu przy samochodzie o ile mam warunki :) Zwłaszcza jak coś się uda to wtedy sprawia przyjemność  :mrgreen: Tylko weź pod uwagę, że niektórzy pracują pracują po 10-11 godzin codziennie, w sobotę też nadgodziny, więc po 1 nie ma czasu, po 2 może brakować narzędzi, po 3 nie ma miejsca, po 4 nie każdy ma tyle zapału co my, mechanika nie jest jego hobby i nie chce się w tym babrać. No i wtedy trzeba oddać auto w czyjeś ręce. Przynajmniej z założenia ASO powinno świadczyć usługi na najwyższym poziomie, zwłaszcza że słono każą sobie za to płacić :) A jeśli już czegoś się podejmują, to niech to robią dobrze. Wcześniej patrzyłem z przymrużeniem oka na różne historie z serwisami ASO ale teraz bardziej do mnie dotarło, że rzeczywiście tam nie wszystko gra tak jak powinno i można łatwo przekonać się o tym na swojej skórze  :x

Cytat: "Arti28"
ile kasy zostawiasz za robociznę


Roboczogodzina we wspomnianym ASO - 140zł i nie wiem kto to sprawdzi, czy mechanik sobie chodzi koło tego samochodu, czy pije kawę, czy go naprawia...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: RzR w Luty 27, 2010, 09:14:06 am
200sx, Podobną historię mieli moi rodzice z Polonezem ponad 10 lat temu. Oddali samochód do naprawy, a wrócił do nas z nowym zderzakiem i noskiem, ktory nawet nie był pomalowany a tylko poszpachlowany i zapodkładowany :shock:. Na szczęście teraz mamy zaufanego mechanika, który powoli przekonał do siebie nawet mojego zapatrzonego w ASO kuzyna ;)
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: dzvonec w Luty 27, 2010, 09:33:26 am
Co do ASO to faktycznie w Polsce jest tragedia. Dla przykładu ASO Fiata w Zamościu, kolega kupił nowe Punto z "fabryczną" instalacją gazową pojeździł trochę i zaczęły się problemy a to nie chciał odpalać, a to "kulawo" silnik pracował, pojechał do serwisu no to na początku chcieli się wymigać w ogóle od roboty twierdząc, że paliwo było do niczego po jakimś czasie kiedy usterka się powtórzyła to samo ale kumpel nie popuścił no i stwierdzili że listwa wtryskowa, czy jakoś tak, do wymiany z powodu złego paliwa no więc tego gwarancja nie obejmuje, no to trzeba płacić (500 pln). Punto zostało  zabrane z ASO i pojechało do innego warsztatu, kolo pochodził pooglądał wyczyścił silniczek krokowy i auto ożyło koszt 50 pln. Warsztat "pana Zdzisia" też nie jest pewny, kiedyś pojechałem na wymianę końcówki drążka kierowniczego w astrze no i wszystko git końcówka nowa ale jak stukało tak stuka zaglądam a drążek nie skręcony :shock: a że byłem daleko od owego Zdzisia to po prostu sam go skręciłem i już nie miałem dowodu że spieprzył robotę. Także panowie czasem warto skontrolować samemu jak została wykonana naprawa czy wymiana.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: marcin88 w Luty 27, 2010, 09:57:12 am
witam . ASO to jedna wielka porażka! znajomy policjant oddał golfa do serwisu na wymiane wtrysku od gazu po wymianie wszystko było niby ok do czasu przyjazdu do domu wieczorem jadąc do swojej dziewczyny niechciał mu sie przełączyć na gaz mówił ze  kontrolki zaczeły szaleć na przełączniku od gazu na drugi dzień rano chciał go zaprowadzić spowrotem do serwisu żeby to zrobili niestety wyjechał tylko za brame jak coś pierdolneło pod maska po przełączeniu sie na gaz obrazu zaczoł sie palić zdarzył zabrać jedynie panel od radia , zostały mu jeszcze tylne koła klapa bagażnika zderzak lampy tył pompka paliwa i tylne drzwi.... teraz kupił vw tiguan-a (nie wiem dokładnie jak to sie pisze) tez robili mu w tym samym serwisie zmieniali silniczek podnośnika szyby z przodu od pasażerk w Krakowie nagle mu szyba opadła i 120km wracał bez szyby można powiedzieć . pracowałem tez rok w pewnym dużym warsztacie samochodowym... wy nie macie pojecia co sie dzieje z waszymi samochodami w takich warsztatach.... tam gdzie robiłem jeździliśmy samochodami klientów gdzie trzeba było jak robione było zawieszenie to sprawdzane było na polu....  :roll:  jeden samochod sie palił inny spadł z podnosnika z 2 metrów nie zlicze aut porysowanych powgniatanych... raz gościowi panewke obrócili... długo by tu wymieniać.... co sie działo tam przez ten rok jak tam pracowałem...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Buszek w Luty 27, 2010, 10:03:15 am
Przez cztery lata technikum walałem się przez różne warsztaty , serwisy , stacje diagnostyczne.Powiem szczerze , takich rzeczy jakie widziałem w ASO Peugeota czy Renaulta to głowa mała . Dokręcania rozrządu pneumatem , wkładanie silnika tak ,że aż maska wyginała się w literę V , łamanie plastików wnętrza a potem klejenie tego na jakieś specyfiki i naprawdę wiele wiele innych .Już nie wspomnę o jazdach "testowych" po skończeniu roboty , nie chcielibyście wiedzieć co się dzieje z Waszymi samochodami.

Naprawdę jakoś świadczonych usług jest niska , mogę śmiało powiedzieć ,że wiele warsztatów wykonuje profesjonalnie więcej usług niż serwisy choć wyglądają jak przydomowe garaże .Już nie wspomnę o tym ,że w serwisach nikt się nie pierdoli , nie działa któryś wtryskiwacz nie bawią się w próbę czyszczenia od razu wymieniają wszystkie 4 z listwą .
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: marcin88 w Luty 27, 2010, 10:06:06 am
jeszcze sobie przypomniałem jak w serwisie fiata w Połańcu rozbili juz nie pamiętam modelu ale mieli zrobić hamulce tarcze klocki szczeki płyn... jeden miał to wymienić a drugi odpowietrzyć układ niby juz było gotowe jakiś tam siadł w ten samochód wsteczny i pizd.... a kawałek za nim była ściana on na hamulec a tu nic... przypierniczył cała dupe wiem ze obrazu go zwolnili jakie tam dalej poniósł konsekwencje to nie wiem....
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: FaZi w Luty 27, 2010, 10:06:16 am
Czyli najlepiej być swiadkiem, zeby przy nas naprawiali samochód. Ale nie zawsze sie tak da...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Joker w Luty 27, 2010, 10:16:24 am
Cytat: "FaZi"
Czyli najlepiej być swiadkiem, zeby przy nas naprawiali samochód


nawet niewiesz jakie to jest irytujace, gdy ciekawy klient stoi i sie gapi i co chwile sie Ciebie pyta, a czemu tak a po co tak a dlaczego a mozna inaczej a co jesli nie a moj poprzedni mechanik robil inaczej  ? a co sie stanie no k... m... :)
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: polon w Luty 27, 2010, 10:48:29 am
Cytat: "Joker"
Cytat: "FaZi"
Czyli najlepiej być swiadkiem, zeby przy nas naprawiali samochód


nawet niewiesz jakie to jest irytujace, gdy ciekawy klient stoi i sie gapi i co chwile sie Ciebie pyta, a czemu tak a po co tak a dlaczego a mozna inaczej a co jesli nie a moj poprzedni mechanik robil inaczej  ? a co sie stanie no k... m... :)



Trudne, takie warsztaty omijam szerokim lukiem, nie ten to inny :) muszse widze co robia, co by to nie bylo za autp, nawet w maluchu polonezie moga cos krotka mowiac spier.... jak mnie nie ma :)
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 27, 2010, 11:07:37 am
Ja mogę pochwalić "stare ASO FSO" ;) Czyli jak jeszcze w domu mieliśmy borka :) Ja co prawda nie miałem jeszcze prawa jazdy, ale raz do roku mieliśmy tam wizytę. Auto zostawało na 1 dzień i miało kolejny rok przejeździć bez awarii. Wyglądało to tak mniej więcej, jak ja teraz robię ze swoim autem. Regulator wymieniony, żeby się nie zepsuł itd. itp. Kosztowało to nie więcej niż u garażowego mechanika, a auto przez 13 lat przejeździło ponad 300 tys. i nie miało grama rdzy ( co 3 lata konserwowane ). Nie wpsomnę o fiacie mojego dziadka. Miał znajomego mechanika i nieraz z napraw za 6 milionów ( stare złocisze jeszcze były ;) ) Zrobiła się naprawa za 200 tys. we wspomnianym ASO :) A większość mechaników pootwierała na swoje i wiedzie im się dobrze, a teraz auta bym tam nie zostawił.

ASO, z którymi miałem do czynienia i auta bym nie oddał to
ASO IVECO, FIATA, RENAULT.
Mam też znajomego, który jest uczniem w ASO Peugeot - niby elektryk. Przez 3 lata nauczył się tylko podpinać komputer. Połowa tych elektryków tylko to umie.
Jak pojechałem do ASO Lublina, to powiedzieli, że naprawiają tylko modele MI, bo mają komputer ;)

Miałem też ciekawą rozmowę z serwisem FIATA
- witam, ile kosztuje regulacja zaworów w Fiacie Panda 1,1 ?
- 300zł
- a płytki są w cenie?
- A po co panu jakieś płytki do regulacji zaworów? Przecież to się kluczem reguluje  :mrgreen:
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Pio555 w Luty 27, 2010, 11:49:59 am
Prawda jest taka,że ASO nie chce się bawić w drobne naprawy które pochłaniają dużo czasu mechanikowi a mało można zarobić-więc walą ceny zaporowe żeby w cywilizowany sposób pozbyć się klienta.
Jednak nie wszystko co w ASO jest złe-np akcesoria kpl oryginalnych wycieraczek do opla 60 zł,wymiana oleju z materiałami (olej semi+filtr) 100zł
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: DF w Luty 27, 2010, 12:28:20 pm
Cytat: "Joker"
Cytat: "FaZi"
Czyli najlepiej być swiadkiem, zeby przy nas naprawiali samochód


nawet niewiesz jakie to jest irytujace, gdy ciekawy klient stoi i sie gapi i co chwile sie Ciebie pyta, a czemu tak a po co tak a dlaczego a mozna inaczej a co jesli nie a moj poprzedni mechanik robil inaczej  ? a co sie stanie no k... m... :)


Jeżeli "mechanika" irytuje to, że ktoś obserwuje jego pracę to dla mnie jest jednoznaczne z tym, że tak naprawdę nie zna się on na swojej robocie i nie jest pewien tego co robi. Nie potrafi odpowiedzieć na proste pytanie bo sam nie wie a chce za to pieniądze.
Jak ja zajmuje się swoją pracą to każdy jak ma ochotę może sobie pooglądać bo zabieram się usługowo tylko za to na czym się dobrze znam. Innymi rzeczami mogę amatorsko i przyjmuję uwagi i sugestię innych...

