CD działań.
Zawór okazał być się słabym pomyłem. Po 2-3 dniach nie udało się uruchomić fiaciora.
Drogą kupna nabyłem za to nową pompkę paliwa (podobno fabryka 52 zł). Przy wymianie drogą dedukcji doszedłem do wniosku, że skoro stara pompka działała przy jednej podkładce (ta średniej grubości), to nowa ma mniej wytartą krzywkę i na tej samej grubości podkładki będzie działać jeszcze lepiej. Nie wiem czy to był dobry pomysł.
Po uruchomieniu na gazie, strasznie trudno było mi przeskoczyć na benzynę, ale OK - nowa pompka przewody, musi napompować. Jak już chodził na benzynie, to objaw był jakby zbyt małego wydatku. Nie miał przejścia na wyższe obroty, ale jak już wskoczył to się kręcił. Pomyślałem o gaźniku, bo ostatnio regulowałem go tyle, o ile. Pokręciłem składem mieszanki i efekt jest taki, że dopiero gdy wykręciłem prawie cały wkręt, to jeździł znośnie. Tak ma być?
Ale przy tak rozkręconym gaźniku mam kłopoty z wolnymi obrotami. Raz są, a raz gaśnie. Wygląda to ta tak, że jak przegazuję na jakieś 4 tys. to potem ze 2 min. są wolne, a potem znów falują i potrafi zgasnąć. Jakby pompka na dużych obrotach dawała radę i napełniała komorę w gaźniku, a potem już nie miała wydatku?
Co teraz? Wyciągnąć tą podkładkę spod pompy, czy szukać dobrego gaźnikowca?