Nie jest to fabryczny natrysk, jest zdarta do gołego, pomalowana farbą, a na to konserwacja mike sanders, która się trzyma na swoim miejscu na całej podłodze z czego jestem bardzo zadowolony, z wyjątkiem okolicy pierwszego tłumika. I ją faktycznie może siusiak strzelić, bo dookoła "grzałki" zrobił się placek.
No więc mam kilka opcji:
1. wywalam pierwszy tłumik, psuję osiągi auta (albo i nie, nie spróbuję to się nie przekonam, więcej głosów jest za tym, że popsuję), mam prawdopodobnie problem z głowy.
2. owijam matą termiczną wydech, mam problem z głowy, grzeje się dalej rura i dalsze tłumiki, które są dalej od podłogi, więc niech się grzeją.
3. zlewam temat, grzeję w gratisie pasażerów w stopy, konserwacja spływa, z prawej strony auta pod samym tłumokiem jest goła podłoga.
Chyba najrozsądniej jednak wybrać drugą opcję i odnowić w tym miejscu konserwację (mam jej jeszcze ze dwa kilogramy a nakłada się bez trudu pędzlem, więc to nie problem), chyba, że ktoś zdementuje, że wyrzucenie pierwszego tłumika w tym układzie może wpłynąć na osiągi, to go z przyjemnością wytnę.