Jak kiedyś korzystałem z usług mechaników i "mechaników" zawsze byłem przy naprawie. Po pierwsze uczyłem się oglądając i rozmawiając a po drugie wiedziałem już czy chcę do tego "fachofca" przyjechać jeszcze raz. Nie było żadnego zostawiania auta na kilka dni. Umawiałem się na konkretny dzień i godzinę kiedy będzie wykonywana usługa. Jak mi raz jeden powiedział, że teraz kilka godzin będą robić a ja mogę się wybrać na spacer albo zakupy to po pierwsze i tak zostałem a po drugie była to moja ostatnia wizyta tam...
Raz będąc w trasie byłem zmuszony skorzystać z usługi warsztatu w Katowicach. Prosta sprawa wymiany "łapy" - dźwigni wyłączania sprzęgła. Przyjęli zlecenie choć mówiłem, że jestem w trasie i zależy mi na czasie. Wyprosili z warsztatu bo niby przepisy BHP... Więc oglądałem postęp "prac" przez okno. Podnieśli auto na podnośniku i potem zajmowali się przez kilka godzin kilkoma innymi autami na raz. Dopiero po moich prośbach i w końcu żądaniach w końcu raczyli zwrócić uwagę na mój pojazd i dokończyć coś co w pół godziny można zrobić.

I tak w ogóle co to za ustalanie kosztów na podstawie roboczogodzin ? Żesz qrva powinni wiedzieć orientacyjnie co ile zajmuje czasu i jaki tego będzie koszt. Zawsze ustalałem cenę za usługę przed jej wykonaniem.

Podsumuję to tak, że widzę teraz wiele korzyści z jazdy nienowoczesnym polonezem. Nie muszę korzystać w drogich serwisów i ich "komputerów"...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzech#1938 w Luty 27, 2010, 13:37:35 pm
Moim zdaniem to raczej nie jest tak, że tylko ASO są nie w porządku. Na ogół bardziej się po prostu (aczkolwiek i od tego są niestety wyjątki) starają małe firmy bo odpowiedzialność jest większa i nie ma tej relacji "my mechanicy i nasz szef - ten klient". W większości warsztatów prowadzonych przez jednego czy dwóch mechaników jest dobra obsługa, a jak tylko się firma rozrośnie i pojawią zatrudnieni mechanicy + szef, to od razu jakość usług spada. Nawet jeśli ten szef jest naszym wieloletnim znajomym i tak ma często skłonność do trzymania strony swoich podwładnych... Oni z kolei z powodu posiadania szefa nie są narażeni na nieprzyjemności ze strony klienta, no i jak jest ich kilku to zawsze będzie ciężko ustalić który coś popsuł. :roll: Do tego jacy osobnicy na ogół zostają pracownikami warsztatów? - W większości są to ludzie marzący o szybkim samochodzie i dużych zarobkach, a nie myślący o usługach dla ludności... W efekcie właśnie mamy to co mamy. Oczywiście są wyjątki. Pod Warszawą jest zakład Błońskiego, który mimo 11 stanowisk do obsługi pojazdów i mnogości pracowników ma niskie ceny i dobrych fachowców. Znam też parę malutkich warsztacików, których właściciele są absolutnie do niczego jako mechanicy...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 27, 2010, 16:49:31 pm
radzio_1991, dokładnie to samo tyczy się szkół wyższych technicznych ;)
Na jakimś tam przedmiocie mieliśmy budowę silnika diesla i gość nam pieprzy o odprężniku. Nie wiedział nawet, że tego już teraz tego w autach nie ma  :roll:  A kilogram tytułów przed nazwiskiem i wielki spec od silników.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Pio555 w Luty 27, 2010, 17:32:53 pm
Cytat: "DF"
Jeżeli "mechanika" irytuje to, że ktoś obserwuje jego pracę to dla mnie jest jednoznaczne z tym, że tak naprawdę nie zna się on na swojej robocie i nie jest pewien tego co robi

bzdura-mechanicy jak i inni fachowcy nie chcą,żebyś patrzył im na ręce  z takiego powodu,że widzisz co zrobi i ile za to weźmie-a nie raz trzeba wiedzieć gdzie szukać usterki a wiedza niestety kosztuje-nie po to się gość uczył i płacił za naukę,żeby Ty patrząc mu na ręce mógł później sam sobie to naprawić
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzech#1938 w Luty 27, 2010, 20:03:25 pm
Mechanicy, których znam jakoś nie mają problemu z faktem, że ktoś się patrzy jak pracują i chętnie dzielą się swoją wiedzą. Warsztaty, w których nie wolno patrzeć mechanikom na ręce omijam dalekim łukiem. Myślę, że tylko osoby z mentalnością "pies ogrodnika" i takie, które mają coś do ukrycia nie zgadzają się na podziwianie ich przy pracy.

Nie lubię zostawiać samochodu w warsztacie bo jeszcze się nie zdarzyło żeby nie zajrzeli mi przy okazji wszędzie gdzie się da, czasem ktoś sobie coś weźmie, a potem nie ma winnego, że nie wspomnę o zrobieniu np 70 km przy okazji regulacji gaźnika i zapłonu...

Notabene w Norwegii ASO zachowują się dokładnie analogicznie jak w Polsce. Np naprawa auta oddanego przed przerwą śniadaniową dla pracowników kosztuje drożej bo przerwy śniadaniowe wliczone są do roboczogodzin. :D
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: KGB w Luty 27, 2010, 21:43:05 pm
szkoda gadac ,
czy to ASO czy  male warsztaty - jeden pies , tu i tu moze byc nie tak jak powinno ,a nawet czesto bywa,

problemem sa ludzie ,bo przecietny "kowal mechanik" to czlowiek nie zainteresowany swoja robota  ,a do kazdej pracy zrobionej jak nalezy wymagana jest pasja ,
to nie prawda ,ze ASO daje "zaporowe" ceny zeby pozbyc sie drobnej biednej klienteli ,
oni maja duze ceny ,bo maja umowe z producentem samochodu i moga zdzierac ile tylko sie da  - i robia to w praktyce ,podaz pokrywa popyt i wszystko jest cacy ... dopóki nie trafia na problem ,ktorego rozwiazac nie potrafia ,
jednak ASO ma jedna niezaprzeczalna zalete - szkolenia z nowych modeli sa organizowane tylko dla ASO ,a wiec zaden maly warsztat nie ma dostepu do tej wiedzy ,

pojedynek na sprawy nietrywialne maly warsztat moze wygrac tylko sprytem i gleboka znalomoscia zagadnienia oraz logicznym mysleniem - znalezienie takiego mechanika jest bardzo trudne ,zwlaszcze to ostatnie malo pasuje do przecietnego mechanika ,bo chyba wszyscy wiedza ,kto zazwyczaj zabiera sie do tego zawodu,

niestety potrzeba duzo pasji do tego zawodu ,ale przeciez do kazdego potrzeba duzo pasji jezeli nie ma byc wykonywana mechanicznie ,
ludzi z pasja jest jak na lekarstwo , inni  co pracuja chca tylko zyc ,
i tak czy to sprzataczka,nauczyciel,mechanik ,geodeta ,lekarz ,ksiadz czy polityk (wg. rosnacych zarobkow ,dwie ostatnie grupy egzekwo)  to wszyscy chca zarabiac kupe kasy ,a po pracy nie myslec o zostawionym po sobie dniu ,ani o nastepnym ,chca zlopac piwo ,ogladc mecze i zamawiac dziwki  - niezaleznie jaki z tych lub innych zawodow uprawiaja ,
a niestety do kazdego zawodu trzeba podejsc inaczej niz przez pryzmat alkoholu ,debilnych rozrywek i uciech cielesnych,

dlatego porownanie ASO i malych warsztatow nalezy podzielic na dwie kategorie :
-ludzi tam pracujacych
-mozliwosci sprzetowych
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: DF w Luty 28, 2010, 00:47:40 am
Cytat: "Pio555"
Cytat: "DF"
Jeżeli "mechanika" irytuje to, że ktoś obserwuje jego pracę to dla mnie jest jednoznaczne z tym, że tak naprawdę nie zna się on na swojej robocie i nie jest pewien tego co robi

bzdura-mechanicy jak i inni fachowcy nie chcą,żebyś patrzył im na ręce  z takiego powodu,że widzisz co zrobi i ile za to weźmie-a nie raz trzeba wiedzieć gdzie szukać usterki a wiedza niestety kosztuje-nie po to się gość uczył i płacił za naukę,żeby Ty patrząc mu na ręce mógł później sam sobie to naprawić


To są właśnie BZDURY.
A co to za tajemne wiedze mają ci "mechanicy" ? Elektryk jak przyjdzie do Waszego mieszkania to też Was z niego wyprasza ? Jak rzeźnik rąbie żeberka to też możecie podpatrzeć. Jak kowal podkuwał konia to inni oczywiście się odwracali bo może by się czegoś nauczyli. I nie patrzcie jak malarz maluje Wam ściany bo się jeszcze nauczycie... Co za BZDURY.
Jakby "mechanicy" byli uczciwi i znali się na tym co robią oraz wykonywali usługę za przyzwoitą cenę to dlaczego nie miałbym korzystać z ich usług chociaż mógłbym sam to zrobić ? Ugotować sobie też sam mogę i to nie znaczy, że czasem nie zjem w restauracji.

