W Plusie zapiekł mi się prawy przedni zacisk, najwyraźniej mechanik całkiem poszedł w ciula i nie ruszył nie tylko tyłu gdzie sam musiałem w końcu wymienić cylinderki, ale też przodu- bo nie powinno się stać coś takiego po 2 tys. km od rzekomej naprawy.
Dokładny pomiar spalania wykazał zużycie 8,5 litra/100km, biorąc pod uwagę że jeździł prawie tylko w trasie z prędkościami 70-100km/h, to jest te dwa litry za dużo, czyli kolejny objaw wskazujący na lambdę.
Poza tym korzystam z tego że z racji choroby mam wolne i zebrałem się w końcu żeby dokończyć akwarium. Może dzisiaj uda się w końcu położyć lakier w uszkodzonych miejscach tak, żeby się nie rozstąpił. Poza tym hamulce, zawieszenie, motor, podłoga- wszystko jest super, tylko muszę jeszcze zajrzeć do gaźnika i wymienić świece, bo przy ruszaniu coś go dławi, ale jak się już rozkręci to idzie całkiem nieźle.