Ci tzw. "mechanicy" bez względu czy to ASO czy nie to przede wszystkim w przeważającej większości po prostu nieuki, oszuści i złodzieje.
Raz miałem miękkie serce. Miałem kolizję swoim 125p. Gamoń zajechał mi drogę i zepsuł i trochę przód. Żal mi było mojego w doskonałym stanie fiacika i trochę sprawcy tego bo zachowywał się naprawdę "w porządku". Powiedział, że jest blacharzem i naprawi mi to wszystko. Głupi się zgodziłem. Podstawiłem mu auto i po 2 dniach odebrałem w stanie takim, że długo by opowiadać... Mam nauczkę i teraz nie ma litości...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: banned w Luty 28, 2010, 16:08:10 pm
Hmm, przypomniały mi się teraz historie z prywatnych warsztatów inne.

W moim mieście jest jeden warsztat gdzie mechanik jest non stop tak nawalony że leży na podłodze. Raz chyba komuś spalił komputer.

Toyota Yaris z tartaku została raz rozbita (poważnie) i oddano ją do jakiegoś małego warsztatu który polecił kierownik żeby było taniej. Auto po naprawie jeździło fatalnie. Odstawili je do do ASO i podobno po 15 minutach od przyjęcia mechanik wybiegł z hali z krzykiem co w tym warsztacie z autem zrobili i zaprosił żeby obejrzeć to na podnośniku bo czegoś takiego jeszcze nie widział. :lol:
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzech#1938 w Luty 28, 2010, 16:33:19 pm
Mnie też się nieco poprzypominało:
mamy tu na osiedlu taki mały warsztat. Jego właściciel dużo "tankuje" i często naprawia auta na kacu. Raz jak byłem to mnie wypraszał na zewnątrz bo sobie musiał rzygnąć. :D Pasek zębaty jak mi zmienił to musiałem 70 km pekaesem najpierw wracać, a potem jeździć po auto - dobrze że silnik bezkolizyjny. Nie wiedział m.in., że mcphersonów to się całych nie wymienia, tylko wkłady, a na zdjęcie bębnów miał tylko jeden patent  - należało je młotkiem połamać na kawałki i założyć nowe.  :mrgreen:
Obok jest kolejny warsztat - pracuje tam szef + 2 mechaników, jak naprawili hamulce to się zablokowały na drodze...
W trzecim z kolei małym warsztacie mojemu znajomemu uszczelkę głowicy wymieniali 3 tygodnie bo sobie nie mogli z tym poradzić, a w czwartym mechanik siedząc pod Polonezem upierał się, że ma on do wymiany wahacze od tylnego zawieszenia.  :shock:  :lol:
Jak nam mieli poprawić wolne obroty w "specjalistycznym, profesjonalnym" zakładzie naprawiającym gaźniki to silnik owszem po owej naprawie równiej chodził i nie gasł - ale co zrobili? Podnieśli poziom paliwa w gaźniku i z rozpylacza benzyna kapała wielkimi kroplami do silnika.  Dalej: - jeden z "profesjonalistów" ukręcił wyłącznik świateł cofania bo nie wiedział, że jest aluminiowy, a drugi krzywo wkręcił mocowanie drążka od biegów i ojcu lewarek w dłoni został w trakcie jazdy. Gaźnika z automatycznym ssaniem nikt przez całe lata nie potrafił ustawić mimo iż wystarczyło tylko jedną śrubką go podregulować. Ale kasę to brali.  Że nie wspomnę ilu uważa, że jak się zmieniło 1 zacisk hamulcowy to nie trzeba wszystkich hamulców odpowietrzać bo i po co?
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: gerfur w Luty 28, 2010, 17:20:08 pm
Kiedyś pracując w budowlance przy serwisie Renault w katowicach (stawialiśmy lakiernie i potem jeszcze robiliśmy ogrodzenie pod komis) była sobie taka sytuacja(bo obok jeszcze był salon fiata a z drugiej strony bmw i land rover) maluje sobie konstrukcje na rusztowaniu i widze plac fiata dość duży wybrukowany parking no i od czasu do czasu tam jakiś samochód wypadał zza budynku i hamował w połowie z piskiem potem jeszcze ze dwa obroty na ręcznym i powrót do serwisu. Pewnie sobie testowali hamulce po wymianie klocków czy tam naprawie serwisowej nie ważne już znudzony tymi wszystkimi wozami praktycznie już mnie piski nie ruszały. I taki motyw farba mi się skończyła to zawołałem żeby mi przynieśli bo mnie sie schodzić nie chciało no to chwila wolnego to mówie popatrze jak tam reczne heblują i bieżnik niszczą i tak zza budynku wypada biała 600( sej van z jakiejś pizzerii ) ale wychodzi zza tego budynku ze sporą prędkością i gościu go chyba chciał bokiem na ręcznym postawić ale mu coś nie wyszło i go na bok przewróciło (pewnie ręczny nie chycił a ten za ostro pociągnął kierą czy coś ) za chwile wyłazi przez okno pasarzera gościu w ubranku fiata jeszcze sie tam z 5 osób zleciało postawili go na koła i fru na serwis spowrotem nie wiem jak sie sprawa skończyła ale pewnie poklepali i nikomu nic nie mówiąc oddali włąścicielowi. Druga sprawa to już w renault gościu pzryprowadził Megane chyba 1.4 z piszczącym paskiem a że z przebiegu wynikało że za chwile tzreba go było wymienić to wyszedł tam jakiś chyba kierownik i mówi tak do pracownika Arek leć no po pada(jakiś przenośny komputer chyba) no i tak mówi mu podłącz i podnieś mu obroty tak ze 2 tyś i niech se chodzi za chwile zobaczysz pasek sam wyjdzie ani nie bedzie trzeba się z nim mordować jak powiedział tak zrobili po może 5 minutach zaczęło mocniej piszczeć i pasek zaczął się strzępić po chwili pasek spadł na ziemie w kawałkach i samochód zgasł. Wzięli go wepchali na hale i zaczęli go robić a i po tym wszystkim tamten kierownik mówi tak "mówiłem ci to jest wszystko obliczone 60 tysięcy i ani kilometra dalej. To tyle z moich spostrzeżeń i faktów jakich byłem świadkiem. Było jeszcze jak zjeżdzali z przewozu nowymi autami i jeden gościu na piasku przed bramą lekko nie wyrobił i obdarł zderzak i wgniótł lekko błotnik bo sie brama nie zdążyła otworzyć ale potem na ten samochód był jakiś upust tam chyba 5 tyś.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Pio555 w Luty 28, 2010, 20:29:23 pm
DF, załóż sobie warsztat kup narzędzia pojeździj za własne pieniądze na szkolenia opłać ZUS-y kup laptopa interfejsy,oprogramowanie..... i wtedy zobaczmy czy do swojego warsztatu będziesz wpuszczał wszystkich żeby sobie pooglądali jak i co robisz
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzech#1938 w Luty 28, 2010, 21:00:17 pm
No cóż - ja np przed swoimi klientami nigdy nie ukrywam jak co się robi. :) Mój znajomy jedyny dobry informatyk jakiego znam też wszystkim się dzieli. Znajomy spec od samochodów też mi zawsze wszystko chętnie wyjaśnia. Jak ktoś jest naprawdę dobry to nie robi jakichś strasznych tajemnic bo i tak wie, że klient do niego wróci.  :)
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: banned w Luty 28, 2010, 22:13:00 pm
Moi informatycy jak przychodzą raz na dwa lata to wszystko mi pokazują. Nauczyli mnie jak komputer rozłożyć i złożyć, mógłbym sam teraz jednostki centralne budować.

Pamiętam dobrego starszego mechanika, pana Taraszkę chyba. Jeździł starą tylnosilnikową Skodą po tuningu... tzn. podobierał sobie do niej podzespoły z różnych wersji te które jego zdaniem były najlepsze.

A poza tym po to też oddaje się do warsztatu żeby kto inny się męczył ,a patrząc tylko się wszystkiego tak od razu raczej nie nauczysz.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Alien#174 w Marzec 01, 2010, 20:01:10 pm
w ASO też pracują ludzie, czasem mam wrażenie że dla wielu ASO to synonim GWARANCJI IDEALNEJ NAPRAWY... a tym czasem to warsztaty jak inny tyle że pod szyldem firmy-giganta... no cóż - osobiście jestem bardzo zadowolony z ASO Toyoty w Chorzowie, do tej pory robiłem tam wymiany eksploatacyjne, klocki, bębny, oleje itp - nic innego się nie dzieje - to jeszcze Japońska Corolla :mrgreen: i z ręką na sercu - jestem zadowolony, grzecznie, miło, dokładnie (inna sprawa że zawsze stoją za szybą i gapię się im na ręce...) i TANIO, tak - tanio! Oczywiście sam byłem światkiem że koła w Land Crusserze za 200 kawałków sciąga się wieszając się na moście i butując je...
Inna kwestia - dziś aut się nie naprawia tylko wymienia "wadliwe" elementy... spytajcie pierwszego lepszego mechanika czy w takim czymś jak Polonez, przy okazji wymiany mechanicznej pompy paliwa sprawdzi i dobierze odpowiednią grubość podkładki tak by ramię popychacza z wałka wystawało tyle ile zaleca producent...
Wejdźcie na pierwsze lepsze forum klubowe i wpiszcie ASO w szukajce - bluzgi, płacze i załamywanie rąk...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 01, 2010, 20:17:48 pm
W ASO Toyoty w Lubinie na dziale części nie wiedzieli, że istnieje coś takiego jak Yaris 1.8 VVTi, wpierali mi, że to musi być Toyota Matrix...

ASO Renault w Lubinie i Głogowie w czasie zimy nie potrafiło nawet zadbać o odśnieżenie placu...

Za to w serwisie VW/Audi w modelu A8 2.5 TDI stwierdzono, że pada pompa wtryskowa, po regeneracji pompy wtryskowej nic się nie zmieniło i ASO się poddało. Auto przyholowano do warsztatu, w którym pracuję i okazało się, że się powycierały wałki rozrządu - częsta przypadłość 2.5 TDI.

Dzwoniąc do ASO Mercedesa z zapytaniem o jakąś część, często słyszę "tylko sobie usiądź, to podam cenę" albo "tylko nie mów ceny klientowi jak stoi" :D np. podpora wału do Mercedesa ML 320 1998r kosztuje jedyne 852pln :D a mechanizm wycieraczki do C-Klasy 1996r to jedyne 2100pln, a w skład nie wchodzi pióro wycieraczki...

Co do ukrywania tego co się robi. W warsztacie, w którym pracuję (Bosch Service), panują takie zasady, że klient nie ma prawa wstępu na halę. A to dlatego by nie zagadywał mechanika, bo przez to mechanik robi dłużej oraz może popełnić jakiś błąd.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: -Marcin- w Marzec 01, 2010, 20:31:21 pm
Cytat: "RafałFSO"
(...) panują takie zasady, że klient nie ma prawa wstępu na halę. A to dlatego by nie zagadywał mechanika, bo przez to mechanik robi dłużej oraz może popełnić jakiś błąd.


tez bym chcial miec takie zasady w warsztacie (malym) gdzie pracuje. W wiekszosci ludzie pierdziala glupoty, ze sie sluchac tego nie chce.  lub stoja i sie gapia jak by odkrecanie srubki to bylo cos fascynujacego, a mnie to generalnie wkurza
a najlepsi sa tacy (wieluuuuuu jest takich), co jak kolo odkrecam (w celu zmiany opony) z prawej strony to on tez stoi z prawej strony, jak przenosze sie na druga strone to on tez. hehhehe zawsze mnie to bawi  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 01, 2010, 20:39:59 pm
Albo stanie taki i będzie zadawał pytania "a dlaczego Pan to tak robi?", "a ja bym to zrobił inaczej" itp...

A najlepsi są tacy, co przyjadą i chcą by im wymienić podświetlenie w desce :D bardzo zdziwieni i "gdybym ja wiedział, że to tak drogo wyjdzie to bym sobie sam zrobił...", szkoda tylko, że taki człowiek nie ma pojęcia o tym, jak bardzo trzeba czasami rozebrać auto by wymienić te żaróweczki, które on sobie życzy...

Bywają też tacy, co żądają gwarancji na diagnostykę silnika :D
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: banned w Marzec 01, 2010, 21:09:48 pm
Skoro tak się sprawy mają to ja chyba zacznę naprawy zlecać sąsiadowi który ostatnie 19 lat życia spędził leżąc pod Wartburgiem.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 01, 2010, 21:49:09 pm
Cytat: "jimo#1921"
Co do serwisu Toyoty:
Przegląd po 60kkm (Corolla Verso) 1900zł :D (Boki zrywać)


Czy ja wiem...

Wymiana oleju w silniku, skrzyni i moście w Mercedesie ML320 w ASO w Lubinie to koszt 2800pln (z materiałami).
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: DF w Marzec 01, 2010, 21:57:41 pm
Cytat: "Gandziorz"
Cytat: "DF"

Raz miałem miękkie serce. Miałem kolizję swoim 125p. Gamoń zajechał mi drogę i zepsuł i trochę przód. Żal mi było mojego w doskonałym stanie fiacika i trochę sprawcy tego bo zachowywał się naprawdę "w porządku". Powiedział, że jest blacharzem i naprawi mi to wszystko. Głupi się zgodziłem. Podstawiłem mu auto i po 2 dniach odebrałem w stanie takim, że długo by opowiadać... Mam nauczkę i teraz nie ma litości...

Co Ci schrzanił? Masz foty?


To było dawno, dawno temu i nie mam zdjęć ani fiata.
Uszkodzone były błotniki z przodu. Były klepane i lakierowane. Oczywiście po pewnym czasie lakier z daleka się wyróżniał swoją innością. Zderzak już nie taki jak kiedyś idealnie lśniący bo trudno po prostu o taki. Przysiągłbym, że chłodnica podmieniona i wiele drobnostek, o których zapominam bo nie chce nawet pamiętać... Auto odbierałem podczas zamykania zakładu. Nie ujechałem nawet 500 m jak mi stanął z zamarzniętym parownikiem. Oczywiście nie było płynu w układzie chłodzenia... Wszystko było "na gębę" więc nawet szkoda mi było nawet kłócić się o to. Wyniosłem z tego naukę na przyszłość...
To był naprawdę fiacik w bdb stanie wcześniej. Po tym zdarzeniu nastała era polonezów...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzesiu793 w Marzec 11, 2010, 21:53:42 pm
sześćdziesięcio letni pan Kazio z młotkiem jest większym fachowcem niż ASO wierzcie mi...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: hans w Marzec 11, 2010, 22:35:50 pm
Kolega pracował w ASO forda, jak mi opowiadał co tam sie dzieje to podziękowałem za ASO w zeszłym roku mój polonez był ostatni raz serwisowany. Po co mam płacić kupe pieniędzy za coś, co mogę zrobić sobie sam.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzesiu793 w Marzec 11, 2010, 22:48:53 pm
W ASO nie ma co serwisować samochodu, chyba że ktoś chce być robiony w ch*ja i tracić kase... a za połowe tej kasy w normalnym warsztacie można by było zrobić więcej rzeczy i mieć gwarancje że to jest przyzwoicie zrobione... albo robić samemu jak ma sie o tym pojęcie...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Gandziorz w Marzec 12, 2010, 04:24:07 am
Cytat: "Grzesiu793"
sześćdziesięcio letni pan Kazio z młotkiem jest większym fachowcem niż ASO wierzcie mi...

Szczególnie ten młotek pomoże przy ECU, wtryskach common rally itp.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: banned w Marzec 12, 2010, 16:25:47 pm
Cytat: "Gandziorz"
Cytat: "Grzesiu793"
sześćdziesięcio letni pan Kazio z młotkiem jest większym fachowcem niż ASO wierzcie mi...

Szczególnie ten młotek pomoże przy ECU, wtryskach common rally itp.


Pan Heniu tym się nie musi zajmować.

Moje Ferrari było właśnie w ASO bo wrzucenie każdego biegu wymagało kilkukrotnego uderzenia pięścią i strasznie haczyło. W ASO FIAT powiedzieli że od kilku lat mają ten problem bo zmienił się poddostawca linek wybieraka- one są obecnie chińskie i zacierają się co kilka lat. Przy okazji zmieniono olej w skrzyni bo już dogorywał i niespodzianka: Od nowości lewarek chodził mięsiście, z lekkim oporem i lekko haczył na 5tkę. Teraz łazi precyzyjnie jakby był osadzony w prowadnicach i bez żadnego oporu. Biegi wchodzą same, nieomal wystarczy pstryknąć palcem żeby sam przeskakiwał z 3 na 4 i odwrotnie, żaden bieg nie haczy ,a na wstecznym jak się zębatki źle ustawią to mogę poczuć w jakiej są pozycji kiedy na siebie napierają. Teraz to jest zupełnie inna skrzynia biegów.

Przy rozmowie o skrzywionej końcówce drążka też powiedzieli coś ciekawego. Tak jak dawniej że nie mogą tego zamówić, tylko całą przekładnię ale także: "Ale lepiej będzie pojechać na szrot i to przywieźć to my zamontujemy do starej przekładni." Pozatym urwała mi się sprężynka stabilizująca filtr powietrza. Dali mi nową za darmo i udzielili rabatu 15% na resztę. Śladów testowania i kradzieży jak na razie nie zauważyłem.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzech#1938 w Marzec 12, 2010, 17:12:13 pm
"Pan Heniu z młotkiem" to jest jak dla mnie synonim wieloletniego rutyniarza, który każde auto popsuje... Do tego rodzaju należą kolesie, którzy jako jedyną metodę od i dokręcania śrub widzą młotek z przecinakiem, paska rozrządu nie zmieniają "bo jeszcze jest dobry", hamulce w dobrym stanie to są dla nich takie, których tłoczek się rusza przy waleniu młotkiem, a jedynym sposobem zdjęcia bębnów jest połamanie ich na kawałki... Tacy też montują do silnika z wtryskiem gaz na śrubkę, gdy posieją nakrętkę od alternatora, to nakręcają grubozwojową na cienkozwkojowy gwint, posiawszy zawleczkę zaspawują końcówkę, żeby się nie odkręcała, bezpieczniki zmieniają na mocniejsze, a np zepsutej klapce od schowka dorabiają skobelek na śrubce zamiast wymienić zamek...
Taki właśnie specjalista, który miał uporządkować wiązki pod deską w VW busie mojego kolegi po prostu je poobcinał bo: "były zbędne bo i tak wszystko działa" (o Webasto oczywiście nie pomyślał). Taki też pewnej pani z samowłączającym się klaksonem naprawił go umieszczając dodatkowy wyłącznik na desce - odtąd żeby zatrąbić należało go najpierw włączyć.  :mrgreen:  :lol:
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Gandziorz w Marzec 12, 2010, 17:55:05 pm
Cytat: "Grzech#1938"
"Pan Heniu z młotkiem" to jest jak dla mnie synonim wieloletniego rutyniarza, który każde auto popsuje... Do tego rodzaju należą kolesie, którzy jako jedyną metodę od i dokręcania śrub widzą młotek z przecinakiem, paska rozrządu nie zmieniają "bo jeszcze jest dobry", hamulce w dobrym stanie to są dla nich takie, których tłoczek się rusza przy waleniu młotkiem, a jedynym sposobem zdjęcia bębnów jest połamanie ich na kawałki... Tacy też montują do silnika z wtryskiem gaz na śrubkę, gdy posieją nakrętkę od alternatora, to nakręcają grubozwojową na cienkozwkojowy gwint, posiawszy zawleczkę zaspawują końcówkę, żeby się nie odkręcała, bezpieczniki zmieniają na mocniejsze, a np zepsutej klapce od schowka dorabiają skobelek na śrubce zamiast wymienić zamek...
Taki właśnie specjalista, który miał uporządkować wiązki pod deską w VW busie mojego kolegi po prostu je poobcinał bo: "były zbędne bo i tak wszystko działa" (o Webasto oczywiście nie pomyślał). Taki też pewnej pani z samowłączającym się klaksonem naprawił go umieszczając dodatkowy wyłącznik na desce - odtąd żeby zatrąbić należało go najpierw włączyć.  :mrgreen:  :lol:

Jeżeli to prawda to śmiechu (nie) warte.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Konrad w Marzec 12, 2010, 18:41:17 pm
Cytat: "Piotrek#1923"
Druga sytuacja. Auto nowe, przebieg poniżej 10km. Ładne, umyte, przygotowane do odbioru przez "szczęsliwego nabywce" aut z ubiegłego 2009roku :twisted: Po badaniu powłoki lakierniczej okazuje się, że było malowane. Badanie nastapiło po tym jak bezbarwny zaczal schodzic...
Przecież te auta nawet nie są jeszcze ubezpieczone :D Bywały przypadki, że ktoś kupił np. Citorena C4, po czym okazywało się, że nówka sztuka salonowa miała już malowany błotnik :)
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: 200sx w Marzec 12, 2010, 18:49:28 pm
Cytat: "Konrad#1927"
Cytat: "Piotrek#1923"
Druga sytuacja. Auto nowe, przebieg poniżej 10km. Ładne, umyte, przygotowane do odbioru przez "szczęsliwego nabywce" aut z ubiegłego 2009roku :twisted: Po badaniu powłoki lakierniczej okazuje się, że było malowane. Badanie nastapiło po tym jak bezbarwny zaczal schodzic...
Przecież te auta nawet nie są jeszcze ubezpieczone :D Bywały przypadki, że ktoś kupił np. Citorena C4, po czym okazywało się, że nówka sztuka salonowa miała już malowany błotnik :)
u mnie w okolicy,jest pewien salon Seata, i pare lat temu była głośna afera,ze salon po cichu sprowadza rozbitki z hiszpanii,remontują w warsztacie 20km od salonu (tam tez zakładają folie na fotele itd. generalnie warsztat b. dobry ale wspomne o tym pozniej) i auto tak trafiało jako NOWE do salonu.... oczywiscie nie były to auta po dachowaniach,tylko prawie nowe,obite itd....

a owy warsztat,ma tez ciekawą historie i opinie, pracuje aktualnie z gosciem który tam pracował,i co nieco mi opowiadał,np. jak to jezdzili najnowszą bmw 5er po polnych drogach,jak to w lakierni palili lacie daewoo tico,forda pume zwrócili na drutach bo tyle zostało z jazdy próbnej, nową bmw 6er uderzyli w sciane w lakierni bo jak to mowil "noga spadła z pedałów", błotniki,zderzaki ktore klient chciał miec WYMIENIONE na nowe, a nadające sie do wyklepania,były klepane i szpachlowane,bez namysłu czy to nowa 7 czy maluch....... całymi dniami mógłby to opowiadac  :D
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: show w Marzec 12, 2010, 18:50:02 pm
Ja jeszcze ani razu nie bylem w zadnym warsztacie z moim poldkiem, raz tylko u kowala z klepaniem resorow, narazie radze sobie sam, jak walnie elektryka ,wtedy odwiedze bo sie nie za bardzo znam na tym :)
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: 200sx w Marzec 12, 2010, 18:52:37 pm
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C3583627 ten viper był robiony przez ten warsztat,nie miał lewego błotnika (laminat,połamany) ,połowy progu,drzwi,maski,lampy,zawias był W SUMIE jako tako caly  :mrgreen:
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Konrad w Marzec 12, 2010, 20:34:44 pm
Co do ASO, to kumpel pracuje w Skodzie w Łodzi. Mieli tam "świetnego" mechanika, młody gość. Miał wymienić olej w haldexie. Oczywiście, zamiast sprawdzić w książkach - mają do tego dostęp w internecie i na bieżąco mogą sprawdzić jak wykonać każdą czynność - stwierdził, że zrobi to z marszu, bo przecież co to wymienić olej... Widać 2 korki - no to chłopak na logikę wziął, że jeden spustowy, drugi wlewowy :D Tylko, że nie czytając instrukcji, nie wiedział, że są jeszcze dwa inne tylko pod pewną pokrywką :) Efekt był taki, że wylał olej z haldexa ale nalał drugi stan do przekładni :) Za 3 miesiące auto wróciło z pękniętym chyba dyferencjałem z tego co pamiętam jak mi mówił kolega :)
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzesiu793 w Marzec 12, 2010, 21:18:55 pm
Wy sie tak sprzeczacie a wam mówię że mały warsztat jest lepszy od aso bo w małym warsztacie nie pozwolą dotknąć sie praktykantowi do samochodu żeby coś spie*dolił... jeżeli w ogóle ich przyjmują... A w ASO to praktykanci wykonują robote za mechaników i jak coś spie*dolą to mechanicy to zatuszują i właściciel takiego pojazdu nic nie wie bo mu kit na wciskają że ta część musiała być wymieniona a tej nie dało sie naprawić... proste
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Pio555 w Marzec 12, 2010, 21:35:09 pm
Cytat: "Grzesiu793"
małym warsztacie nie pozwolą dotknąć sie praktykantowi do samochodu żeby coś spie*dolił... jeżeli w ogóle ich przyjmują...

Grzesiu793, młody jestes więc mało widziałeś-praktykant/uczeń to tania siła robocza za którą włascicielowi jeszcze pałacą-proponuje pojechac do jakieoś warsztatu i popatrzec co oni i jak robią
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzesiu793 w Marzec 12, 2010, 21:53:49 pm
Byłem praktykantem i wiem co tam sie działo jak któryś cos spie*dolił to ukrywali to... Miałem praktyki w szmelcwagenie przez rok i rok wystarczył żeby zobaczyć co tam sie dzieje... A mój wujek ma warsztat i on nie dał by sie dotknąć młodemu do samochodu klienta...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Pio555 w Marzec 12, 2010, 22:24:34 pm
Cytat: "Grzesiu793"
A mój wujek ma warsztat i on nie dał by sie dotknąć młodemu do samochodu klienta...

ale większość dużych warsztatów z nadmiaru klientów daje robotę uczniom i praktykantką -potem są efekty

wszyscy tu piszą jakie ASO to jest złe a małe warsztaty "cacy" a ja śmiem twierdzić,że jest zupełnie odwrotnie
kto z was bierze rachunek w małym prywatnym warsztacie na drobną usługę??-podstawę do reklamacji jak coś spi##$%&*ą
pewnie nikt-bo jak soc to jest a mało zapłaciłem to tak mam a takich przypadków jest mnóstwo-błędy mechaników które wychodzą po czasie
mój przekład:
w PN padła uszczelka pod głowicą-sprawa normalna-wymiana planowanie po 1 dniu auto gotowe fajnie jeździ-zapłata bez rachunku bo to VAT itp żeby było taniej
po 5 tygodniach(fakt przejechałem 5 tyś km) to samo uszczelka kaput- drugi mechanik-diagnoza-krzywa głowica
-powrót do tamtego mechanika z reklamacja a gość mnie nie pamięta nie ma kwitów może szlifierz coś spaprał bo on nie robił tylko ludzie itp czyli jestem w czarnej du..e
Podsumowując-jedni i drudzy są siebie warci i ASO i pan Henio-zależy jak się trafi...

Ja jak na razie na ASO Skody i Opla w Radomiu nie mogę narzekać -wszystko robią w należytym porządku a nawet im się nieraz trafi drobna usługa "na koszt firmy"
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Sterciu w Marzec 12, 2010, 22:36:19 pm
Coś z przed dwóch dni , znajomy pojechał na wymiane klocków do ASO Daewoo , przyjechal do nas do firmy i się pyta czy nie wiemy co to może być ze strasznie mu stukać zaczeło coś w aucie. Nie potrafił powiedziec skąd te stuki dochodzą. Wyszliśmy z biura do samochodu , ja patrze a tam szpilki powyrkęcane do połowy w kołach , w kazdym kole przynajmniej jedna prawie ścieta. Poprostu kół nie dokręcili  :lol: , zadzwonił do nich i powiedzial ze auta nie rusza z miejsca i mają go zabrac i to naprawić. Jak był u nas rano koło 9 i koło tej godziny dzwonił do nich to laweta z ASO przyjechala dopiero koło 16 po auto  :lol:. I próbowali mu jak dziś nam mówil wmówic ze to on sciągał kola i nie dokręcił i ze ostatni raz coś takiego na swoj koszt naprawiają :lol: . Dodam ze auto odebrał jak tylkoserwis otworzyli o 8 rano, przejechal miasto i koła mu prawie odpadły  :lol: . A oni twierdzili ze to on po nich je sciągal i nie dokręcił  :lol: .
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: TooSlow w Marzec 12, 2010, 22:51:55 pm
Odnośnie patrzenia mechanikom na ręce - tydzień temu wymieniałem olej w stacji obsługi NORAUTO. Postanowiłem, że tym razem nie będę brał z beczki od nich, a przywiozę swój. Tak też zrobiłem. Pan w obsłudze powiedział mi, że skoro przyjechałem nieumówiony, to muszę czekać godzinę. No to powiedziałem, że w takim razie przyjadę za godzinę. Okazało się, że za godzinę zrobią, ale kluczyki do auta chcą teraz. Nie kłóciłem się, że po godzinnym postoju samochodu to się oleju nie wymienia ( - 10 stopni było na zewnątrz), bo auto potrzebowałem na gwałt.
Pan: Olej ten sam co ostatnio?
Ja: Nie, przywiozłem swój.
Pan: Jaki? ( :!:  :!: )
Ja: Castrol Magnatec.
Pan: Oooo.. ( :!: )
Ja: To za godzinę zacznie się wymiana?
Pan: Tak, już to panu mówiłem (zniecierpliwionym głosem)

Poszedłem do Auchan, po 40 minutach wróciłem, na wszelki wypadek gdyby zaczęli prędzej, a tu auto przestawione. Wchodzę i okazuje się, że zdążyli olej wymienić.

Jaki morał tej historii? Nie ruszaj się z NORAUTO przy wymianie oleju, bo będziesz pokonywał kolejne 10 tysięcy kilometrów ze świadomością, że najprawdopodobniej sprezentowałeś jakiemuś mechanikowi 4 litry oleju do jego golfa. I nikt mnie qrwa nie przekona, że chcieli mi zrobić dobrze, skoro ostatnio wymiana opon w uzgodnionym wcześniej terminie zajęła im 1 godzinę i 20 minut (nie żartuję). Amen.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzesiu793 w Marzec 12, 2010, 23:23:25 pm
Takie rzeczy się zdarzają bo mechanicy robią przekręty... A wymienić opony to mogłeś sam... albo po prostu znajdź sobie inny warsztat, który nie będzie robił takich wałów...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: TooSlow w Marzec 12, 2010, 23:39:44 pm
Wymienić opony samemu? Że niby jak je później np. wyważyć?
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzesiu793 w Marzec 13, 2010, 00:21:17 am
a to sorry pomyliłem pojęcia z wymianą kół a opon... koła to zdjąć i założyć a opony to trza wyważyć... zwracam honor
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Konrad w Marzec 13, 2010, 01:33:31 am
Cytat: "Pio555"
Grzesiu793, młody jestes więc mało widziałeś-praktykant/uczeń to tania siła robocza za którą włascicielowi jeszcze pałacą-proponuje pojechac do jakieoś warsztatu i popatrzec co oni i jak robią


Praktykant praktykantowi nierówny. Widziałem gościa który pracował w stacji obsługi pojazdów, a kilka lat temu jak chłopaki wysłali go na cpn po benzynę do trabanta (chcieli uniwersalną), to przyniósł im olej napędowy - "no przecież pisało UNIVERSAL DIESEL".
A mam też dość bliskiego kolegę, który nie kończył ani zawodówki, ani technikum mechanicznego a przy samochodzie potrafi zrobić praktycznie wszystko - rozrząd, uszczelka pod głowicą, alternator, rozrusznik, zawieszenie, zaprawki lakiernicze :) Bierze fuchy na kolejne samochody, bo do tej pory nic nikomu nie zepsuł a robił już sporo aut i nie maluchy i trabanty ale np. Omegi albo Audi A4 2.5 TDI, czy też peugeoty i VW. Wracając do praktykantów. Zależy jakiej są jakości i jak są pilnowani. W każdej dziedzinie znajdą się ludzie, którzy znają się na rzeczy i zagłębią w temat po to, żeby się czegoś nauczyć i robić to dobrze ale trafiają się też tacy, którzy robią wszystko byle jak, byle by zrobić i wziąć za to kasę. Do szkół średnich technicznych obecnie idzie mało osób zaangażowanych w to, czego potem będą się uczyć. Masa osób nie zdaje obecnie egzaminu zawodowego(nie ma pracy dyplomowej jak kiedyś tylko projekt do napisania, no i test oprócz tego). Wyniki tego egzaminu świadczą o podejściu młodzieży do tematu. U mnie na 48 elektroników, egzamin zdało 9, większość poległa na etapie praktycznym(projekt). Sam się przekonałem o tym, że wcale to nie jest takie trudne, chociaż na 100 pkt trzeba zdobyć 75. Wystarczyło być skrupulatnym, myśleć i analizować podane materiały :) Jako elektronik trafiłem na urządzenie, którego nie znałem do momentu otworzenia arkusza, a jednak z podstawową wiedzą i korzystając z załącznika wycisnąłem 98 punktów :) Szkoła nie nauczy wszystkiego, wiedzę praktyczną zdobywa się w pracy. Trzeba tylko myśleć, być ostrożnym kiedy trzeba i korzystać umiejętnie z dostępnych instrukcji i wiedzy, tej której samemu się posiada oraz z wiedzy innych, czyli jak czegoś nie wiem to się pytam, zamiast robić coś po swojemu i zepsuć :)
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzesiu793 w Marzec 13, 2010, 15:27:46 pm
Ja jak byłem na praktykach w szmelcwagenie przez rok to Ci starsi z ostatniej klasy to w ogóle wszystko na odpie*dol robili nic sie nie przykładali a egzaminu to chyba wszyscy nie zdali zresztą ja też, bo przez następne dwa lata miałem praktyki w Olsztyńskim MPK a tam autobusy były nie najnowsze a egzamin zawodowy miałem w szmelcwagenie i dlatego oblałem bo przez ten rok podawałem klucze... a kasy to praktykantom w ogóle nie płacili bo to szkoła wysyłała a nie prywatne załatwianie...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Gandziorz w Marzec 13, 2010, 16:28:11 pm
Cytat: "Grzesiu793"
Ja jak byłem na praktykach w szmelcwagenie przez rok to Ci starsi z ostatniej klasy to w ogóle wszystko na odpie*dol robili nic sie nie przykładali a egzaminu to chyba wszyscy nie zdali zresztą ja też, bo przez następne dwa lata miałem praktyki w Olsztyńskim MPK a tam autobusy były nie najnowsze a egzamin zawodowy miałem w szmelcwagenie i dlatego oblałem bo przez ten rok podawałem klucze... a kasy to praktykantom w ogóle nie płacili bo to szkoła wysyłała a nie prywatne załatwianie...

To popraweczka rozumiem?
Co było na tym teście zrobić w VW?
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: matucha w Marzec 13, 2010, 16:40:03 pm
U mnie w miejscowości jest za to fajny niewielki warsztat naprawy układów wydechowych. Umawiamy się na godzinę, przyjeżdżamy - mechanik dostaje kluczyki, pani z obsługi zaprowadza nas do stolika, a za przeszkloną ścianą na podnośniku stoi już nasz samochodzik  :mrgreen:  Oczywiście do tego kawa i ciastka, za godzinę dostajemy samochodzik i do domu :)
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Sterciu w Marzec 13, 2010, 17:11:59 pm
Obok mojej firmy mamy warsztat , robią w nim młodzi chłopacy , wsumie juz nie tacy młodzi bo koło trzydzieski ale na rzeczy się znają. Wsumie od poczatku zainwestowali gruby szmal, zamiast pokupić sobie jakies wypasione auta kupili sprzęt do firmy. Dośc długo jeden jezdziłstarym Renaultem 21 a drugi Hondą Civic z 1989 roku , prowadzą ten warsztat jakies 10lat. Specjalizują sie w regeneracji głowic , pomp wtryskowych itp. Robią tez inną mechanike. Do nich auta się nie boje postawić bo wiem ze się starają aby było wszystko dobrze zrobione. Ile razy coś nam tam poprawiali po innych partaczach jak nie miało się czasu samemu czegos naprawić. Mechanicy z powołania a nie z przymusu jak to czesto bywa. Do nich potrafi się podjechać i oni na sluch zdiagnozować potrafiąw 90% usterkę , czy to z zawieszeniem , czy to stuki zawieszenia , czy tez odglosy dziwne wydawane przez silnik co w wiekszosc warsztatów to się slyszalo: "No wie pan , tak na sluch to ja nie zdiagnozuje, trzeba rozebrac , popatrzec i wtedy bedziemy wiedzieć". Nie mam czasu siedziec i pilnowac mechaników aleich nie trzeba pilnować , znają sie na swojej robocie poprostu.  Pod koniec zeszlego roku po 10 latach pozmieniali sobie wkońcu auta , jeden kupił sobie Passata FL 2006 rok , a drugi Yaris II. Ale nie szarpali się odrazu na dzień dobry jak otwierali firmę z zakupem nowych auta tylko w sprzet , teraz są znani w całym miescie iokolicach i kazdy ich chwali. Fakt ze juz nie są tacy tani jak kiedys ale za dobrze wykonaną robote trzeba zapłacic. Dla nich nie jest ważne czy przyjedze polonez do naprawy czy mercedes s-klasa , jezeli naprawa którą wykonują jest taka sama to kwota do zapłaty za usługe bedzie taka sama. Nie ma ulg ze to polonez czy inne auto które nie ma co się oszukiwać wartośc ma niską.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzech#1938 w Marzec 13, 2010, 17:33:16 pm
Przypomniało mi się jak byłem w malutkim warsztaciku, w którym jest szef i 2-3 pomocników ustawić geometrię. W trakcie ustawiania wysiadł komputer i okazało się, że nie potrafią bez niego w ogóle nic zrobić! Mieli tam taki mechaniczny zestaw, ale nie mieli pojęcia co się z nim robi. :lol:  Musiałem jechać do innego warsztatu z kołami zbieżnymi do przodu bo nawet ich nie potrafili ustawić z grubsza równolegle... :mrgreen:
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Konrad w Marzec 13, 2010, 19:15:18 pm
Cytat: "Grzesiu793"
egzamin zawodowy miałem w szmelcwagenie
Wydawało mi się, że egzamin w całej Polsce dla danego zawodu jest taki sam??
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzesiu793 w Marzec 13, 2010, 21:00:53 pm
Wydawać to by sie mogło... niestety to zależy z kim umowe ma dana szkoła... ale jak ja miałem w MPK praktyki to egzamin w szmelcwagenie tak wyszło... a tu ktoś pytał co było na teście... Oczywiście wyregulować wtryski w silniku benzynowym 1.8 i również miałem to zrobić za pomocą kompa i narzędzi a ja nic nie umiałem i już nie przystępuje drugi raz do egzaminu bo zawodówka skończona i nie ma na czym sie uczyć... bo obecnie pracuje w innym zawodzie i praktycznie nie ma potrzeby ponownego podchodzenia...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: utek w Marzec 13, 2010, 21:22:35 pm
Odnośnie praktykantów, to znajomy z PZMOT-u mówił, że nawet nie ma kogo szkolić. Przyszła "kadra" to osobniki, które nie dostały się do lepszych szkół (akurat w "mechaniku" były miejsca wolne), a pojęcia o mechanice nie mają. Pewnego razu, kazał zmienić świece zapłonowe w samochodzie klienta. Po jakimś czasie podchodzi "uczeń" i pyta, którym gwintem ma wkręcić świecę.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Konrad w Marzec 14, 2010, 00:59:03 am
Cytat: "utek"
Odnośnie praktykantów, to znajomy z PZMOT-u mówił, że nawet nie ma kogo szkolić. Przyszła "kadra" to osobniki, które nie dostały się do lepszych szkół (akurat w "mechaniku" były miejsca wolne), a pojęcia o mechanice nie mają.
Ewentualnie to uczniowie, którzy chcieliby mieć papier i zawód ale nie chcieliby się uczyć. Obecnie w technikach jest bardzo mało osób które idą z powołania i uczą się z zaangażowaniem. O zawodówkach lepiej nie wspominać. Nieliczne wyjątki tych szkół potwierdzają regułę.

Cytat: "utek"
Po jakimś czasie podchodzi "uczeń" i pyta, którym gwintem ma wkręcić świecę.

No chociaż się spytał zamiast wkręcić odwrotnie  :mrgreen: Ja słyszałem o przypadku odwrotnego podłączenia wtyczki do złącza VGA w komputerze (nie widziałem tego i do dziś się zastanawiam jak to jest możliwe) oraz o przypadku "wylutowania" mikroprocesora z płytki elektronicznej na zimno(gościu był pijany i nie włączył lutownicy czyli wylutowanie polegało na wyrwaniu elementu ze ścieżkami).
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: banned w Marzec 14, 2010, 16:05:04 pm
Cytat: "TooSlow"
Dla nich nie jest ważne czy przyjedze polonez do naprawy czy mercedes s-klasa , jezeli naprawa którą wykonują jest taka sama to kwota do zapłaty za usługe


U mnie jest GG Car Serwis - warsztat kierowcy rajdowego Grześka Grzybka w którym sam sobie Lancera do rajdów przygotowywał. Jak tam byłem rok temu to mnie zaskoczyło jaki tam syf w środku, a kolega się pytał czy zrobili by coś przy Polonezie i czy by klatkę do tego wstawili. Odparli że "oni się dziadostwem nie zajmują". Prawdopodobnie nie potrafiliby skonstruować klatki do której nie mają planów, przed warsztatem stał rozpadający się Kadett ,a Astra którą właśnie zbudowali do Pucharu PZMot miała między zderzakami i błotnikami szczeliny na poziomie dwóch centymetrów :lol:

A sam Grzybek powiedział że: "Polonez jest cholernie ciężki"
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: banned w Marzec 14, 2010, 17:17:01 pm
Cytat: "xmaniekx"
Nie każdy mechanik musi być inżynierem i Ci w MESie obliczyć klatkę, co zresztą kosztuje niemałe pieniądze  :lol:


Ja tam wiem gdzie mi to zrobią i nie będą wybrzydzać na "dziadostwo". Oni nie chcieli się Poloneza dotknąć, a do złomopla nic nie mają.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Pio555 w Marzec 14, 2010, 21:48:16 pm
Cytat: "BXMaster"
Oni nie chcieli się Poloneza dotknąć, a do złomopla nic nie mają

czemu się dziwisz??
Kiedy ostatnio widziałeś jakieś PN w rajdach ??
A Astra GSI jeszcze śmiga w Pucharze PZMot Kadett GSi jeszcze niedawno też jeździł a jak dobrze poszukasz to w GB kupisz jeszcze oryginalne kit-y do Vauxhall Nova‎.
Cytat: "BXMaster"
Prawdopodobnie nie potrafiliby skonstruować klatki do której nie mają planów

proste i logiczne-zapłacisz im kwotę jaką Ci powiedzą za budowę klatki??-podejrzewam,że nie
a kwota będzie nie mała bo to: projekt(eksperyment bo nie ma gotowca),materiał,robota+ obspawanie budy likwidacja wszechobecnej rdzy (wymiana elementów)-kwota kilkakrotnie przerośnie wartość auta

Cytat: "BXMaster"
między zderzakami i błotnikami szczeliny na poziomie dwóch centymetrów :lol:

akurat do rajdów to jest bez znaczenia
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzech#1938 w Marzec 14, 2010, 22:04:04 pm
Moim zdaniem to jest po prostu kwestia chęci. Tylko i wyłącznie. Tutaj też w zdawało by się całkiem sensownym warsztacie pan mechanik co drugie zdanie mówi na temat nieopłacalności posiadania Poloneza, bo utrzymanie Opla jest (według niego) tańsze.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: wrb#1974 w Marzec 14, 2010, 22:20:21 pm
w którym warsztacie mają uczyć się, zdobywać praktyczne umiejętności uczniowie zawodowych szkół samochodowych? kiedyś odbywali praktyki w warsztatach firm mających duży park maszynowy takich jak kolumny transportu sanitarnego, PKS Transbud. dziś takich firm nie ma, prywaciarz jeśli ich przyjmie na praktykę to żeby  odkręcili koła, posprzątali na fajrant lub skoczyli po piwo dla "mistrza". do żadnej innej pracy nie są dopuszczani "bo popsują". w dużych serwisach, jeśli któremu uda się załapać to uczeni są raczej jak oszukiwać i robić w bambuko klienta. nie ma tam ani instruktora ani kogoś kto by wytłumaczył, nauczył. na to nie ma czasu- liczy się przerób, liczy się kasa.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: banned w Marzec 15, 2010, 15:40:06 pm
Cytat: "Pio555"
Cytat: "BXMaster"
Oni nie chcieli się Poloneza dotknąć, a do złomopla nic nie mają

czemu się dziwisz??
Kiedy ostatnio widziałeś jakieś PN w rajdach ??
A Astra GSI jeszcze śmiga w Pucharze PZMot Kadett GSi jeszcze niedawno też jeździł a jak dobrze poszukasz to w GB kupisz jeszcze oryginalne kit-y do Vauxhall Nova‎.


Tylko że oni teoretycznie wykonują też normalne naprawy i serwis. Jak byś zareagował gdybyś przyjechał do warsztatu ,a mechanik ci mówi: "Zabieraj się pan z tym szrotem!"

A brak PN w rajdach wynika poniekąd z tego że wyjąwszy B grupę Polonez ma kijową bazę homologacyjną.


Cytat: "BXMaster"
Prawdopodobnie nie potrafiliby skonstruować klatki do której nie mają planów

proste i logiczne-zapłacisz im kwotę jaką Ci powiedzą za budowę klatki??-podejrzewam,że nie
a kwota będzie nie mała bo to: projekt(eksperyment bo nie ma gotowca),materiał,robota+ obspawanie budy likwidacja wszechobecnej rdzy (wymiana elementów)-kwota kilkakrotnie przerośnie wartość auta
[/quote]

Zbudowanie nowej Astry GSi na bazie auta z powiedzmy 94 roku do Pucharu Polski to koszt ponad 100tysięcy zł więc gdzie widzisz problem z kosztami w Polonezie? Nie o kasę tu chodzi. Nikt nie mówił że to będzie dużo kosztować. Cytuję: "My takiego dziadostwa nie robimy" Malucha też nie chcieli wziąć do wstawienia klatki ,a plany są łatwo dostępne, każdy 126p na KJSie ma klatkę.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzech#1938 w Kwiecień 09, 2010, 13:42:41 pm
Proszę bardzo - z fachowością małego warsztatu miałem do czynienia przedwczoraj. :D Ponieważ wolę zająć się czymś innym zamiast męczącą brudną robotą pod samochodem, to kombi powędrowało do mechanika na wymianę cylinderków, linki, szczęk, oraz kawałków układu kierowniczego. Pan mechanik koniecznie chciał w nim wyregulować zawory, bo to na pewno przez nie silnik nie ciągnie, a wspomaganie kierownicy według niego nie ma chłodnicy oleju bo one czegoś takiego nie mają... :mrgreen:
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzesiu793 w Kwiecień 09, 2010, 21:32:49 pm
oni biorą badania z kół które są na rolkach ale na skrzyni biegów, wale albo moście może się kilka koni zgubić zanim dojdzie to do kół...
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Pio555 w Kwiecień 09, 2010, 22:12:06 pm
Cytat: "Grzech#1938"
Nie mów mi, że Astra z silnikiem 1600 pali 7,5 litra po mieście i 4 na trasie bo w to nie uwierzę. :mrgreen:

moja Astra F combi 71KM przy spokojnej jeździe paliła w mieście 8-8,5l w trasie na pusto 5,5-6
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Grzech#1938 w Kwiecień 09, 2010, 22:18:14 pm
No to tyle mniej więcej co Polonez z Abimexem. Trasa 6-6,5 - miasto koło 9. Taka różnica technologiczna, a zużycie tylko 0.5 litra mniejsze... A Samara 1500 paliła 8 litrów po mieście. :) Mimo, że miała gaźnik. :D

A wracając do mechaników - jeden powiedział, że silnik w kombi jest na wykończeniu, hamulce tylne do wyrzucenia, a w szczególności cylinderki. Zaproponował też "tani sklep z częściami". Drugi stwierdził, że silnik w kombi jest spoko, a z tyłu należało wymienić jedynie szczęki i linkę. :D Sklep podany przez pierwszego z kolesi ceny ma albo przeciętne albo wyższe niż przeciętne... Obaj panowie mają warsztat typu: "naprawiam wszystko sam".
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: Konrad w Kwiecień 10, 2010, 01:16:35 am
Dajcie spokój z kłótniami o spalanie, bo to zależy jeszcze od stylu jazdy i od kilku innych czynników... Raczej jednak skłaniałbym się ku temu, że opel (np. astra) będzie palił mniej niż polonez (porównywalna pojemność i moc). Spalania benzyny nie sprawdzałem w polonezie(abimex) ale najniższe średnie zużycie LPG jakie udało mi się zanotować to było trochę powyżej 8.5 litra na 100km, jadąc z Warszawy do Łodzi(przez Łowicz) - sobota mało aut, prędkość 80-90km/h. Jakiś czas temu, jak zepsuł się gaz, jeździłem na benzynie, spalania nie mierzyłem ale jak potem polonez na zimę poszedł do garażu, a ja śmigałem Felicją 1.6 (silnik VW), spalania też nie mierzyłem ale jakoś na portfelu było lżej :D

A tak w ogóle, odbiegamy od tematu :)
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: 200sx w Kwiecień 10, 2010, 07:52:04 am
ooooooooo jaki fajny temat  :mrgreen:

w stawce ubezpieczenia jest jeszcze ważna marka.... inaczej płacimy za Opla, inaczej za Poloneza a inaczej za BMW... które to z silnikiem 2.7 pali mniej niz GSI które miałem czyli 10 w miescie i 6 w trasie  :D
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: BARTEK1925 w Kwiecień 10, 2010, 10:43:24 am
BTW, 200sx jakie płacisz OC za Etę i jaką masz zniżkę :?:
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: 200sx w Kwiecień 10, 2010, 12:06:40 pm
60% znizek ojca
10% zwyżki za wiek pojazdu
największa pojemnosc (2693ccm)

614zł za rok
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: KGB w Kwiecień 10, 2010, 15:16:43 pm
czesci do Poloneza sa jednymi z najtanszych .ale to nie oznacza ,ze teraz sa tansze niz do jakiejs astry czy golfa albo punto - manufaktura jest w podobnej cenie ,ale orginaly do Poldka tansze ,tylko kto stosuje oryginaly

Grzesiu793
widac nie bardzo wiesz na czym polega pomiar mocy,ale nie musisz tego wiedziec

Pio555,
kiedys pisales ,ze astra kombi 1.6 pali 7.5l w miescie ,teraz juz 8-8.5l  -wtedy sie z toba klocilem ,teraz nie mam zamiaru ,wiec podsumuje to razem z ...
Grzech#1938, Polonez 1.6 nie pali 9l w miescie,trzeba jeszcze dodac
... zalezy kto jak rozumie miasto ,akurat JA jestem wyczulony na temat porownania spalania miejskiego z wiejskim ,zapewne niektorzy juz to zauwazyli - ale w koncu po cos tankuje butle zawsze do pelna (na 8 lat zadazylo mi sie tylko 2 razy nie zalac do pelna)

astra F kombi wazy tyle co PN caro ,wiec ma juz na starcie co najmniej 1l w plecy z astra hatchback i sedan ,
to nie temat o spalaniu ,ale daloby sie porownac PN Caro 1.6 z F kombi 1.6 ,bo maja takie same pojemnosci i wtryski (abimex) - szkoda ,ze autostrad u nas nie ma ,gdzie mozna by jechac ponad 100km rownolegle z ta sama predkoscia  :mrgreen:  

Konrad#1927,
tu nie miezyles ,tam nie mierzysz - wyniki imponujace ,
gdyby nie to ,ze felcia lzejsza 200kg ,to nawet Placebo bym ci zarzucil :lol:

200sx,
a kiedys palilo jakos mniej niz 8l przy 140km/h ,i jako dowod nagrales filmik ,gdy ekonomizer pokazuje 7l   przy ... 90km/h ,
hmm 6l to jakos wolno jezdzisz ostatnio po trasach  :P

poza tym to placisz za ubezpieczenie calkiem przyzwoicie jak za tak duza pojemnosc,ale jednak dwa razy drozej niz za 1.6 - nie dziwie sie ,ze chcesz wrzucic 4.0 ,bo w koncu i tak placisz najwyzsza stawke ,wiec nie ma co sie szczypac - tylko czesci do silnika moga byc drozsze  :wink:

a co ogolnie do tematu ,to troche wstyd dla mechanika ,gdy ma pojecia o aucie rodzimej motoryzacji - nawet jak ich duzo nie przyjezdza do naprawy ,to jednak jest Polonez i dac ciala na tak malo egzotycznym aucie ,to hańba ,
jeden model klepany przez cwierc wieku z nieprzerazajacymi technicznie zmianami kazdy polski mechanik powinien znac ,chociazby w teorii - ot tak dla zasady
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: 200sx w Kwiecień 10, 2010, 15:21:55 pm
Cytat: "KGB"
200sx,
a kiedys palilo jakos mniej niz 8l przy 140km/h ,i jako dowod nagrales filmik ,gdy ekonomizer pokazuje 7l   przy ... 90km/h ,
hmm 6l to jakos wolno jezdzisz ostatnio po trasach  :P

poza tym to placisz za ubezpieczenie calkiem przyzwoicie jak za tak duza pojemnosc,ale jednak dwa razy drozej niz za 1.6 - nie dziwie sie ,ze chcesz wrzucic 4.0 ,bo w koncu i tak placisz najwyzsza stawke ,wiec nie ma co sie szczypac - tylko czesci do silnika moga byc drozsze  :wink:
teraz mam włozony dłuzszy most niz wtedy, a plany 4.0 chyba skonczą tylko w głowie bo koszta swapa są jak narazie dla mnie za duze i pozostaje przy 3.5 M30  :(
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: KGB w Kwiecień 10, 2010, 15:32:42 pm
Cytat: "200sx"
Cytat: "KGB"
200sx,
a kiedys palilo jakos mniej niz 8l przy 140km/h ,i jako dowod nagrales filmik ,gdy ekonomizer pokazuje 7l   przy ... 90km/h ,
hmm 6l to jakos wolno jezdzisz ostatnio po trasach  :P

poza tym to placisz za ubezpieczenie calkiem przyzwoicie jak za tak duza pojemnosc,ale jednak dwa razy drozej niz za 1.6 - nie dziwie sie ,ze chcesz wrzucic 4.0 ,bo w koncu i tak placisz najwyzsza stawke ,wiec nie ma co sie szczypac - tylko czesci do silnika moga byc drozsze  :wink:
teraz mam włozony dłuzszy most niz wtedy, a plany 4.0 chyba skonczą tylko w głowie bo koszta swapa są jak narazie dla mnie za duze i pozostaje przy 3.5 M30  :(

mysle ,ze nie masz co za bardzo zalowac ,
M30 to fajny silnik ,ale osobiscie balbym sie go krecic powzyzej 6krpm - dlugi skok ,ciezkie tloki ,
koszty jego utrzymania tez niskie nie sa - walki sie wycieraja ,dzwigienki tez ,
tylko nie zakladaj go z tym badziwnym wtryskiem z klapkowcem za chore pieniadze - moze zeswinic go na innym wtrysku ,
jak dobrze pojdzie to i tak bedziesz mial wiecej koni niz przecietne M3
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: toudy w Kwiecień 10, 2010, 16:21:34 pm
wracając do tematu..

mialem stycznosc z ASO fiata sluzbowym seicento...
w fiacie kilka godzin zajęło im: wymiana świec, ustawianie zaworów (przy 80kkm?), ustawienie zbieżnosci (gorzej niz bylo wczesniej) itd itp...a że byłem na kacu to oczekiwanie bylo tymbardziej irytujące :P

z kolegi opowieści o oplu to słyszałem, że nie mają narzędzi (przynajmniej w poznaniu) i dzwonią po fachowca z narzędziami jak nie dają sobie rady z czyms..obecnie pracuje tam mój znajomy (od jakiegos miesiąca) i brakuje juz mu brzydkich słow na opisanie tego co tam sie dzieje :P

co do pana "Zdzisia" to moj wujek ma swoj warsztat i pracowalem z nim przez 5 miesięcy po maturze(on mnie zaraził motoryzacją jak i ratowaniem naszych rodzimych pojazdów)
nie wymienia niczego na siłe..podczas jakiejkolwiek naprawy jeżeli cokolwiek innego sie znajdzie to dzwoni do klienta co z tym zrobic, a jezeli nic to na wlasciciela odpowiedzialnosc..nikogo z warsztatu nie wygania..znajomemu naprawiał opla combo 1.5 dieselka...padła turbina..po podmiance na sprawną dalej nie chodzil jak powinien..wiec rozebral silnik no i tloki ktos juz tam pokombinował,że rózniły sie masą lub nie mialy kompletu pierscieni ;] a jego znajomy powiedzial,ze wymyśla i kazał to składać..wiec wujaszek zadzwonil po rzeczoznawce i dopiero po orzeczeniu rzeczoznawcy wypuścił go z warsztatu tym samochodem...po 2 tyg wylądował w innym warsztacie,ale pretensji nie mogl miec.. tylko teraz mu troszke głupio ..
i znam wielu innych, ktorzy są rzetelni i uczciwi...choc i takich, ktorzy nic nie potrafia, jednak przychylam sie do wniosku,ze ASO niczego cudownego nie robi...

nie raz najlepsze komputery nie zastąpią zamiłowania i wieloletniego doświadczenia
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: matucha w Kwiecień 12, 2010, 13:06:03 pm
toudy, akurat robienie zaworów we fiacie trochę zajmuje i trzeba jeździć z płytkami do szlifowania, o ile nie mają nowych. Pomijając fakt, że połowa mechaników nawet nie wie, jak te zawory się reguluje ( chodzi mi o zasadę ), to już nie chcę wiedzieć, ilu z nich wie jak to się robi - masz pewność, że Ci je wogóle zrobili? Co do ASO Fiata w Poznaniu, to jest jedno z najgorszych i najdroższych z jakimi miałem styczność.
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: 200sx w Kwiecień 12, 2010, 19:55:18 pm
Cytat: "KGB"
Cytat: "200sx"
Cytat: "KGB"
200sx,
a kiedys palilo jakos mniej niz 8l przy 140km/h ,i jako dowod nagrales filmik ,gdy ekonomizer pokazuje 7l   przy ... 90km/h ,
hmm 6l to jakos wolno jezdzisz ostatnio po trasach  :P

poza tym to placisz za ubezpieczenie calkiem przyzwoicie jak za tak duza pojemnosc,ale jednak dwa razy drozej niz za 1.6 - nie dziwie sie ,ze chcesz wrzucic 4.0 ,bo w koncu i tak placisz najwyzsza stawke ,wiec nie ma co sie szczypac - tylko czesci do silnika moga byc drozsze  :wink:
teraz mam włozony dłuzszy most niz wtedy, a plany 4.0 chyba skonczą tylko w głowie bo koszta swapa są jak narazie dla mnie za duze i pozostaje przy 3.5 M30  :(

mysle ,ze nie masz co za bardzo zalowac ,
M30 to fajny silnik ,ale osobiscie balbym sie go krecic powzyzej 6krpm - dlugi skok ,ciezkie tloki ,
koszty jego utrzymania tez niskie nie sa - walki sie wycieraja ,dzwigienki tez ,
tylko nie zakladaj go z tym badziwnym wtryskiem z klapkowcem za chore pieniadze - moze zeswinic go na innym wtrysku ,
jak dobrze pojdzie to i tak bedziesz mial wiecej koni niz przecietne M3
szybko tego nie zrobie,bo mam zamiar przeprowadzic sie do poznania, i duzo bede jezdził,a 3.5 oszczędnym nie jest  :P  (11 trasa/17-25 miasto)
Tytuł: Nieudolność ASO VS profesjonalizm małego warsztatu
Wiadomość wysłana przez: martinez#1970 w Kwiecień 12, 2010, 23:28:03 pm
Opowiem swoją historię, wiele nie wnosi ale jest świeża

Przez 3 lata serwisowałem polonez tylko w tym samym aso fso, opony zmieniałem u sprawdzonego, ale dosyć kosztownego oponiarza. Wszystko z autem było OK. Od zeszłego roku zrobiło mi się krucho z kasą, zacząłem korzystać z tańszych tzw. przygodnych warsztatów.

Efekt wyszedł na jaw w ten weekend, kiedy zrobiłem polonezowi gruntowne sprzątanie wnętrza po zimie. Po wyjęciu dywaników okazało się, że jakiś mechanior/oponiarz, właściwe słowo to h**oza, podniósł mi samochód opierając o podłogę, z tyłu mam teraz garb wypchnięty od spodu. Nawet nie wiem którego Pana Henia mam za to pociągnąć do odpowiedzialności, bo trzech ich było.

Historię polecam też Kolegom którzy dywagują w temacie, czy można zostawić auto i wrócić za godzinę, czy stać w warsztacie i patrzeć "fachowcom" na ręce.